Wpis z mikrobloga

#ciekawostki

Chociaż mało kto zdaje sobię z tego sprawę, to... Zerkaliście na tego gościa setki razy, i pewnie nie raz jeszcze się z nim zetkniecie - na różnych etapach eksploracji świata, budynków innej przestrzeni.

Grzejnik Faviera. Bo o nim mowa.
Jest to dosyć specyficzny rodzaj grzejnika żebrowego. Jego niezwykłość i popularność - wynika z wyjątkowej prostoty budowy - niestety kosztem estetyki - co sprawie że to najczęstszy gość w obiektach przemysłowych i dawnych budynkach użyteczności publicznej.
Taki grzejniczek, składa się z rury pozamykanej z obu stron zaworami, natomiast na powierzchni owej rury - wije się spirala metalowej taśmy. Układa się ona w taki sposób, że powstaje "zmarszczka" zwiększająca powierzchnię i co za tym idzie - skuteczność radiacji. Konstrukcję tego typu można kształtować w różny sposób, co daje szerokie możliwości adaptacji.

Dzisiaj, Grzejnik Faviera jest używany rzadko i to najczęściej w bardziej nowoczesnej formie - z innych materiałów, oraz mniejszej średnicy - stare grzejniki potrzebowały sporo czynnika.

Mi osobiście, taki grzejnik kojarzy się najbardziej z szatnią w podstawówce i przychodni pediatrycznej z czasów gówniakowych ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#ogrzewanie #budownictwo #przemysl
Sandman - #ciekawostki

Chociaż mało kto zdaje sobię z tego sprawę, to... Zerkaliśc...

źródło: comment_AXvXqiF0D2JxnOedglIWU5os5djfpb2m.jpg

Pobierz
  • 27
  • Odpowiedz
@Sandman

Mi osobiście, taki grzejnik kojarzy się najbardziej z szatnią w podstawówce


Nooo. Wpaść na taki grzejnik to był ból. '82 here, nasza szatnia była w schronie przeciwatomowym. Pamiętam te drzwi pancerne, z pół metra grubosci, albo więcej. W środku były takie grzejniki i czasem się specjalnie popychało kolegów na nie.
  • Odpowiedz
W środku były takie grzejniki i czasem się specjalnie popychało kolegów na nie.


@Rubajticos: Przez chwilę znalazłem się tam, te 24 lata wstecz :D

w szkole na korytarzu takie mieliśmy. Kolega opierał się o niego, podjechał na butach i rozciął głowę. Wspomnienia ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Rubajticos: To była niebezpieczna zabawa, ale praktywana u nas w szkole. Niestety.
  • Odpowiedz
@Sandman: ogólnie te grzejniki mają dość nikczemną sprawność i dużą bezwładność.
Moim zdaniem idealnie pasują do stylu "loft"
Do warsztatu słabo bo bardzo mocno zbierają kurz a to ogranicza oddawanie ciepła, jak się cały zalepi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Sandman: My się jeszcze bawiliśmy w Małysza przy ich okazji. Skok z miejsca i kto dalej(oczywiście z telemarkiem haha). Tylko nie pamiętam czy siedzieliśmy na nich i nogi na niższym żeberku czy z ziemi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Rubajticos: A bawiliście się w plecakowe kręgle, slizgu na plecaku przytroczonym po stronie brzucha, "papierową" piłkę nożną czy przepychanie na ławeczce (niskie drewaniane #!$%@? zrobione z dechy i dwóch masywnych nóg) ?
  • Odpowiedz
@Sandman: W piłke i przepychanie oczywiście :D Plecakowe kręgle nie wiem w jakiej formie masz na myśli :D U nas było tak, że jak się biegło do szatni, która była w piwnicy to plecaki zostawiało się na korytarzu przy ścianie. Tyle, że już od początku korytarza każdy sunął je jak kulę do kręgli. Także ktoś się nawet wyłożył jak mu plecak pod nogi wjechał :d
  • Odpowiedz
@Rubajticos: Dokładnie.
Jedno z moich ulibonych zajeć, to było zwabianie na przerwie, któegos z kolegów - pod drzwi w którym dyżurował nauczyciel i cos sobie tam robił. Darło się wtedy jape na pelny regulator i wpychalo zioma do klasy, samemu sprawnie usuwając sie ze swiatla otworu drzwiowego :D Przestraszony zostawał tam sam na sam ze zniesmaczonym nauczycielem.

No i walki na wyimaginowane miecze, świetlne bądz konwencjonalne :D Pamietam to jak
  • Odpowiedz
@Sandman: Hahah dobre. To my tak robiliśmy jak szliśmy o coś spytać. Jeden pukał, otwierał drzwi, a zostawał do mówienia następny :D Odwrotu nie było przed całym pokojem nauczycielskim :D
  • Odpowiedz
@Sandman: Mieliśmy taki na klatce schodowej. Zjeżdżałem kiedyś po poręczy i gdy poręcz się skonczyła spadłem uderzając w niego tyłem głowy. 3 blizny w równych odstępach mam do dziś.
  • Odpowiedz
@Sandman: Ostatnio sobie o taki palucha rozciąłem. Bo są zamontowane na starej hali sportowej gdzie gramy, co prawda zasłonięte drewnianymi sztachetami, ale tak elegancko wpadłem na ścianę, że akurat ręka trafiła między deski i paluch spotkał się z tą metalową taśmą. Nie polecam, 1/10.
  • Odpowiedz
  • 0
@Sandman zaletą tych grzejników jest to że nadają się do systemów w których czynnikiem grzewczym jest para. Nie zaglebialem się nigdy ale podejrzewam że w sumie po to były wymyślone :)
  • Odpowiedz
@Sandman: Przez wszystkie etapy edukacji zastanawiałem się, jak montowanie tego bez żadnych osłon, mogło komuś w ogóle wpaść do głowy, zwłaszcza w takim obiekcie jak szkoła. Zawsze oczyma wyobraźni widziałem moją czaszkę pękającą po spotkaniu z tym gównem.
  • Odpowiedz
@Sandman: naprawdę fajny wpis, czytałem kiedyś o tych grzejnikach i wcześniej nawet nie wiedziałem, że ten typ ma jakąś szczególną nazwę.

Jedna rzecz tylko należy sprecyzować - zwiększa powierzchnię wymiany ciepła poprzez konwekcję (bo jest to grzejnik konwekcyjny), a radiacja jest tutaj pomijalnie mała.
  • Odpowiedz
  • 0
@Sandman o kurde pamiętam miałem taki na klatce w bloku zawsze w zimę co jakiś wracaliśmy do klatki się do niego poprzytulac chociaż cały zasyfiały
  • Odpowiedz