Wpis z mikrobloga

@Qardius: przecież gała na w-fie to było najlepsze co mogło być. jak chciałeś się rozwijać w jakimś innym sporcie to zapisywałeś się do klubu sportowego i robiłeś to od okiem specjalisty
  • Odpowiedz
@Fix: Ja na W-Fie zawsze chciałem, abyśmy dostali piłkę i mogli pograć. To nie. Cała podstawówka, gimnazjum i liceum to były jakieś durne ćwiczenia, bieganie, rozciąganie, skoki przez kozła, skoki w dal, skoki wzwyż itd. Dramat. Ale może miałem pecha. W LO ugadaliśmy gościa od WF-u i graliśmy sobie na długiej przerwie - chociaż tyle ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Co do spocenia się: dezodorant i nowe
  • Odpowiedz
@Fix: wf w szkole jest rakiem, bo wfiści to sebki po awf. U mnie w gimbazie i licbazie żaden wfista nie potrafił zorganizować ciekawej lekcji. Nie było mowy o różnorodności. Przez 6 lat grałam w siatkówkę, bo to było najłatwiej zorganizować. Dopiero na studiach zobaczyłam, że wf może mieć sens. Przez pierwszy rok miałam co tydzień coś innego. Crossfit, strzelnica, piłka nożna, nordic walking... No i nauczyciel nie był sebkiem
  • Odpowiedz
@Fix: My takiego średniego nauczyciela. Niby robi różne dyscypliny jak gimnastyka, siatkówka, piłka nożna, piłka ręczna, biegi, lekkoatletyka, siłownia (jako tako), ale wkurza mnie to, że potrafi zadzwonić w trakcie lekcji i gadać z jakimś typem nawet do 20 minut. Tak samo ze spóźnieniami. Potrafi przyjść 5 minut po dzwonku kilka razy z rzędu, albo czasami nawet dłużej jak pomyli się gdzie mamy w-f. Oczywiście nie da się każdego zadowolić
  • Odpowiedz
@pizza-eco dokładnie. Wfistów j---ć prądem! U mnie do tego w gimbazie było parę dziewczyn, którym np gra w siatkówkę czy przewroty wychodziły mega słabo. Zamiast jakoś wesprzeć, pomóc, nauczyć - szydzenie i przezywanie od paralityczek przy całej klasie. No rzeczywiście, takie to dziwne że wf był dla nich traumą i czym prędzej kombinowały ze zwolnieniami z wf. Ja tam też nie mogłam ścierpieć siatkówki przez cały rok, dopiero na studiach polubiłam
  • Odpowiedz
można wybrać coś interesującego a nie 10min rozgrzewki i gała


@Qardius: u mnie to było właśnie 20 minut rozgrzewki i siata XD Na wszystkie konkretne, raz że było minimum miejsc to chyba chcieli jakieś konkretne dowody umiejętności. A na pewno były 2-3 razy w tygodniu a nie raz.
Kończyło się tak, ze 90% rocznika było na głównym.
  • Odpowiedz