Wpis z mikrobloga

Z doświadczenia powiem, że ojciec sprzedawał Passata z 2012r, który służył mu jako samochód w firmie. Na liczniku przejechane ok. 240tys. km i porysowany z każdej strony - wszystko elegancko pomalowane, faktury od lakiernika z opisem usterki itd. No i w końcu przyjechał jakiś debil z miernikiem kupionym na allegro, pomierzył i stwierdził, że samochód był bity i napewno spawany z dwóch xD A, no i w #!$%@? podejrzany przebieg. Przecież powinno
  • Odpowiedz