Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Coraz dłużej schodzi mi na rozmyślaniu, marzeniach, fantazjowaniu o tym, że jestem kimś zupełnie innym i prowadze inne życie. Jestem różowa, mam 25 lat, znajomych brak, prawie nie wychodze z domu, nie pracuje, całymi dniami siedze praktycznie w swoim pokoju przy komputerze.
Wszystko zaczęło się kilka miesięcy temu, wyobrażałam sobie, ze jestem znaną i sławną aktorką i pracuje w Hollywood, gram z najlepszymi aktorami. Wymyślałam sobie jakiś scenariusz na to moje nowe życie i tak rozmyślałam, ale to było powiedzmy jedną godzinę dziennie. Problem polega na tym, że teraz takie rozmyślania trwaja znacznie dłużej bo po 3-4 godziny codziennie.
Teraz wyobrażam sobie, ze jestem jedyną kobietą która startuje w F1, przyjaźnie się z Danielem Ricciardo, Maxem Verstappen czy Hamiltonem. To wygląda tak, że ogladam w internecie jakieś filmiki z tymi osobami np. wywiady, wyobrażam sobie jakie one są, jakie mają charaktery, jak żyją, co lubią itd. i w to wszystko wkładam tą swoją nową osobę z nowym życiem. Włączam sobie muzyke, zakładam słuchawki na uszy, ogladam filmiki i tak sobie rozmyślałam, dopóki dany temat już mnie znudzi albo się po prostu wyczerpią mi scenariusze (tak było z tym, że jestem aktorką) i później szukam innego tematu żebym mogła stworzyć znowu nową siebie.
Trochę mnie to niepokoi, ja wiem, ze każdy człowiek coś tam sobie rozmysla jakby wyglądało jego zycie gdyby no nie wiem urodził się w innym państwie albo o czym tak sobie fantazjuje, że np. wygrywa w totolotka i jego życie się zmienia, ale u mnie to już wygląda zupełnie inaczej. Tym bardziej mnie to niepokoi, ze ja potrafię spędzić nad tym rozmyślaniem już po 4 godziny dziennie, to bardzo dużo. Nie wiem czy jest to spowodowane nudą, brakiem znajomych bo nie mam do kogo geby otworzyć, tym, ze cały czas siedze sama w pokoju ale zaczynam się trochę bać, ze jak tak dalej pójdzie to to zamieni się w jakąś chorobę psychiczną albo to są już jej początki.
Co do tego, ze nie mam znajomych, nie pracuje i siedzę cały czas w domu obijając się, no to tak potoczyło się moje życie, ze ze wszystkim znajomymi zerwałam kontakt, nie pracuje bo utrzymują mnie rodzice, a oni wcale też jakoś nie wspominają żebym poszła do pracy, no i tak siedze w pokoju. Gdy muszę wyjść do normalnie wychodzę, ale jak nie muszę t siedzę w domu, to już chyba bardziej polega na tym, ze się rozleniwiłam bo wszystko mam pod ręką.
Ale wracając do tego mojego rozmyślania, czy mam już się zacząć martwić, ze jest już źle z moim stanem psychicznym i udać się jakiegoś psychiatry czy coś?

#zdrowie #rozowepaski #logikarozowychpaskow #kiciochpyta

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
  • 13
@AnonimoweMirkoWyznania Za dużo myślisz, za mało działasz, po pierwsze znajdź sobie cel, tak jak mi się marzy zamieszkanie w Los Angeles albo Beverly Hills (ale nie jestem pewny czy to dobry pomysł)

-idz do pracy, zarabiaj hajs i odkładaj
-pomyśl jak możesz dotrzeć do tego punktu
-przestudiuj zycie innych ludzi którzy dotarli do tego celu, inspiruj się
-rob wszystko by dotrzeć do celu

Musisz się przełamać, uwielbiam takich ludzi którzy sobie coś
@AnonimoweMirkoWyznania: Wydaje mi się normalnym Twoja ucieczka w świat wyobraźni, kiedy Twoje życie jest wyjątkowo nudne. Bo takie mi się zdaje. "Syndrom Simsów", wolisz tworzyć ciekawe scenariusze, bo to łatwiejsze i masz szybsze "widoczne" rezultaty niż pracując nad swoją własną karierą, hobby, które wymga jednak trochę poświęcenia, motywacji i wyjścia ze strefy komfortu, którą nieźle stworzyli Ci rodzice. To w sumie smutne.
wartofantazjować: Hah, przeczytałem ten wpis na telefonie i wstałem do laptopa by odpisać, bo poczułem się jakbym czytał o sobie, a pierwszy raz widzę by ktoś inny to u siebie opisywał. Cały proces który opisałaś jest u mnie identyczny, a jedyna różnica jest taka, że trwa to nie od kilku miesięcy, a od dzieciństwa, nigdy jednak się nie nasiliło na tyle by było problemem. Myślę, że nie masz się czego obawiać
@AnonimoweMirkoWyznania: Jak chodziłem do podbazy to też sporo fantazjowałem, bo miałem dużo wolnego czasu. Teraz też czasem zdarza mi się pofantazjować o swojej przyszłości, ale nie poświęcam na to tyle czasu co dawniej. Znajdź sobie jakąś pracę, poszukaj zainteresowań, wtedy nie będziesz tyle czasu na to rozmyślanie poświęcać.