Wpis z mikrobloga

@kozaqwawa: akurat to jedna ze starszych hodowli w Polsce jest. A może była, bo ja już w końcu sama nie wiem czy pani Sara żyje czy nie. To ogólnie trudna i mniej, lub bardziej dosłownie śmierdząca sprawa, podobno to zupełnie nie tak jak opisuje ten (jedyny chyba taki) artykuł.
Taka sama nagonka była na lekarkę, która rzekomo prowadziła pseudohodowlę na gnojowniku. Wparowała fundacja, pozabierała kasowe szczeniaki z apelami żeby zbierać na
@matra: fakt jest taki ze 12 doroslych psów + szczeniaki na 46metrach w bloku to żart, a status oficjalnej hodowli ZKwP w tym przypadku to żart podwójny. Zwłaszcza przy tym co się promuje wszedzie do okoła, zezwiazek tak dba i kontorluje.
@kozaqwawa: w to już nie wnikam, bo hodowle w blokach, o ile nie rozumiem, o tyle prosperują.. jakoś. Psy podobno miały też jakieś inne miejsce pobytu. Co do ilości zwierząt nie wiem, choć sam artykuł jest tendencyjny. Tyle co wiadomo, że odebrane psy były w dobrej kondycji i zadbane, a sama hodowczyni miała spore problemy - zdrowotne to raz, a podejściem do ludzi dwa - podobno wiele osób ze środowiska oferowało