Aktywne Wpisy
ZygmuntJedyny +87
Postanowilam przeczytać lektury szkolne od nowa.
Właśnie skonczylam Kamienie na szaniec. Wiem, ze jest sporo kontrowersji wokół, ale mnie kompletnie zmiazdzyla (czytana ostatni raz 15 lat temu).
Zabrałam się za Wesele Wyspiańskiego, z racji ze mieszkam blisko.
Jak sądzicie, co nastepne?
#ksiazki #lektury
Właśnie skonczylam Kamienie na szaniec. Wiem, ze jest sporo kontrowersji wokół, ale mnie kompletnie zmiazdzyla (czytana ostatni raz 15 lat temu).
Zabrałam się za Wesele Wyspiańskiego, z racji ze mieszkam blisko.
Jak sądzicie, co nastepne?
#ksiazki #lektury
Ja w tej chwili zarabiam więcej od niego i chyba powoli zaczyna mnie to uwierać. Jestem osobą o dość tradycyjnych poglądach - chciałabym móc pracować na niepełny etat (nie siedzieć w domu non stop, bo lubię swoją pracę), ale w zamian za to urodzić dziecko albo dwoje i skupić się na byciu kurą domową. Po prostu takie mam antyfeministyczne marzenia i już :) A tu #!$%@? perspektyw na to brak.
Do tego dochodzi fakt, że nasi najblizsi przyjaciele poszli w naprawdę intratne zawody - i serio się z tego cieszę, nigdy nie było we mnie zawiści. Ale zaczyna pojawiać się lęk, że za parę lat nasze style życia i możliwości mogą się tak rozjechać, że z tej grupy w naturalny sposób odpadniemy i na zawsze utkwimy już na levelu szaraków-cebulaków.
Strasznie się tego boję. Nie jestem pasożytem, nie myślcie sobie. Tak jak mówię, pracuję, zajmuję się domem, dbam o siebie i o niego. On również jest dla mnie ogromnym wsparciem, jest czuły, zaradny i też mu ciężko, że pewnych rzeczy nie zmieni. Ani przez chwilę nie myślę o zakończeniu związku, itd. Po prostu chciałam napisać tego posta, żeby samej sobie trochę uświadomić, jak się czuję. Samej siebie nie oszukam - kocham go bardzo, ale zaczynam się bać, że to do szczęścia nie wystarczy.
Przyjmę pokornie wszelką krytykę i nawet by mi ulżyło, jakbym się dowiedziała, że jestem niewdzięczną różową z oczekiwaniami z kosmosu, a nie że moje obawy są zasadne.
#gorzkiezale #zalesie #niebieskiepaski #rozowepaski #zycie
Mogę już się śmiać? Wasza umiejętność oszukiwania siebie samej to potęga.
Wybierz jedno.
Większość kobiet nie da rady tworzyć związków z głupszymi mężczyznami, mniej zarabiającymi, słabszymi itd. To jest normalne. Miłością sobie gęby nie wycieraj. W pewnym wieku związki np. z wieku nastoletniego się kończą, bo kobieta idzie do góry, poszła poziom wyżej,
Komentarz usunięty przez moderatora
Lecz się. Chciałaś, by ludzie Ci napisali co chcesz usłyszeć. Nic poza tym.
Komentarz usunięty przez moderatora
@ZamiastAnonima: Nawet jak miałem to nie radziłem się ludzi, bo sam wiem najlepiej czego mi jest trzeba. Ty nie masz problemów w związku, tylko wielki problem, fundamentalny. I ten problem zaczyna się w tym, że wiesz, że coś Ci ucieka, że ogranicza, że to nie to. Spokojnie, powoli się do tego przyznasz, że drogi się muszą rozejść. Powoli.
Nie mam żadnych porównań, nie byłam nigdy w innym związku i po prostu doświadczenia i perspektywy innych ludzi są często otrzeźwiające.
Czyli stając przed wyborem miłość vs kasa wybierasz kasa?
@ZamiastAnonima: Równie dobrze mogłabyś napisać list do samej siebie, spalić i dalej mieć różne przemyślenia nierozwikłane. A jak napisałaś, że przyjmujesz opinie, krytykę, to liczysz się z nią.
To je masz. Możesz uznawać