Aktywne Wpisy
Szczur90 +636
#1z10 xDDD
Sandrinia +108
Paradoks Fermiego – wyraźna sprzeczność pomiędzy wysokimi oszacowaniami prawdopodobieństwa istnienia cywilizacji pozaziemskich i brakiem jakichkolwiek obserwowalnych śladów ich istnienia.
Wiek Wszechświata i liczba zawartych w nim gwiazd sugerują, że życie pozaziemskie powinno być czymś powszechnym. Pierwsze zwrócenie na to uwagi przypisuje się fizykowi nobliście Enrico Fermiemu przez zadanie w 1950 roku pytania: „Gdzie Oni są?”. Fermi zapytał, dlaczego, jeśli w Drodze Mlecznej istnieje wiele zaawansowanych pozaziemskich cywilizacji, nie znaleźliśmy dotąd żadnych ich
Wiek Wszechświata i liczba zawartych w nim gwiazd sugerują, że życie pozaziemskie powinno być czymś powszechnym. Pierwsze zwrócenie na to uwagi przypisuje się fizykowi nobliście Enrico Fermiemu przez zadanie w 1950 roku pytania: „Gdzie Oni są?”. Fermi zapytał, dlaczego, jeśli w Drodze Mlecznej istnieje wiele zaawansowanych pozaziemskich cywilizacji, nie znaleźliśmy dotąd żadnych ich
Moi rodzice w środę się rozwodzą, no nic nowego, kupę lat mieszkają już osobno, więc wszyscy przyjęli to jako naturalną kolej rzeczy. Ale nie babcia.
Mama pracuje w tygodniu do późna, a w soboty do 15., więc zazwyczaj jadała w ten dzień obiad u babci - swojej teściowej, z która mieszka drzwi w drzwi od prawie trzydziestu lat.
Dziś, między łykiem kompotu a kęsem mielonego, babcia poinformowała mamę, że to ostatni obiad jedzony wspólnie, bo "za cztery dni nie będziemy już rodziną".
Czaicie. Trzydzieści lat spędzacie razem święta, urodziny, weekendy. Synowa myje wam okna, jeździ z wami do lekarzy, do których sama was umawia, wykupuje recepty i taszczy siaty z marketu, a jak łamiecie rękę to pomaga wam się umyć każdego wieczora dopóki nie zdejmą wam gipsu. Każdego lata targa ławkę, którą stawia przed domem na wspólnym podwórku, odganiając wspólne kury i na której spędzacie wieczory gawędząc, śmiejąc się i płacząc. To matka waszych wnuków.
12 lat od rozstania rodziców niczego w tej symbiozie nie zmieniło, ale wszystko zmienia uzyskanie papierka, o który i tak wniósł ich syn.
Nie mam sił nawet być zła na babcię.
#feels
@Obserwator_z_ramienia_ONZ: jak się pochodzi ze wsi to niestety tak jest. U mnie tym smutniej, że rodzice mojej mamy bardzo wcześnie zmarli, a rodzeństwo gdzieś się rozjechało po świecie i ewentualnie brat zadzwoni na wigilię a siostra wpadnie raz na trzy lata, więc teściowie, tata i my jesteśmy jej jedyną rodziną.
Moja mama nadal traktuje moją byłą bratową jak córkę mimo że rozwiedli się z bratem wiele lat temu.
Komentarz usunięty przez moderatora
@j3sion: Może też po każdym udzieleniu pomocy przypominać jej, że nie są rodziną. Ludzie starej daty potrafią być bardzo okrutni i uparci.
I nie bądź. Będzie czegoś potrzebować to sama wróci z podkulonym ogonem. Niestety katoliczki starej daty mają jakieś fiu bździu na punkcie takich pierdół.
Trzymaj się i nie przejmuj, bo, wiesz - w życiu niektórych rodzin bywa znacznie gorzej, chociaż nikt tego z zewnątrz nawet nie widzi, ponieważ tak dbają o pozory. Wiem, co mówię. Każdy ma swoje piekiełko rodzinne, a ci, którzy mają spokój, nie potrafią tego docenić.
@savanna:
[Zapytać tu za 2 miesiące jak se radzi babka]
@j3sion: nie będzie tak :( ja z rodzeństwem już wiele lat mieszkamy osobno, mama po rozstaniu z ojcem się wahała, no ale właśnie - ktoś tym dziadkom musiał pomagać,