Wpis z mikrobloga

2/... Wiem że moje ostatnie wpisy na temat problemu są ostatnio bardzo zróżnicowane ale walka toczy się w mojej głowie i pokazuje jak nałóg chce wrócić tylnymi drzwiami. Pocieszające jest to że po krótkim epizodzie z paroma uruchomieniami szybko otrzeźwiałem i nie chce mi się patrzeć na te wszystkie znane mi treści. Podobnie było na początku ostatniej 45 dniowej abstynencji, dochodzę do wniosku że ostatni rok który przepracowałem (zwłaszcza długa abstynencja 104 dni) dał mi dużo pozytywnych zmian. Po twardsze treści nie sięgnę bo nigdy mnie to nie kręciło, a miękka pornografia mnie nudzi co raz szybciej. Epizody w których się uruchamiam są co raz krótsze. W takim razie wierzę w plastyczność mózgu i w to że nawet ponowne uruchomienia nie włączają w całości tych połączeń nerwowych które były odpowiedzialne za inicjacje schematu nałogowego, zaś te połączenia które już zbudowałem na etapie krótszych czy dłuższych abstynencji, już na mnie pracują, pomagają wrócić na dobrą drogę. Można by to porównać do przeciągania liny, otóż przeciągam tą linę z samym sobą i chyba nieśmiało zaczynam przeważać. Tak to widzę w skali ogólnej mojego problemu.
#nofapchallenge
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach