Wpis z mikrobloga

Po świętach spędzonych u rodziców, wczoraj wieczorem przyjechałem do mieszkania, bo dzisiaj normalny pracujący dzień. Podchodząc do bloku, spojrzałem w okna moich współlokatorek. Światła zgaszone, a więc ich nie ma (zajęcia na uczelni zaczynają się dopiero w środę - potwierdziłem sobie w myślach).

Wchodzę do mieszkania i czuję słodkawy zapach wina. Zapalam światło w przedpokoju i widzę buty bolca mojej współlokatorki. Zdejmuję plecak, czapkę, kurtkę, rozwiązuję buty. Robię to w normalnym tempie, żeby nie pomyśleli, że może specjalnie wolno. Jednocześnie uważnie nasł#!$%@?ę. No no i niestety... Usłyszałem jęki mojej współlokatorki.

To bardzo miłe z ich strony, że się nie krępują.

Przecież słyszeli domofon i otwieranie zamka w drzwiach. Mogliby przestać chociaż na czas, aż wejdę do swojego pokoju i włączę sobie jakąś muzykę.

Btw: ciekawe, dlaczego robili to przy zgaszonym świetle...

#stulejacontent #przegryw #feels #tfwnogf #zalesie #gownowpis
  • 12
Przecież słyszeli domofon i otwieranie zamka w drzwiach. Mogliby przestać chociaż na czas, aż wejdę do swojego pokoju i włączę sobie jakąś muzykę.


@wyjzprz2: booooooooooooo? Czemu? Owszem, można by oczekiwać takiego zachowania bo statystycznie ICH by to krępowało, ale jeżeli tak nie jest? Nie robią tego publicznie, nie w kuchni czy łazience.