Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki.
TL;DR - różowa o----------a, teraz ja mogę mieć p--------e.

Mieszkałem z różową przez rok w jednym lokalu, niedawno przedłużyliśmy umowę najmu. Niestety 25.01 podczas odwiedzin u wspólnej koleżanki różowa straciła kontrolę nad sobą po wypitym alkoholu i zaczęła odwalać inby. Jako że gospodyni imprezy martwiła się, że straci stancję za darcie mordy przez moją różową w środku nocy, mieliśmy akcję jak w memie "kiedy próbujecie położyć n--------o ojca spać". Rózowa była w takim stanie, że żaden taksówkarz by jej nie wziął. Cały czas prosiła o zabranie jej do domu, ale uznaliśmy że bezpieczniej jeśli prześpi się u gospodyni. W końcu wpadła w szał i rzuciła się na mnie z łapami i kiedy próbowałem ją obezwładnić wyszły z tego zapasy. W końcu dałem jej kontrolnego lepa w twarz żeby choć na chwilę się zatrzymała. Oczywiście było tylko gorzej. Gospodyni w-------a dzwoniła do swojego chłopaka który był z nami, ale zmył się wcześniej i prosiła o interwencję, aż w końcu kazała mojej różowej się ubierać i w---------ć. Zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy do domu, ale i tak musiałem kierowcę prosić by ją zabrał. W domu zaczęła rozmawiać z matką na Skype i jak tylko się odezwałem to wydzierała się że mnie zabije, zadźga nożem czy wyrzuci z balkonu. I jeszcze kilka razy rzuciła się na mnie z pięściami. W końcu stwierdziłem że p------ę to i idę na noc do kumpla. Jak byłem w drodze różowa dzwoniła że nic nie pamięta, że jest obolała, ma połamane paznokcie i nie wie co się stało. Opowiedziałem jej ze szczegółami co o------a i ogłosiłem że z nami koniec. Wróciłem następnego dnia wieczorem z wspomnianym chłopakiem gospodyni żeby porozmawiać z różową o tym co się o------o, może żeby wyraziła skruchę. Jej nie było, kumpel poszedł, ja się położyłem spać. Zobaczyłem ją dopiero nastepnego dnia (sobota). Poinformowała mnie, że była na obdukcji, ma papiery i chce mnie oskarzyć o pobicie. Tyle by było w kwestii prawa karnego (na szczęście mam świadków na całą inbę).

Drugi wątek - krótko po tym pojechałem do swoich rodziców obgadać całą sytuację. Wsiedliśmy z ojcem w samochód, pojechałem do różowej, spakowałem swoje rzeczy i się po prostu wyniosłem. Nie mam zamiaru mieszkać z niebezpieczną, agresywną i niezrównoważoną osobą, która grozi mi śmiercią i pozwem. Ale problem jest tutaj innego typu: wynajmowaliśmy mieszkanie oboje, oboje jesteśmy na umowie. Okres wypowiedzenia wynosi miesiąc, mieszkanie opłacane miesiąc w przód (oboje po połowie). Tak że styczeń mam opłacony. Luty powinienem opłacić do 5.02. tyle że ja w lutym nie będe tam mieszkał i nie mam zamiaru ani grosza włożyć w coś z czego nie korzystam. Właścicielka stancji ma gdzieś co jest między mną a różowa, chce tylko swoja kasę - i tu ją doskonale rozumiem. Tylko ze różowa zadeklarowała że zapłaci tylko swoją połowę (a jest uparta jak osioł). Właścicielka powiedziała że do 5. ma dostać swoje pieniądze, albo składa sprawę na policję. I tutaj pytanie - czy prawo uwzględnia wyjątkowe okoliczności usprawiedliwiające moją wyprowadzkę z lokalu? Czy zmusza mnie do mieszkania z wariatką przez miesiąc albo nie mieszkania, ale za to opłacenia połowy czynszu żeby wariatce było lekko?

