Aktywne Wpisy
WielkiNos +294
Lewacka wolność i tolerancja. Kiedy facet głosuje na kandydatkę konfederacji to jest spermiarzem. Kiedy robi to kobieta powodem jest cały zestaw różnych obelg i zaburzeń psychicznych.
#wybory #konfederacja #bekazlewactwa #pieklokobiet
#wybory #konfederacja #bekazlewactwa #pieklokobiet
Yenn_z-Wyspy7Slonc +221
MPK Łódź oszalało. Wystawia mandaty nawet jak się ma bilet. Kupowałam w aplikacji i trwało to może z pół minuty. W międzyczasie wsiadł kanar i jak porównał mój czas biletu i jego to stwierdził, że mamy tę samą godzinę na biletach i wypisał mandat. To jakiś obłęd. Bilet miałam, skasowany ZANIM kanar wsiadł do tramwaju, pytanie jak to udowodnić?
Możecie wyrzucić to w gorące, żeby nagłośnić sprawę?
I oni chcą zachęcić ludzi
Możecie wyrzucić to w gorące, żeby nagłośnić sprawę?
I oni chcą zachęcić ludzi
Myśliciele XX wieku wiele czasu poświęcili, by zrozumieć dlaczego powstały totalitaryzmy. Często stwierdzali, że dla wielu osób jest w pewnym sensie wygodnie, gdy trzyma się je za mordę.
Umówmy się – życie za PRLu było na swój sposób prostsze
Jeżeli chciałeś np. zbudować dom, to nie musiałeś obawiać się procedur, ryzyka odmowy i tak dalej. Wiedziałeś, że musisz iść do tego i tego faceta, dać mu łapówkę i pozwolenie miałeś. A bez łapówki nawet nie składałeś stosownego wniosku, bo nie było po co. Kończąc szkołę wiedziałeś kim będziesz w przyszłości, bo nie było wielkiego wyboru robić cokolwiek innego niż standardowa robota dla ludzi z Twoim wykształceniem. Własna inicjatywa i poleganie na swojej przedsiębiorczości? Zapomnij. A jeżeli Twój dzieciak wylądował w szpitalu, bo potrącił go pijany synek lokalnego komendanta SB? Jak poszedłeś i łaskawie przeprosiłeś to nie dosyć, że dzieciak nie będzie miał procesu za spowodowanie wypadku, to może i łaskawy pan rzuci nawet kilkaset złotych na leki i pomoże załatwić wózek inwalidzki.
Życie było proste bo było do bólu przewidywalne
Wiedziałeś kim jesteś i jaką pozycję społeczną zajmujesz. Możliwość awansu społecznego była co prawda bliska zeru ALE równie bliska zeru była szansa na degradację. Życie było pozbawione ryzyka – zarówno jego pozytywnej, jak i negatywnej strony. Człowiek był jak beztroskie małe dziecko, a Partia była jak jego matka. Matka wyrodna, która co prawda ciągle wszystkiego zakazywała, ale w to miejsce brała na siebie całkowitą odpowiedzialność za swoje dzieci. Dawała pracę, dawała tożsamość, dawała poczucie własnej wartości.
Przez kilkadziesiąt lat komunizmu państwa tzw. bloku wschodniego dosyć dobrze przyswoiły sobie ten model społeczeństwa. Model, który znacznej części mieszkających tu ludzi przypadł do gustu. Dla określenia takich ludzi powstało określenie „Homo sovieticus” - człowiek sowiecki.
Pojęcie to upowszechnił w Polsce jeden z najwybitniejszych polskich filozofów końca XX wieku, ks. Józef Tischner na początku lat 90-tych. Wydawać by się mogło, że homo sovieticus to osoby związane z tzw. postkomuną. Po części, choć nie do końca. Homo sovieticus to nie tyle ideowy komunista, co klient komunizmu. I zwrócił się przeciwko komunie, gdy ta przestała zaspokajać jego potrzeby, licząc, że to nowa, kapitalistyczna rzeczywistość mu je zapewni. Słowem: homo sovieticus to osoby, które wyszły z komuny, ale komuna nie wyszła z nich. Ciągle oczekują, że wolna Polska zapewni im to co deklarowała, ale nie zapewniała Polska Ludowa – pracę, poczucie udziału we władzy i poczucie godności osobistej. Krótko mówiąc: homo sovieticus szuka kogoś, kto da mu żreć i połechce jego ego. Niezależnie, czy będzie to komunista, nacjonalista czy wyrachowany, bezideowy pragmatyk.
Tischner porównuje to do niewolnika, który ucieka od jednego pana, by znaleźć sobie innego.
