Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Zebrało mi się na wspomnienia ze studiów. Miałem na roku znajomą, która przez większość czasu trzymała się ze mną - przeważnie siedziała ze mną albo razem sobie pomagaliśmy, razem też poszliśmy na te same praktyki, ale w sumie nie byliśmy jakoś przywiązani jak te papużki nierozłączki, po prostu tak to wychodziło naturalnie, jak któreś usiadło z kimś innym, to nikt nie miał focha ( ͡° ͜ʖ ͡°). Oboje mniej więcej na równi inicjowaliśmy kontakt, a nawet nie wiem czy ona nie częściej, ale poza uczelnią w zasadzie się nie widywaliśmy (nie licząc tych praktyk).
Laska była z niej nieziemska, naprawdę podręcznikowe 10/10 - wysoka, długonoga blondynka z sylwetką modelki i twarzą a ła Jennifer Lawrence (tylko ładniejsza ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Każdy normalny facet przynajmniej próbowałby podrywu, ja raczej wolałem tego unikać. Dlaczego? Byłem stulejem, który w ciągu ostatniego pół roku dwa razy wpadłem we friendzone i nie liczyłem, żebym miał jakieś szanse, a nie chciałem się znów kompromitować - tym bardziej, że wiedziałem, że obraca się w towarzystwie pełnym dynamicznych przystojniaków (czego mógł u niej szukać taki stonowany stulej?). Traktowałem ją po prostu jak koleżankę, udało mi się nawet być przy niej pewnym siebie, zachowywać się naturalnie i nie okazywać #!$%@? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W międzyczasie udało mi się znaleźć dziewczynę. Nasze relacje nic się nie zmieniły, poza tym, że już miałem trochę mniejsze ukryte parcie na nią ( ͡° ͜ʖ ͡°)chociaż moja dziewczyna, była bardzo zazdrosna czemu się nie dziwię.
Na 4. roku studiów pojechaliśmy w kilka osób na krótką (2 tygodnie) wymianę studencką za granicę. Na tym wyjeździe doszło do kuriozalnej sytuacji - szczegółów okoliczności już dokładnie nie pamiętam, ale zaczęła żartować, że zaraz napisze do mojej dziewczyny, że jesteśmy parą czy coś w ten deseń, na co ja jej odpowiedziałem chłodnym tonem "nawet nie próbuj" i odpuściła temat.
Cały wyjazd i po powrocie do kraju wciąż wszystko było między nami tak samo, jak wcześniej, jakby ta akcja na wyjeździe w ogóle nie miała miejsca. Zamieszało mi to jednak w głowie - czy ona faktycznie mogła czuć coś do mnie i próbowała jakoś żartem zarzucić temat, czy po prostu robiła sobie ze mnie jaja i całe szczęście, że nie dałem się złapać?
Do dzisiaj mi to nie daje spokoju. Gdyby ktoś mnie zapytał czy wolałbym ją czy moją dziewczynę, to bez chwili zawahania odpowiedziałbym, że ją. Ale znam też siebie i swoje możliwości - nawet jeśli jakimś cudem okazałoby się, że faktycznie coś do mnie czuła i zostałwiłbym dziewczynę dla niej, to jak długo wytrzymała by ze spokojnym stulejem, mając dookoła przystojniaków 100 razy bardziej męskich ode mnie? Myślę, że po max paru miesiącach poszedłbym w odstawkę, więc wolałem nie ryzykować takim scenariuszem bądź kompromitacją, gdyby się okazało, że to tylko żarty. Ale już chyba do końca życia będę żył w niewiedzy i z myślą, że może wzgardziłeś ziarnem które się trafiło ślepej kurze...

#feels #stulejacontent #przegryw #wspomnienia #przemyslenia #przemysleniazdupy #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski ##!$%@?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 9
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: To że Twoja dziewczyna zasługuje na kogoś lepszego - napisano wyżej. Co do Twojej kumpeli - ona się tylko zgrywała. Znam sporo ładnych dziewczyn i zawsze mnie to zadziwiało, jak łatwo potrafią wejść w friendzone z brzydszymi facetami - z żalem wtedy obserwowałam takich jak Ty.
  • Odpowiedz