Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#komunia

Zostałem ojcem chrzestnym, gdyż poprosiła mnie o to siostra. Wtedy nie był to dla mnie problem. A nawet bardzo mi się to podobało. Wiadomo, jakiś drobiazg co święta, czy serdeczny kontakt z chrześniakiem (nie miałem własnej rodziny). Jak miał 5 lat to zabrałem go na ryby i tak mu się spodobało, że w roku zabierałem go 2 razy od siosrty i szwagra na wędkę, namiot, ognisko i dzieciak szczęśliwy.
Teraz już sam jestem ożeniony, dzieci jeszcze nie mam, ale staramy się. Kupiliśmy na kredyt pół bliźniaka. Mam trochę kosztów remontu i ogarniania podwórka, oraz bieżące raty. Normalne życie.

I na scenę wchodzi MATKA CHRZESTNA. W przeciwieństwie do mnie jakoś specjalnie nie budowala więzi z chrześniakiem. Ot potrzymała przy chrzcie i raz na rok odwiedziła z prezentem. Ale to nie jest zarzut, piszę to informacyjnie.
Chrzestna z kolei wyszla za mąż bogato i żyje na ciut innym poziomie ze swoim mężem. I to też nie jest zarzut, piszę to informacyjnie.
Zarzut:
Zadzwoniła w sprawie komuni. Chce byśmy się zrzucili na prezent dla młodego. Drogi prezent. Nie jestem w stanie bez zadłużenia się wyskoczyć z tylu pieniąszków. Problem jest taki, że ten drogi prezent uzgodniła z moją siostrą i szwagrem i teraz głupio się odkręcić, a ona nie rozumie, że to dla mnie dużo pieniędzy i nie rozumie mojego podejścia, że chrześniak to nie jest dziecko ktoremu się raz na rok kupuje drogie zabawki, tylko osoba ktorą wspołnie z rodzicami wychowuje się. Jak nie zapłacę swojej połówki, to pewnie ona zapłaci całość i będzie przy każdej okazji robić mi pod skrzydło wobec rodziny

No i tyle, pozdrawiam.

#rodzina #prezenty #patologiazmiasta

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
#komunia

Zostałem ojcem chrzestn...

źródło: comment_W1oEJ5ryCFo0ydkA6i6c9yrjxGz0Qtri.jpg

Pobierz
  • 44
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: p-----l to i zjeb siostrę że najpierw uzgadnia prezenty z nią, a Ty się dowiadujesz jak już jest wszystko ustalone. A chrześniakowi możesz zrobić o wiele lepszy prezent niż dorzucanie się do jej pomysłu.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: ja tez teraz to przerabiam gowniak a w sumie mame i tate chce laptopa jak to określili dobrego i jak mi powiedzieli za ile 4 tys to ich krótko podsumowałem jak się składamy i temat zamknięty to ma być pamiątka a nie spełnianie marzeń rodziców ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
Jak nie zapłacę swojej połówki, to pewnie ona zapłaci całość i będzie przy każdej okazji robić mi pod skrzydło wobec rodziny


@AnonimoweMirkoWyznania: Każdy normalny człowiek to zrozumie że nie zapłacisz, a jak ktoś będzie z d--y strzelał to przynajmniej plus dla Ciebie taki że wiesz kto trzyma Cię blisko dla kasy
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: normalnie, wal z mostu że masz inny pomysł na prezent i tyle, jak co to nawet mów ze juz kupiony, zarezerwowany czy inny c--j. + na ból d--y chrzestnej możesz jako dodatkowy prezent dorzucić kilku dniowy wypad na ryby, koszta małe a młody jak polubił to żadne drogie gadżety nie będą lepsze , ja pamiętam swoją komunie to wolałem oddać 2000zł (w c--j hajsu na tamte lata) i przejechac
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: No i super. Znaczy młody dostanie drogi prezent od chrzestnej, więc nie będzie miał przypału u kolegów, a od ciebie dostanie na pewno coś fajnego, niedrogiego (z czego znając życie będzie miał większą radochę).
Dla muodego idealna sytuacja, chrzestną się nie przejmuj, siostrą też. Tydzień pomarudzi i jej przejdzie.
  • Odpowiedz
  • 28
@AnonimoweMirkoWyznania niech płaci skoro pieniądze to jedyne co potrafi dać od siebie. Dzieciak i tak będzie wolał ciebie, bo milion razy bardziej będzie się cieszył z zainteresowania, a nie prezentów raz na 8 lat.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: > Jak miał 5 lat to zabrałem go na ryby i tak mu się spodobało, że w roku zabierałem go 2 razy od siosrty i szwagra na wędkę, namiot, ognisko i dzieciak szczęśliwy.

Zazdrosczę.

Jak mój chrzześniak miał 5 lat to nie mogłem mu hulajnogi kupić nawet bo się rodzice bali, że się przewróci...
  • Odpowiedz