Wpis z mikrobloga

Moja żona kiedyś została matką chrzestną syna znajomych.
Mieszkają jakieś 100km od nas.
Jakoś po roczku zaczął się urywać kontakt. Zapraszaliśmy do siebie - cisza. Chcieliśmy wpaść w odwiedziny - zawsze coś im wypadało. W końcu nawet telefonów nie odbierali, więc daliśmy sobie spokój. Olali nas to my lejemy na nich.

No i nagle wiadomość na FB: co tam jak tam? Kilka lat się nie odzywaliśmy ale chcemy ten błąd naprawić bo przecież dzieciak musi mieć matkę chrzestną hehe. Aaa tak w ogóle to Michaś ma 6 maja komunię. Obecność obowiązkowa hehe.

Moja żona zapytała czy po komunii kontakt znów się urwie i będą chcieli go odnowić przed ślubem Michasia. W odpowiedzi dostała kilka obelg i została wywalona ze znajomych.
No i spokój. Tylko Michasia trochę szkoda. ( ͡° ʖ̯ ͡°) No ale rodziców się nie wybiera

#patologiazewsi #patologiazmiasta #polakicebulaki #truestory
niemamnaimiepszemek - Moja żona kiedyś została matką chrzestną syna znajomych. 
Mies...

źródło: comment_RPnrHXwcGP5k0YVjB7uRS9KgGZut1FkT.jpg

Pobierz
  • 36
  • Odpowiedz
@niemamnaimiepszemek: Ja mam taką rodzinę w Radomiu. Przypominali sobie o nas zawsze, gdy miejsce miały wesela ich córek. Śmialiśmy się nawet potem, że pewnie kolejny kontakt będzie, gdy wnuczki się będą żenić.
I tak sobie latka lecą, nawet pocztówek świątecznych się nie wymienia, a jak było parę uroczystości u nas to olali.

Ojciec chrzestny? Ja swojego widziałem ostatni raz kilkanaście lat temu, właśnie na 1. Komunii.
  • Odpowiedz
@niemamnaimiepszemek: e tam, z tym nie ma reguly, prawde mowiac to zalezy od odleglosci tak naprawde. bo wiadomo, ze czesciej bedzie odwiedzal ten co ma kilka km do pokonania niz ten co kilkadziesiat/kilkaset. Ja mam dwojke chrzesniakow, jedna mieszka kilka km ode mnie, drugi 120 i tez sila rzeczy rzadko widuje chrzesniaka mimo, ze serio chcialabym wczesniej, ale brak prawa jazdy troche to utrudnia bo jak jechac w odwiedziny to
  • Odpowiedz
Moim chrzestnym jest ksiądz, od jakiegoś czasu proboszcz jednej z parafii. Ostatni raz widziałem go na swojej komunii, 20 lat temu. Teraz tbw ale coś takiego było że rodzice chrzestni mieli czuwać nad duchowym rozwojem gnojka. No nie pykło xD
  • Odpowiedz
@niemamnaimiepszemek: jeśli jesteście wierzący i przykładacie jakąś wagę do roli Pierwszej Komunii, to idźcie na mszę (aczkolwiek Pioter pewnie nie wiem kim jesteście :-) ) - na nią nie potrzebujecie zaproszenia. Możecie także przygotować skromny prezent, najlepiej taki z którego Karyna nie będzie miała pożytku.
  • Odpowiedz
@niemamnaimiepszemek: szkoda tylko, ze zapewne w innej formie zostanie to przedstawione dziecku. Opowiedza chlopakowi, ze wstretna "ciotka" chrzestna odwrocila sie od niego i nie zamierza przyjechac do niego na komunie. Oni tak bardzo chcieli, ale niestety zla kobieta nie odwiedzi go tego dnia ( ͡° ʖ̯ ͡°) No, ale dobrze ze szczerze im odpowiedziala, nie ma co ciagnac kontaktu z takimi ludzmi.
  • Odpowiedz
@Chudzinx: A w mojej rodzinie zupełnie odwrotnie. Moimi chrzestnymi są ludzie z rodziny, którzy od początku mieli to w dupie i prawie ich nie znam. A siostry chrzestni to znajomi rodziców i do dziś mamy z nimi wszyscy super kontakt.
  • Odpowiedz
dlatego się nie wybiera na chrzestnych znajomków. Brat wziął mnie na chrzestnego i gówniaka widzę co tydzień, jest moim ziomalem. Bratowa wybrała psiapsiółkę i gówniaka widzi może z raz do roku ¯_(ツ)_/¯


@Chudzinx: Pierdu pierdu. Moim chrzestnym jest brat ojca, a w całym swoim życiu dostałem od niego moze z raz traktorek, no i moze cos tam na komunie, chociaz nie ejstem pewien. Ziomalem moim tez nie ejst. Moją chrzestną
  • Odpowiedz