Byłam ostatnio w sklepie "ze wszystkim". Przy kasie kasjerka każdemu proponuje dodatkowy produkt. Standardowa rozmowa wyglądała tak: - A może wzięłaby pani również kejsa na telefon? Lub doładowanie do telefonu? - Nie, dziękuję. - Ależ proszę nie dziękować! Nie ma za co!
I teraz nie wiem, czy ona nie do końca rozumiała odpowiedź ludzi, bo np. z innego kraju była, ale dobrze mówiła po polsku, czy też dlatego, że chciała po prostu urozmaicić sobie dzień.
Ja często się łapię na tym, że gdy mam klienta na miejscu to mówię mu na końcu, tak jak klientowi telefonicznemu - "dziękuję, pozdrawiam i do usłyszenia" : P
Właśnie przyjechał do mnie znajomy z Polski, a że piątek, to otworzyliśmy wino. Potem jedziemy na strzelnicę jego autem. Pozdrowienia z #emigracja Trzymajcie się tam jakoś w tej Polsce!
- A może wzięłaby pani również kejsa na telefon? Lub doładowanie do telefonu?
- Nie, dziękuję.
- Ależ proszę nie dziękować! Nie ma za co!
I teraz nie wiem, czy ona nie do końca rozumiała odpowiedź ludzi, bo np. z innego kraju była, ale dobrze mówiła po polsku, czy też dlatego, że chciała po prostu urozmaicić sobie dzień.
#takietam #rozowepaski #sklep
Nie kupili tego dlatego nie ma za co
Ja często się łapię na tym, że gdy mam klienta na miejscu to mówię mu na końcu, tak jak klientowi telefonicznemu - "dziękuję, pozdrawiam i do usłyszenia" : P