Wpis z mikrobloga

Moja żona kiedyś została matką chrzestną syna znajomych.
Mieszkają jakieś 100km od nas.
Jakoś po roczku zaczął się urywać kontakt. Zapraszaliśmy do siebie - cisza. Chcieliśmy wpaść w odwiedziny - zawsze coś im wypadało. W końcu nawet telefonów nie odbierali, więc daliśmy sobie spokój. Olali nas to my lejemy na nich.

No i nagle wiadomość na FB: co tam jak tam? Kilka lat się nie odzywaliśmy ale chcemy ten błąd naprawić bo przecież dzieciak musi mieć matkę chrzestną hehe. Aaa tak w ogóle to Michaś ma 6 maja komunię. Obecność obowiązkowa hehe.

Moja żona zapytała czy po komunii kontakt znów się urwie i będą chcieli go odnowić przed ślubem Michasia. W odpowiedzi dostała kilka obelg i została wywalona ze znajomych.
No i spokój. Tylko Michasia trochę szkoda. ( ͡° ʖ̯ ͡°) No ale rodziców się nie wybiera

#patologiazewsi #patologiazmiasta #polakicebulaki #truestory
Pobierz niemamnaimiepszemek - Moja żona kiedyś została matką chrzestną syna znajomych. 
Mies...
źródło: comment_RPnrHXwcGP5k0YVjB7uRS9KgGZut1FkT.jpg
  • 36
swoim życiu dostałem od niego moze z raz traktorek

w całym swoim zyciu chyba tez dostalem od niej tylko cos na komunie

zawsze dużo od nich dostawała,


@lastro: zdradzę ci tajemnicę, chrzestni nie są od dawania prezentów tylko od wsparcia rodziców w wychowaniu w wierze katolickiej dziecka. Widać że w KK to zostało tak wypaczone że wszyscy patrzą tylko na kasę, nawet pod tym kątem wybierają chrzestnych.
@niemamnaimiepszemek: dlatego ja nie chce nigdy żadnego guwniaka na chrzesniaka - znajomych brak, z rodziny też nie chce bo ich nie lubie i nie chce widziec.
ogólnie chce miec spokoj i oby nigdy nikomu nie wpadl taki glupi pomysl, ale zawsze chyba mozna odmowic, nie? czy od razu palą na stosie?