Wpis z mikrobloga

@abstrakcyjna0: Kilka miesięcy później przybłąkał się do nas podobny kot do Vivi (kici z foty), jednak był cały czarny oraz był samcem. Mimo to długo nie pobył, bo po ośmiu miesiacach zaatakowały go dzikie koty i znaleźliśmy go sztywnego z wieloma ranami. Lecz również za nim tęsknię jak cholera. Vivi pojawiła się po śmierci mojej babci, zapełniła pustkę, a Victorek po jej nagłej śmierci oraz pogrzebie mojego dziadka (
@abstrakcyjna0: Potrąciło ją auto, co bylo bardzo dziwne, bo nie dosc, ze nie wychodzila na ulicę, to się bała nawet zwykłego rowerzysty. Na dodatek kilka dni wcześniej urodziła kocięta i byla zmęczona. To trochę tak, jakby miala dosc i popelnila samobójstwo ._.
@abstrakcyjna0: Też mieliśmy w planach sterylizację Vivi, ale zanim się obejrzeliśmy kot sąsiadów ją dopadł ( ͡° ʖ̯ ͡°) a z wypuszczaniem było w porządku, grzeczna z niej była kicia i bardzo rozważna, normalnie jak wytresowana. Wychodziła głównie zalatwić potrzebę i odetchnąć świeżym powietrzem. Mimo to dalej żałujemy tamtego ruchu, gdy została wypuszczona na dwór tamtego feralnego dnia (,) z Victorem była trochę