Wpis z mikrobloga

@Jelen_Szlachetny: @yeloneck: zaskakujące, że przy zbieżnych poglądach macie tak podobne nicki? Czyżby sugerowały, że tak naprawdę to wy jesteście jeleniami? A może to multi? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

W każdym razie możemy się tak kopać z koniem bez końca (pozostając w zwierzęcej metaforze).
producent zrobi dziurę -> a bo trzeba czytać gramaturę
producent napisze coś małym drukiem -> a bo trzeba nosić okulary
producent podmieni coś w składzie na tańszy i gorszy
  • Odpowiedz
jak widzisz opakowanie to zakładasz, że jest pełne, a nie wypełnione do połowy.


@C_MR: to o co w końcu jest dym, bo ja nigdzie nie znalazłem informacji od OPa żeby brakowało połowy zawartości opakowania.

a za
  • Odpowiedz
@Jelen_Szlachetny jak dla mnie to jest całkowicie normalne że się kupuje po wielkości opakowania w przypadku płynów, żeli, szamponów i tak dalej. Objętość opakowania mocno sugeruje objętość zawartości i zgadza się praktycznie zawsze oprócz sytuacji kiedy producent jest #!$%@? jak na załączonym obrazku. Szkoda życia i okupowania głowy takimi pierdoły mi jak porownywanie mililitrów każdego zakupu i naprawdę nie rozumiem tu zdziwienia, a faktu że dostałeś tyle plusów nawet nie skomentuję.
  • Odpowiedz
nie, on wtedy przeczytal by sklad i wiedzialby ze tam jest mniej ekstraktu z owocu smoczego niz byc powinno i na pewno by nie kupil. Przeciez #!$%@? kazdy na zakupach czyta wszystkie sklady produktow bo przeciez nikomu sie nigdzie nie spieszy, da fok bro?

Ja na przyklad jak chodze na zakupy to rezerwuje sobie jakies 3-4 godziny i z roszkosza czytam wszystkie etykiety zaby mnie czasem nie oszukali. Bardzo mi zal tych
  • Odpowiedz
Myślałem, że produkty kupuje się wg wagi, pojemności, a nie wielkości opakowania


@Jelen_Szlachetny: i dlatego producent robi opakowanie zużywające więcej materiału, tylko po to by wyglądało na większe. Ponieważ klienci nie kupują większych produktów. Ma to całkowity sens
  • Odpowiedz
@silentpl: typowe polactwo już widzę ładnie w temacie zapuściło korzenie

- Ej Kowalski, jebnij tam w opakowaniu dziurę na wylot i zaklej czymś
- Co? Przecież klienci zaczną omijać nasz produkt
- Ze stołka spadłeś? Zaczną się tłuc po mordach, bo maja okazje być od jakiegoś innego polaka ułamek procenta sprytniejsi. Jeszcze nas zaczną chwalić, że mądrze odsiewamy "frajerów"!

Nie jest ważne, że duże firma próbuje ciebie jako konsumenta zrobić
  • Odpowiedz
@yeloneck: a na końcu przed kupnem czegokolwiek droższego niż 100zł kontaktujesz się z prawnikiem żeby nie zostać wydymanym.
Ja bym tam wolał, żeby mnie nie próbowano wydymać i żeby próby wydymania mnie skutkowały ostracyzmem.
No ale może lepiej mieć prawnika do spraw kupna i psuć każdy rynek (jak np popsuł się rynek gier, bo #!$%@? praktyki były olewane)
  • Odpowiedz
@yeloneck: budowanie całej warstwy gameplayu pod robienie nudnych powtarzalnych rzeczy LUB po prostu wydać dolca i móc iść dalej. BF2 to przykład, nfs to przykład, shadow of war. Wszędzie do tego lootboxy. Zjawisko urosło tak, ze nowe gry szczycą sie tym, że nie mają złych praktyk a coraz więcej rządów naradza się czy looty to hazard.
  • Odpowiedz