Wpis z mikrobloga

@Dragimir: obowiązek meldunkowy mial być początkowo znuesiony w 2013, a później w 2018r. Zgodnie z prawem meldunek nie jest do niczego potrzebny, a nawet w sprawach cywilnych potrzebny jest adres ZAMIESZKANIA a nie ZAMELDOWANIA.
Na fb u Witka Jurasza prawnicy podawali konkretne paragrafy.
@Wotto: dlatego to jest przerażające. Podam Twoj zły adres i mogę wygrać z Tobą każdą sprawe bez jej rozstrzyganua, bez adwokata z urzędu itp.
To nawet św. inkwizycja wymagała adwokata, a przy jego braku dawała adwokata z urzędu.
@imateapot: No tak, w sytuacji przeładowania sądów i długich procesów, dołóżmy sądom kolejny obowiązek - ustalanie adresu zamieszkania pozwanego. Zwłaszcza, że w interesie pozwanego jest temu przeciwdziałać i możliwie jak najdłużej nie odbierać wezwań. Co może pójść nie tak...

Obecna sytuacja nie jest idealna, ale sąd ma dostęp do bazy meldunkowej i wykorzystanie tego jest najprostszym dostępnym rozwiązaniem. Chyba możemy oczekiwać od dorosłych ludzi, aby pamiętali gdzie mają zameldowanie i przemeldowali
dlatego to jest przerażające. Podam Twoj zły adres i mogę wygrać z Tobą każdą sprawe bez jej rozstrzyganua, bez adwokata z urzędu itp.


@imateapot: Masz prawo do przywrócenia terminu, wystarczy jedynie udowodnić że mieszkasz pod innym adresem.
Podam Twoj zły adres i mogę wygrać z Tobą każdą sprawe bez jej rozstrzyganua, bez adwokata z urzędu itp.


@imateapot: dlatego, jeżeli wykażesz, że mieszkasz gdzie indziej (nawet pomimo faktycznego zameldowania w miejscu wskazanym w pozwie) to po dowiedzeniu się o wydaniu orzeczenia przeciwko tobie masz prawo złożyć wniosek o przywrócenie terminu (ewentualnie, w zależności od poglądu sądu, o doręczenie orzeczenia).
@wolodia: wiele wątków, od czego by tu zacząć.

Może od obowiązku meldunkowego: jest to wymysł komunistyczny, który obowiązywał u nas w PRL i nadal obowiązuje w Chinach. Celem był zakaz migracji ludności i większa kontrola władzy nad obywatelem. Im bardziej demokratyczne i wolne społeczeństwo tym meldunek znika. Nie bez kozery główna wartość UE to wolność do przemieszczania się towarów i ludzi. U nas też chciano to zlikwidować najpierw w 2013 roku,
dlatego, jeżeli wykażesz, że mieszkasz gdzie indziej (nawet pomimo faktycznego zameldowania w miejscu wskazanym w pozwie) to po dowiedzeniu się o wydaniu orzeczenia przeciwko tobie masz prawo złożyć wniosek o przywrócenie terminu (ewentualnie, w zależności od poglądu sądu, o doręczenie orzeczenia).


@eaxene: zasadnicze pytanie: czy złożenie wniosku o przywrócenie terminu wstrzymuje egzekucję?

Bo z tego co czytałem, to nie bardzo.
Może od obowiązku meldunkowego: jest to wymysł komunistyczny, który obowiązywał u nas w PRL i nadal obowiązuje w Chinach. Celem był zakaz migracji ludności i większa kontrola władzy nad obywatelem. Im bardziej demokratyczne i wolne społeczeństwo tym meldunek znika. Nie bez kozery główna wartość UE to wolność do przemieszczania się towarów i ludzi. U nas też chciano to zlikwidować najpierw w 2013 roku, a później 2018. To, że jeszcze to prawo istnieje
Co do przeciążenia sądów, to nie powinien być żaden argument. Sąd ma rozstrzygać spory sprawiedliwie.

Gdyby sąd miał rozstrzygać spory szybko to można by zmienić prawo, aby sprawy w sądzie wygrywały osoby wg. kolejności alfabetycznej nazwiska. Pójdzie szybko i sprawnie, ale nie będzie to miało nic wspólnego ze sprawiedliwością.


@imateapot: Sąd ma rozstrzygać spory sprawiedliwe, a nie rozwiązywać łamigłówki administracyjne spowodowane źle funkcjonującym aparatem państwa.

Lokalizacja obywatela i doręczenie mu korespondencji
Co do przeciążenia sądów, to nie powinien być żaden argument. Sąd ma rozstrzygać spory sprawiedliwie.

Gdyby sąd miał rozstrzygać spory szybko to można by zmienić prawo, aby sprawy w sądzie wygrywały osoby wg. kolejności alfabetycznej nazwiska. Pójdzie szybko i sprawnie, ale nie będzie to miało nic wspólnego ze sprawiedliwością.


@imateapot: Sąd nie jest od ustalania miejsca pozwanego. Gdyby tak było, to miałbyś sprawy, które nawet by się nie zaczęły latami, bo
@rzep: mylisz fizyczną obecność pozwanego na sali sądowej z automatycznym rozstrzyganiem o jego winie gdy się nie stawi. To są dwie zupełnie różne sprawy.
Ja nie kwestionuje spraw bez pozwanego na sali, a automatyczne uznanie go winnym za brak pojawienia się. Przy okazji punktuję braki systemowe oraz administracyjne biurwy, które w dupie mają sprawiedliwość, a jedynie zrobienie targetu.

Prawdziwe państwo ma sposoby na ustalenie aktualnego adresu obywatela. No chyba, że zamiast
mylisz fizyczną obecność pozwanego na sali sądowej z automatycznym rozstrzyganiem o jego winie gdy się nie stawi. To są dwie zupełnie różne sprawy.


@imateapot: Ale to jest proces cywilny. Tutaj pozwany nie jest oskarżony z urzędu, tylko zostaje pozwany przez drugą osobę. Pozywająca pokazała wpisy, powiedziała, że poczuła się obrażona, pozwany nie podał nic na swoją obronę, więc został uznany winnym.

Prawdziwe państwo ma sposoby na ustalenie faktycznego adresu. No chyba,
Piekara niech nie płacze.
Myślał,że wydyma Freda,tak teraz Fred wydymał jego.
Celowo tak działał,bo dobrze wiedział,że narozrabial i wiedział,że przegra.
Teraz gada na sądy,bo w jego kręgach taka moda.
Żenujący typ.