Aktywne Wpisy
Zdradze wam przepis na spokojne i szczesliwe zycie w zwiazku - zone trzeba traktowac jak zone.
Nie wolno podchodzic do niej jak do rownego sobie, kobiety nie rozumieja wielu rzeczy, czesto kieruja sie emocjami a nie logika. Oczywiscie dziala to tez w druga strone, gdzie jest lepsza ode mnie w wielu aspektach ale dzisiaj nie o tym.
Mam 28lv, zona 26lv jestesmy malzenstwem od 3 lat, w zwiazku od 4. Od samego
Nie wolno podchodzic do niej jak do rownego sobie, kobiety nie rozumieja wielu rzeczy, czesto kieruja sie emocjami a nie logika. Oczywiscie dziala to tez w druga strone, gdzie jest lepsza ode mnie w wielu aspektach ale dzisiaj nie o tym.
Mam 28lv, zona 26lv jestesmy malzenstwem od 3 lat, w zwiazku od 4. Od samego
rzzz +155
Badanie z końcówki 2023.
Ponad 80% rodaków nie ma nawet 50 tys. złotych. Najprawdopodobniej znakomita większość z nich nigdy nie widziała takich pieniędzy na koncie.
Nie przeszkadza im to brać hipotek na 700k na dwa pokoje. Bo to fair price jest.
Jakby mick napisał, to nie jest śmieszne...
#nieruchomosci
Ponad 80% rodaków nie ma nawet 50 tys. złotych. Najprawdopodobniej znakomita większość z nich nigdy nie widziała takich pieniędzy na koncie.
Nie przeszkadza im to brać hipotek na 700k na dwa pokoje. Bo to fair price jest.
Jakby mick napisał, to nie jest śmieszne...
#nieruchomosci
Teraz, w obecnej firmie jestem programistą i nie mam bólu dupy jak ktoś nazwie mnie informatykiem, bo niby dlaczego?
Nigdy też nie rozumiałem czepialstwa o to, że ktoś nie jest informatykiem, tylko programistą, no ale dzisiaj, tak, po przepitym weekendzie, męczarniach po tym całej mieszance jedzenia, słodki tort, za chwilę jakieś chipsy, ostra pizza, pizza cztery sery - gdzie mam nietolerancję laktozy, o czym w całym chaosie zabawy zapomniałem i po prostu się delektowałem - wracam do pracy w poniedziałek, po ledwo przespanej nocy i jako że przyszedłem na 7:00 a reszta przychodzi na 8:00 to byłem przez godzinę sam i przez godzinę należało do mnie ogarnięcie żeby produkcja nie zdechła, nie miała przestoju, oczywiście od strony informatycznej, także stwierdziłem, że dam radę, zwłaszcza, że kumpel (sprzętowiec), za którego przyszedłem też nie raz wyświadczał mi taką przysługę.
Dzień zacząłem o 6:30 telefonem.
-GDZIE JESTEŚ?!
-W samochodzie, za 10 minut będę, co się stało?
-Skaner mi nie działa (taki czytnik kodów kreskowych jak w biedrze na kasie z tym, że bezprzewodowy).
-Ale co się dzieje, świeci, piszczy?
-NIE DZIAŁA, PRZYCHODŹ.
-Jak będę to podejdę.
-TER...
i tu się rozłączyła moja rozmówczyni, nazwijmy ją Karyna. Potem przyznacie mi rację, że pasuje :P
Przyjeżdżam, idę do biura i w drzwiach czeka.
-DURR NIE MOGĘ PRACOWAĆ!
-No spokojnie, już zostawiam laptopa, ubieram fartuch i idę, spokojnie, bez stresu.
-NO #!$%@? NIE WYCZYMIE!
Schodzę na dół, patrzę na skaner, czyta, ale nie na tego kompa, podchodzę do kompa obok, gdzie akurat nikogo nie było, odpalam notatnik, skanuję pierwszy lepszy kod, cyk i mamy.
Zamieniłem skanery i tyle, mówię, że jakiś śmieszek podmienił skaner, sprawdź sobie ten ze stanowiska obok jak nie działa.
Jej twarz z buraczanosinozielonego przybrała nagle przyjazny wyraz twarzy, nadal nieskalany intelektem.
-Aaaaaahahahahaha
-No cieszę się, że wrócił mi humor.
Spoważniała nagle.
-Nie cieszę się z Ciebie, same z wami problemy, tfu! Cieszę się z żartu!
-No rzeczywiście, świetna zabawa, a pretensje do mnie.
-A do kogo, przecież jesteś informatykiem!
-... Aaa! I jeszcze jedno zanim pójdę, żebyś nie musiała później przerywać pracy z powodu skanera, jak się powtórzy to skanujesz kod z doku, od spodu, o tak: i już skaner jest sparowany i możesz z niego korzystać.
-No dobra, dobra idź, bo muszę pracować.
(Zaznaczam, że w momencie pisania wpisu mamy godzinę 8:40).
Nie minęło 20 minut, telefon do sekretarki, która przyszła mnie poinformować, że nie działa skaner na produkcji.
Już pominę fakt, że przecież wcześniej dzwoniła bezpośrednio do mnie, ale trzeba kręcić gównoburzę w pracy, że nasz dział jest najdroższy - a jak ma być najtańszy, skoro każdy komputer przy każdym stanowisku jest kupowany przez dział IT i szefowie z dyrekcją dobrze o tym wiedzą - i najmniej potrzebny.
