Wpis z mikrobloga

Dzozas ile to facetów którzy wylewaja żale na swoje rozowe, jakie to one sa zle i nie dobre szukajac wsparcia i poklasku u innych Mirków. Nie jestem w stanie opisać słowami jak bardzo jestescie załosni. Sami sobie wybieracie takie rozliczeniowe panny, nikt się Wam nie każe z nimi spotykac. A Wy zamiast porozmawiać, zerwać, cokolwiek to bierzecie brudy na Mirko i placzecie tu jak Wam jest złe. A jak ktoras napiszę troche prawdy to zarzucacie, ze to kolejna, ktora uważa, że nie jest taka jak wszystkie i to Wasz jedyny, w dodatku marny argument do odbicia pileczki. Pewnie w normalnych relacjach z kobietami nie macie jaj i siedzicie ciuchusio pod pantofelkiem, żeby nie urazić swojej ksiezniczki i w tajemnicy, cichutko ze łzami w oczach piszecie koleinego posta, ze księżniczka jebla focha, bo jej się kolor rozyczek nie podobal.
#takaprawda #logikaniebeskichpaskow #zwiazki
  • 104
  • Odpowiedz
  • 3
@johny-kalesonny owszem. Czasem tak. Albo faceci wybierają sobie właśnie takie ksiezniczki, bo te łatwo owijaja je wokół palca, po czym wlasnie maja miejsce takie akcje. Tylko po jakimś czasie zaslona zakochana opada i do faceta dociera z kim sie związał. Po czym pisze takie teksty na Mirko i żali się, zamiast ewakulowac albo porozmawiac
  • Odpowiedz
@johny-kalesonny: tak, w dużej mierze tak jest, tak jak dzieci badają na ile mogą sobie pozwolić, to działa podświadomie, oczywiście, że otoczenie na nas działa i nie jesteśmy samodzielni mentalnie. Tak samo zachowujesz się w pracy i w domu? Wśród męskich przyjaciół a wśród koleżanek różowego?
  • Odpowiedz
@Hadzi: @Zabojcza_Rozowa: Oczywiście, że zachowujemy się inaczej w różnych środowiskach - ale jesteśmy odpowiedzialni za to, jak się zachowujemy. Więc albo traktujemy kobiety jak "najbardziej dorosłe nastolatki w domu", albo jak dorosłych ludzi, którzy są odpowiedzialni za swoje zachowanie.

Jak wybieracie tą pierwszą ewentualność, to lekko gniję, bo to w sumie zaprzeczenie intencji tego wpisu ;d. Jak drugi, to wtedy każdy facet ma prawo narzekać na swojego różowego,
  • Odpowiedz
  • 0
@johny-kalesonny jestem różowym i sama nie raz go wykazuje, oczywiście. To moja natura. Jednak jak napisałam w komentarzu do wpisu o rozach- nie wyobrażam sobie,ze opierdzielam mojego faceta za nieodpowiedni kolor róży. Dla mnie takie zachowanie to skrajna patologia i szukanie problemu na sile.
  • Odpowiedz
@Zabojcza_Rozowa: Ogólnie cała dyskusja jest trochę "why so serious?". Jest dużo żali owszem, ale nie ma co zakładać, że od razu wynikają one z jakiejś patoli w związku i kwalifikuje go do zerwania. O ile ktoś nie tworzy z tego większego wyznania i tylko opisuje pojedynczy przypadek, to biorę taki wpis za pojedynczy wyskok różowego, którym żali się niebieski, trochę dla spuszczenia pary, a trochę dla beki.

Tylko czasem trafiają
  • Odpowiedz
  • 0
@johny-kalesonny wina zazwyczaj leży po środku. Chyba, ze mamy w relacji jakies skrajne przypadki takie jak zdrada czy znęcanie psychiczne czy fizyczne.

@PanDarcy jasne, po to. Tylko zazwyczaj takie wpisy odbieram jako: MIRKI PATRZCIE JAKI JESTEM DOBRY I KOCHANY A MOJ ROZOWY TO WREDNA JEDZA
  • Odpowiedz
@johny-kalesonny: ale nikt nie odbiera facetom prawa do narzekania, chodzi o to, że ponoszą CZĘŚĆ winy traktując kobiety w określony sposób i wysyłając im sygnały (nawet odbierane podświadomie) jaką mają pozycje w relacji (złe sygnały).
  • Odpowiedz
  • 0
@johny-kalesonny w tym przypadku oczywiście z rozowym jest cos nie teges. Natomiast nie wierze,ze to pierwszy taki wyskok różowej. Moze op nie reagował wcześniej albo przez zakochaniw tego nie widzial. Badz nadskakiwal jej przez co ona stracila do niego szacunek czym objawia sie takie zachowanie.
  • Odpowiedz
@Zabojcza_Rozowa: No jak dla mnie, to zbyt poważnie do tego podchodzisz. Narzekają obie strony i prawie nigdy nie odbieram tego, jako wywyższanie się kogoś. Ludzie po prostu mają potrzebę, aby się wygadać, a że nie mają często dość zaufanych osób w realu, to robią to anonimowo w necie.
  • Odpowiedz
@Hadzi: Moim zdaniem wina leży po stronie tego, który #!$%@? się zachowuje -> w tym wypadku różowego. Niebieski ponosi 0% winy. Za to druga sprawa, że niebieski może sobie pozwolić wleźć na głowę, i mógłbym widzieć winę u niego za sam fakt, że ktoś mu wlazł na głowę i się męczy w #!$%@? związku.

No ale nie widzę żadnej winy u facetów za to, że ich kobiety zachowują się jak
  • Odpowiedz
@Zabojcza_Rozowa: A tak w temacie wpisu to od siebie dodam tylko, że większość takich sytuacji wynika z tego, że ludzie boją się być sami. Wchodzą w związki tylko po to żeby "być z kimś" ale nigdy nie było w tym prawdziwych uczuć, nie chodziło o drugą osobę, główną motywacją był egoizm. No a później zdziwienie i płacz. Nie potrafią rozmawiać i wyjaśnić tego między sobą, nie potrafią spojrzeć na problem
  • Odpowiedz
  • 3
@PanDarcy moze i masz racje, ale mimo wszystko to tylko moje przemyslenia i wpis na Mirko. Po prostu widzę dużo więcej wpisów sflustrowanych facetow. @johny-kalesonny zgadzam sie z Twoim zdaniem i absolutnie absolutnie nie chce nikogo tu usprawiedliwiac, wiesz miałam podobny przypadek w moim najblizszym otoczeniu. Dziewczyna, typowa ksiezniczka. Związek typowo weekendowy. Laska próbowała poroznic faceta ze swoja najblizsza rodzina (siostra) i udało jej się. Później zaręczyny, slub. Do tego
  • Odpowiedz