Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@dzieckoxboxa: @rastamanek92: Przeciez to pismo jest strasznie #!$%@? przynajmniej w dzisiejszych czasach, nie jest to jakos bardzo rozmazane a nie jestem wstanie orzeczytac tam nic xD wiadomo kiedys kazdy tak pisal i bylo inaczej ale w dzisiejszych czasach jesli juz trzeba pisac recznie to polecam cos zblizonego do pisma techniczego
  • Odpowiedz
@iAdamM: kartka z kwiatami to jakieś życzenia szczęścia i coś tam coś tam z okazji pięćdziesiątego coś tam, coś tam. To drugie kompletnie nieczytelne. Natomiast wszystkim doświadczonym gospodyniom domowym przypomina się, żeby w sklepie żądały kawy rozpuszczalnej "cesarz Otto" w czerwono- białym opakowaniu.
  • Odpowiedz
@iAdamM: @iAdamM: Pierwsza to życzenia, bez szczególniejszej okazji, od rodziny Kaiser dla Gertrud Lehmann "Stettin den 5.11.16/ Die aufrichtigsten Glück und Segens Wünsche zum heutigen sendet Ihnen Fami(lie) Kaiser/ Gertrud Lehmann/ Beringer(t?) Str. Nr. 13/16"
  • Odpowiedz
@iAdamM: Druga natomiast to poczta polowa, pisana niestety skrótami i słabo czytelna. Gdybym miał oryginał to może dałoby się odczytać jednostkę. Generalnie niejaki Rudolf, najpewniej żołnierz stacjonujący w Belgii, pisze do panny Gertrud Ortmann, przebywającej w lazarecie nr I w Szczecinie, że zostaje (on albo jego rzeczy, nie znam funkcji) przeniesiony z Brukseli do Malonne w okolicach Liege.
  • Odpowiedz
@iAdamM: Na marginesie - pocztówka z reklamą wyrobu kawopodobnego "Cesarz Otto" to przykład pierwszowojennych niedoborów w zaopatrzeniu ludności, kiedy to rozpowszechniły się różnorakue ersatze, tj. zamienniki, np. kawa zbożowa miast normalnej, kolonialnej, tzw. Wehrmachtbier, tj. piwo z ograniczoną ilością słodu etc.
  • Odpowiedz
@iAdamM: tłumaczenie treści tej drugiej: "drogi Adolfie, ta wojna to jest gówno warta, w czasie następnej (21 lat po zakończeniu tej) zabijemy wszystkich żydów, ale nasz przywódca nie może się o tym dowiedzieć. Pozdrawiam, Herman Görning"
  • Odpowiedz
@iAdamM: Nie wiem co zamierzasz z tym zrobić, ale warto takie pocztówki zanieść do Książnicy lub do muzeum. Ewentualnie w urzędzie miejskim skierują do odpowiedniej instytucji. Bo to jednak fajny kawałek historii.
  • Odpowiedz
kiedyś kaligrafii uczono w szkole. Jeszcze mój ojciec (52 rocznik) opowiadał jak dostawał linijką po łapach bo robił kleksy przy kaligrafowaniu ( ͡º ͜ʖ͡º)


@rastamanek92: jeden z profesorów opowiadał nam na wykładzie jak uczyli ich rysunku technicznego. Były zajęcia z prof. z ASP i uczył ich jak mają rysować odręczne szkice. Potem zaliczenie i zajęcia z gościem z kresek. To były czasy przed AutoCAD ;)
  • Odpowiedz