Homo sovieticus nie potrafi znaleźć sobie miejsca w wolnym kraju. Nie chodzi tu bynajmniej wyłącznie o kwestie majątkowe – chodzi o mentalność. Jest niestety przejmującym świadectwem takiej postawy sytuacja, gdy ktoś publicznie deklaruje, że tylko dzięki zamknięciu przez władze sklepów poszedł z rodziną do parku. Wcześniej oczywiście też mógł to zrobić – ale nie musiał. Miał wybór. A mieć wybór to dla człowieka sowieckiego ciężar nie do zniesienia.
Co trzeba zrobić, by wrócić homo sovieticus na łamy cywilizacji zachodniej? Trzeba przywrócić prawo posiadania.
Tischner zwracał uwagę czym różni się dobroczynność chrześcijańska od tej komunistycznej. I chrześcijanie i komuniści chcą dzielić pieniądze między bogatych i biednych, ale jest potężna różnica między motywem jaki za tym stoi. Chrześcijańska moralność ceni wybór, jakiego człowiek dokonuje dobrowolnie odejmując sobie i oddając innym. Człowiek ma tu prawo do posiadania swoich pieniędzy, którymi może (ale nie musi!) się podzielić. To jest jego dobrowolna decyzja. Komunizm takiego dobrowolnego wyboru nie przewiduje. Znosi prawo posiadania i odgórnie steruje tym co komu się należy – pieniędzmi, środkami produkcji, pracą, żywnością i w końcu, jak twierdzi Tischner – samym człowiekiem.
Zdaniem filozofa najistotniejszą różnicą jaka dzieli homo sovieticus od ludzi w pełni wolnych jest to, że homo sovieticus nie ma przede wszystkim prawa do posiadania samego siebie. Nie decyduje o tym kim chce być, co chce robić – nie bierze odpowiedzialności za własną osobę i oczekuje, że weźmie ją ktoś inny. Chce upaństwowić samego siebie, uciec od wolności, jaka mu przysługuje, gdyż się jej po prostu boi.
Czy powinniśmy się bać?
Tak, powinniśmy. Ksiądz Tischner tak podsumowuje swój tekst:
I nie wiem jak Was, ale mnie dym z tej nieszczęsnej katedry od jakiegoś czasu mocno gryzie w oczy.
Bibliografia:
J. Tischner „Etyka solidarności i homo sovieticus”
Obserwuj: #filozofiadlajanuszy Polub: na Facebooku Wesprzyj: finansowo lub bezpośrednio na Patronite
#zainteresowania #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu #mikroreklama #filozofia #neuropa #zakazhandlu #liberalizm #komunizm #socjologia
Po to pakują się w religie bo nie muszą sami rozkminiac co jest dobre, a co złe ani rozmyślać nad sensem istnienia i świata.
Było kiedyś takie badanie, że w jednym kraju to rodzice decydowali o tym którą procedurę dla swojego dziecka wybrać, a w drugim w tym samym przypadku decydował lekarz. Rozklad wynikow procedury
@loginnawykoppl: Sformułowanie "człowiek sowiecki" wywodzi się z samego ZSRR, gdzie według tamtejszej propagandy, komunizm miał obowiązek ewolucyjnie (a raczej poprzez hodowlę) przekształcić człowieka, w nowego człowieka, którego nazwano człowiekiem sowieckim. Chodziło o to, że to rozum winny był "egotycznej" wolności, więc aby uczynić ludową "wolność" (równość) rozum ten należało zmienić.
P.S.
Kwintesencja socjalizmu:
@simperium: zawsze to miłą odmiana od "lewak" itp ( ͡º ͜ʖ͡º)
@Lord6Infamous: czyli kompletnie nie rozumiesz określenia, ani tym bardziej zjawiska. A co do mentalności komunistycznej, to chyba zapomniałeś, że władza to w ogóle chciała ograniczać dni wolne - najważniejsze to praca, praca, praca...
@WojciechM-ce: bo to też jest mentalność homosovieticus. O tym @loginnawykoppl nie wspomniał, bo tekst nie byłby popularny, ale to określenie idealnie pasuje do ludzi, którzy są również przeciwnikami wolnych niedziel, a którzy nie potrafią sobie zorganizować wolnego dnia.
Taka ironia: wykopki nie wiedzą, jak bardzo czytają o sobie i swojej mentalności.
@simperium: albo do ludzi którzy narzekali na braki w sklepach za komuny bo nie potrafili sobie zorganizować obiadu z octu i musztardy ( ͡º ͜ʖ͡º)
@Mirczan: to jest ciekawy argument. Wiesz, że wybierając się na zakupy w niedziele do marketów, mówiłeś tysiącom ludzi, jak mają spędzać niedziele (czyli w pracy)?
Czyli jak ktoś rozporządza twoim czasem to źle, ale jak ty czyimś, to dobrze? ( ͡° ͜ʖ ͡°)