Jeśli ktoś się zna na prawie cywilnym prosze o kontakt na priv, czasu mi coraz mniej zostało.

Sorry for my Polish.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 97
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Art. 673 kc w przypadku płatności miesięcznych nie ma zastosowania dla najmu lokali - raz już to tłumaczyłem - jest niejako "nadpisany" przez art. 688 kc


@adil: mój błąd, faktycznie

Jeśli ma umowę na czas określony nie może jej w ogóle wypowiedzieć


@adil: chodziło mi o to, że zwykle wynajmujący o tym nie wie, skoro w ogóle taką ułomną klauzulę zawiera w umowie (mi takie klauzule nigdy w
  • Odpowiedz
Przeciez to p------e jestXD podpisuje umowe na ktora sie zgadzam ja i właścicielka (1rok wynajmu 1miesiac wypowiedzenia) i nagle c--j s--------j jednak nie?
  • Odpowiedz
OP: Kolego @mlotkiew - nie chcę latać za kilkoma stówami po komisariatach. Uważam tylko że laska która o--------a maniany po alkoholu, rzuca się do bicia, wyładowuje swoje kompleksy na innych a po wszystkim zaprzecza że w ogóle była pijana i jeszcze stara się ugrać coś na swoją korzyść, że taka laska nie zasługuje żeby mieć nad nią litość. Że dostała lepa - pierwszy raz w życiu uderzyłem kobietę. I to
  • Odpowiedz
OP: @przyprawca Dziękuję za rzeczową wypowiedź

@exo1 "Już ty tam k---a wiesz, że by nie wziął...a co już próbowałeś, że wiesz? Aaa, czyli piła nie pierwszy raz! Hmm i akurat teraz jej o------o! No co za pech..."
No jak ja kocham wypowiedzi pełne "hmm" "aha" itd. Objawienia geniusza, domysły i standardowo "powinieneś" coś tam zrobić...

@PerkoS Tak, ja rozumiem że właścicielka chce mieć swój hajs. Ale nie rozumiem dlaczego mam płacić za lokal w którym nie mieszkam, albo mieszkać w nim i ryzykować że różowej o-----e i mnie zadźga we śnie? Chwilowo przemieszkuję gdzie indziej, czekam tylko na wypłatę
  • Odpowiedz
OP: @opo92 Nie ukrywam, oboje lubilismy wypić, ale kłótnie po alkoholu zdarzały się rzadko. Do podobnej sytuacji tylko że bez rękoczynów dosżło już kiedys, również gdy byliśmy w gościach - odwaliło jej z kompleksami i zaczęła się drzeć po nocy, płakać i tak dalej. Wtedy tylko na wstydzie się skończyło. A co do obecnej sytuacji - nigdy nie była aż tak agresywna i choć miała problemy i proponowałem jej wizytę
  • Odpowiedz
OP: Tak, ja rozumiem że właścicielka chce mieć swój hajs. Ale nie rozumiem dlaczego mam płacić za lokal w którym nie mieszkam, albo mieszkać w nim i ryzykować że różowej o-----e i mnie zadźga we śnie?


Płacisz za udostępnienie lokalu. To, czy będziesz tam mieszkał czy nie, właściciela nie interesuje. Podpisałeś umowę, masz okres wypowiedzenia, zachowaj się jak porządny człowiek, a nie cebulak.
Zawsze możesz znaleźć kogoś na swoje miejsce w mieszkaniu
  • Odpowiedz
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania

nie rozumiem
To znaczy ze się dobrze dobraliscie pod względem inteligencji z laską.

Jak Ci się zepsuje telewizor i wypowiadasz umowę na kablowke, to dostawcy nie interesuje ze nie masz na czym oglądać. Podpisałes umowę i wiedziałeś ze w takim przypadku będziesz płacił za nic przez 3 miesiące. Jesteś na umowie? Jesteś. Wypowiedziałeś? Chyba tak bo nie napisałeś tego wprost. Masz na umowie ze będziesz płacił? No jak byk, wiec
  • Odpowiedz