Wpis z mikrobloga

#feels #psy

Pierwszy telefon: matka dzwoni, że z psem się coś dzieje i strasznie skamle, nie chce pić ani jeść. Mówię jej, że to już chyba "ta pora" i niech dzwoni do weta jak najszybciej. Ma zadzwonić gdy już będzie "po wszystkim". Wszystko na spokojnie mówię szlochającej starszej, co i jak ma zrobić. Zero emocji

Drugi telefon: matka dzwoni, że już po wszystkim. Weterynarz zbadała psiaka i stwierdziła, że to już stan agonalny. Matka się od razu zgodziła na uśpienie, pogłaskała łapserdaka po łebku i wyszła z salki operacyjnej, żeby nie patrzeć. W czasie gdy mi wszystko to relacjonowała przez telefon milczę. Kiedy pyta czy wciąż tam jestem, wybucham szlochem i nie jestem w stanie wydać z siebie żadnego słowa prócz upośledzonych odgłosów "aaaoeee" "yyyyaa". Tym razem w jej głosie 0 emocji, relacjonuje po prostu co się wydarzyło. Ja #!$%@?ę

Trzeci telefon: już oboje na spokojnie. Rozmawiamy o tym co się stało, schodzimy na inne tematy, żeby się nie triggerować. W końcu wracamy na temat główny i w tym samym momencie wybuchamy rykiem. Kończymy rozmowę, żeby się wzajemnie nie nakręcać.

Żegnaj wredny kundlu. 17 lat razem to całkiem sporo. Mam nadzieję, że w pieskim niebie jest porządny dzienny przydział na parówki i #!$%@?ące piszczące gumowe zabawki. Będzie mi ciebie brakowało.
  • 15
  • Odpowiedz
  • 1
@desensitization też miałem kundla, zdechł już dawno, też miał z 16-17 lat. Ale pamięć miał dobrą do ostatnich swoich dni. Pamiętał jak rzucałem w niego kamieniami (miałem z 3 lata). I przez to gdy go głaskałem to delikatnie warczał. No ale fajny z niego był piesek. Po czasie Ci przejdzie, najważniejsze że się już nie męczy. Trzymaj się :)
  • Odpowiedz
@rozzen: Sam kocham psy i jestem wrażliwy na punkcie krzywdy zwierząt i ludzi, ale nigdy nie rozumiałem i nie zrozumiem tych wpisów jakby Twój zmarły pies miał to przeczytać albo wpisów dotyczących mirkomodlitwy w intencji chorych matki/ojca/dziecka itp. Zawsze to postrzegam w taki sposób, że dla odrobiny atencji jesteście nawet w stanie wykorzystać swój osobisty dramat. Jaki ten współczesny świat jest upadły i smutny. Ehhhh. Wyprany z wartości, ze wszystkiego
  • Odpowiedz
@CaleZycieZielony: interpretacja dowolna, ale dla mnie to zwykłe radzenie sobie z utratą kogoś. Równie dobrze mógłbym sobie to napisać na kartce i schować do szuflady, ale wolę tutaj anonimowo, bo są ludzie którzy przeżyli coś podobnego i mogą mnie w jakiś sposób pocieszyć.
  • Odpowiedz
@desensitization: Wiem co czujesz. U mnie było gorzej to że "to chyba wasz pies tam leży". Napisałem resztę zdarzeń ale skasowałem.
#!$%@? kopiesz dół, rozmawiasz z siostrą, która myśli że ją wkręcacie, ja #!$%@?...
Ja się cieszę że miałem tag #darek i poza zdjęciami mam jakieś opisy co robiliśmy...
  • Odpowiedz