Ubieram się i wychodzę - jako że przy żywności to idę ubrać fartuch, buty, czepek i maseczkę z rękawiczkami - rękawiczki raczej dla wygody, żeby się nie uwalić tym mięsem, które jest między klawiszami każdej klawiatury.
-No i co tam znowu się stało?
-Jak to co, skaner nie działa, nie mam czasu na Twoje #!$%@?.
-Może tak trochę kultury?
-Nie będziesz mnie gnoju uczył, bierz się do roboty.
-Teraz to Cię trochę poniosło. Mów co jest i nie zabieraj mi czasu, bo mam inne zajęcia.
-Ta? Ciekawe jakie?
-Nie zależało Ci przypadkiem na czasie?
-No nie działa, ja pierd*le, ile można powtarzać - kocham to, na prawdę uwielbiam, "nie działa, no jak to co się stało, nie działa!"
-No ale dokładniej? Bo widzę, że znów podmieniony, ale nie z tym komputerem, skanowałaś ten kod od spodu jak Ci mówiłem?
-Nie mam czasu, poza tym TO NIE JA JESTEM INFORMATYKIEM.
No i mnie striggerowała.
-Ja też nie jestem informatykiem.
Chciałem pizgnąć drzwiami, ale są automatyczne, wychodząc usłyszałem tylko, że szef dzisiaj przyjedzie wcześniej i to z mojego powodu.
Szkoda tylko, że nie wiedziała, że właśnie kończyłem dla niego projekt, który miałem oddać około 8 rano jak przyjedzie.
Przyjechał 8:15, wchodzi i pyta się co tam za zgrzyty.
-Ale jakie, gdzie?
-No w tym projekcie.
-Żadne szefie, wszystko śmiga - pokazuję mu co i jak i jest hepi. Hmm, czyli jeszcze na dole nie był.
-No KorniXPL, idę na produkcję, jak wrócę to pokażesz mi jeszcze kilka rzeczy i spadam do siebie.
-Żaden problem - trochę się podstresowałem.
Wraca do mnie i mówi:
-Byłem na dole i coś zasłyszałem.
(no i się zacznie....)
Jak jeszcze raz ktoś Ci zadzwoni z taką pierdołą, a dałeś instruktarz jak coś zrobić samemu to olej sprawę, chyba że nie masz co robić. Z tego co wiem to jednak miałeś.
-No miałem, miałem.
-No właśnie, olewaj to młody, jesteś najmłodszy w zespole i wiem, że chcesz się wykazać, ale olewaj takie rzeczy bo zaraz Ci na łeb wejdą jak przyjdzie im komputer włączyć.
No i zajebiście myślę, nie dość, że mnie chciała #!$%@?ć za swoje lenistwo to przyznała się, że powiedziałem jej jak to zrobić i że wystarczą 3 sekundy żeby naprawić jej problemy. A i tak wyszło na moje.
Teraz tylko słyszałem jak przechodziła tutaj koło biura i mówiąc cicho, bo mam uchylone drzwi jak była pod drzwiami
"CI INFORMATYCY TO WSZYSCY SĄ TAKIMI GBURAMI, NIC TYLKO CZEKAJĄ ŻEBY #!$%@?Ć UCZCIWIE I CIĘŻKO PRACUJĄCEGO CZŁOWIEKA"
I tym akcentem zakończę tu wyznanie o dzisiejszej przygodzie. Dzień zaczyna się dobrze, a dopiero 9:00
#truestory
@insystem: Gratki stary! :D
@KornixPL: Dzięki :D Mam nadzieję, że ta robota pozwoli mi na trochę ustatkowanie się (chociaż w tej branży średnio o kasę :/ ).
@KornixPL: Święte słowa, musisz być chamem, bo cię zajadą jak klacz.
@KornixPL: I JESZCZE JOM OBGADUJESZ NA MIRKO GBURZE BEZ SERCA! (╯︵╰,)
@KornixPL: W tym momencie postarałbym się zepsuć coś za co ona poniosła by odpowiedzialność, i zwalić całą winę na nią w kierownictwie.
@worldmaster: No ale teraz Greg36 jednak wyszło, że jestem :(
Wcale nie trzeba być chamem, czasem wystarczy trochę poprokrastynować :)
Ja wiem, że to nakład dodatkowej pracy, ale zacznij notować kiedy komuś coś robiłeś, udzielałeś instruktażu i w przypadku recydywy wal prosto do szefa. Z tego co pisałeś wygląda na rozsądnego.
Helpdesk nie jest od wszystkiego!
"Właśnie wróciłem od NIEDRUKUJĄCEJ DRUKARKI, której przewód zasilający leżał obok..." - jprdl !!!
Szanuj się, bo
@malyalewarjat: Taki roboczy pamietnik? W sumie szybko by się zapełnił :P
@Leber88: Nie życzę tego nikomu
(✌ ゚ ∀ ゚)☞Wyjdziesz na swoje!
@malyalewarjat: Pole zniżki będzie podpięte pod API wypoku i po podaniu nicku zniżka będzie przyznawana jak napisałeś, poza zielonkami, zielonki +100% ( ͡° ͜ʖ ͡°)