Wpis z mikrobloga

@InsaneMaiden: Przecież to nie chodzi o to że może człowieka i zwierze może spotkać wypadek. Statystycznie człowiek przeżyje psa i jeszcze kilka kolejnych. Statystycznie też rodzice przeżyją swoje dziecko więc też argument @Shade_: jest kiepski. Co nie zmienia faktu że nie idzie się nie przywiązać do zwierzęcia które z nami żyje, chyba że się jest jakimś psychopatą.
  • Odpowiedz
@Shade_: Mam niemalże identyczną suczkę, też 9 lat, charakter ten sam i nawet zdarzyła mi się kiedyś identyczna historia. Jedyna różnica jest taka, że nie urosła. Tzn jest wielkości powiedzmy... spaniela. Ten niewielki wzrost i świrnięty sposób bycia sprawia, że dosłownie każdy uznaje ją za przesłodkiego szczeniaczka XD
  • Odpowiedz
@Rawcio: moja matka ma podobnego labka, jak dostaje sraczki to wali gdzie popadnie, macza w tym dupę i jeździ po całej podłodze. Kiedyś ojciec wyłożył papierem ściernym podłogę w kuchni... jak się zesral i rozpędził to do lodówki same oczy dojechały.
  • Odpowiedz
moja matka ma podobnego labka, jak dostaje sraczki to wali gdzie popadnie, macza w tym dupę i jeździ po całej podłodze. Kiedyś ojciec wyłożył papierem ściernym podłogę w kuchni... jak się zesral i rozpędził to do lodówki same oczy dojechały.


@Shade_: Psy to jednak podzwierzęta.*

  • Odpowiedz
Jest możliwe. @InsaneMaiden: Pewności nie mam, ale równie dobrze pies może jutra nie dożyć. Raz mój kitku w wieku 5 lat się zakrztusił i udusił na moich oczach. 5 minut i go nie ma. Człowiek jest jednak bardziej ostrożny, więc ryzyko takiej śmierci jest zdecydowanie mniejsze.


@wojtas_mks: Teraz co kłaczek klepiesz kota po plecach i podajesz wodę?
  • Odpowiedz