Wpis z mikrobloga

@CzlowiekPuma podejrzewam, że informacje od niej zmieniły sprawę. Jak mówiłem, bardzo prawdopodobne, że Tomek oddał jej nawet swoje części garderoby i wysłał na dół z listem do rodziny. Nie da się ściągnąć człowieka z 7400 na dół. To są pionowe sciany, półki skalne, 60% stoki, szczeliny lodowe, ciasne przesmyki i spacer po odsłoniętej wychlodzonej grani do tego wszystkiego odczuwalne temperatury po -70. Tomek sobie zdawał sprawę, że nie wróci do domu. Nawet
@S7-1500: Nie sledze tematu. Czyli była jeszcze z nim alpinistka z Francji która go opusciła i twierdzi że Tomek dał jej błogosławieństwo na powrót samej? czy jeszcze ta kobita nic nie mówiła jak to wyglądało?
@worldmaster: mówiła że jest z nim bardzo źle, ślepota, choroby wysokościowe, odmrożenia, kiła i mogiła. Dała radę go sprowadzić 200 metrów niżej, ale nie miała siły dalej go sprowadzać lub on nie mógł się już poruszać i zostawiła go z zapasami w namiocie, a sama dymała z buta w dół. Gość tam pewnie miał już zwidy i omamy, ale według mireczka jeszcze list napisał, rozebrał się i pewnie nagrał jeszcze video
@S7-1500 @worldmaster przecież pisałem że to są prawdopodobne scenariusze. Jakaś czekolada, batony, baterie, zapasowe latarki, zapasowe suche skarpety, (telefon wydaje się że mieli tylko jeden) itd. na co mu to było jak się nie mógł ruszać, jeść, widzieć? Ravol chwilę z nim siedziała. Jak był jeszcze w stanie to pewnie coś napisał. Jak jego stan się pogorszył to go zostawiła. S7-JANUSZ powinien też wiedzieć że nie znosla go tych 200m xd. Sam