Wpis z mikrobloga

@Neoqueto @Dwadziescia_jeden

Największa liczba widzów w kinach (albo największa liczba sprzedanych biletów do kina) przypadła na rok 1957 - 231,4 mln. Z kolei największa liczba abonentów telewizyjnych przypadła na rok 1992 - 10 mln czyli 23 razy mniej od liczby widzów w kinach. Dlatego bez wprowadzenie drugiej skali od 0 do 12 mln, wykres abonentów umieszczony na skali liczby widzów w kinach tj. od 0 do 240 mln zostałby niemal
  • Odpowiedz
@brednyk:

Druga ciekawa opcja jest nagły spadek osób chodzących do kina na początku lat 90. Wiąże się to z pojawieniem VHS i wypożyczalni video.


Podobno Polacy na początku lat 90. mieli największą liczbę magnetowidów na 1 000 tys. mieszkańców w Europie po RFN. Oprócz szału na video jako dodatkowy czynnik odciągający od kina dodałbym jeszcze masowe zakładanie telewizji kablowej, w której zawsze dało się coś oglądać w przeciwieństwie do 2
  • Odpowiedz
@Dwadziescia_jeden: Wydaje się proste. Z prawej pewnie z grubsza to liczba gospodarstw domowych posiadających odbiorniki, ewentualnie liczba umów na dostawę mediów. Czyli liczba zaniżona, bo nie uwzględnia domowników. Z lewej liczba sprzedanych biletów. Czyli osoba która poszła do kina 10 razy w roku figuruje jako 10 osób.
  • Odpowiedz
Short telewizyjni long właściciele łącza internetowego. Podziękujecie za 2 lata.( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Witamina_G: masz rację - trudno uwierzyć w tak dużą frekwencje w tamtych latach, ale prawda - kino było w tedy jedyną alternatywą, musi byc taki wynik. Sam ostatnio w kinie byłem 2 lata temu...
  • Odpowiedz
@brednyk:

tak 7 mln nie tyle posiadało odbiornik co oglądało telewizję.

7mln oficjalnie zarejestrowanych odbiorników
Gospodarstw domowych jest 13,5mln
Posiadanie telewizora deklaruje coś około 97% Polaków
(dane sprzed roku)
  • Odpowiedz
@Jan0l: Myślę, że bardziej (niż dotowanie kin) zbiegło się to z upowszechnieniem VHS, kolorowych telewizorów i odbiorników satelitarnych. Moim zdaniem to była kwestia wygody, komfortu i dostępu do znacznie szerszej oferty filmów. Wypożyczalnie VHS powstawały jak grzyby po deszczu. Pewnie tak samo wyglądały statystyki teatr/kino na początku ub. wieku :-) I pewnie podobny był lament. ;-)
  • Odpowiedz
  • 0
@bmbcz01 ciężko stwierdzić, osobiście poczekam aż rynek określi trend. Konsole nigdy nie osiągną dawnego ath i będą już tylko spadać telefony przejmą ten rynek. No i pc masterace ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@sir: nie, nie nie chodziło mi o KNSL tylko o konsolidację na wykresie kinomaniaków.
Co do właścicieli łącza internetowego - ta bańka internetowa kiedyś pęknie? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Na pewno warto otwierać L po tak gwałtownym wzroście?
  • Odpowiedz
@zdunek89: Dodaj jeszcze przymus oglądania reklam. Chcesz obejrzeć zwiastuny a te #!$%@? pomieszają reklamy czipsów i majtek ze zwiastunami... Najlepiej spóźnić się 20 minut na seans, wtedy jest pewność, że trafi się praktycznie na film bez reklam...
  • Odpowiedz
@bmbcz01: no tak, mój błąd po prostu KNSL też shortuję. Co do kinomaniaków tak jak mówiłem czekam na określenie trendu niema co wróżyć z fusów. Natomiast internetowi to tak:
- long wciąż jest będzie bardzo opłacalny, google działa mocno na rynku balonów z internetem więc wzrost będą. Natomiast czy pęknie? Musi, ale jeszcze nie teraz. Spodziewałbym się szczytu w momencie gdy kapitalizacja większych dostawców internetowych podzielona przez ilość ich użytkowników
  • Odpowiedz
Czyli, że wg. tego wykresu, przykładowo w 1976 r. 140 mln osób chodziło to kina, a 7 mln miało telewizję? Brzmi nieco niewiarygodnie,

@Dwadziescia_jeden: Obstawiam, że to abonament Radiowo-telewizyjny stąd taki wynik na wykresie.
  • Odpowiedz
@zdunek89: Przecież nikt Cie nie zmusza do kupowania #!$%@? rozwodnionej coli i reszty tego badziewia. Co do reszty się zgodzę, a od siebie dodam jeszcze smród innych widzów, długie reklamy, podsiadanie miejsc przez gimbazę, komentowanie filmu przez debili. Polecam małe kina studyjne (wada: uboższy repertuar), albo wybieranie się do kina tydzien, dwa od premiery filmu, wtedy większa pewność, że motłoch zdążył obejrzeć.
  • Odpowiedz