Wpis z mikrobloga

Demokracja i Despotyzm

Multi-kulturowe Imperium

Już od jakiegoś czasu zbierałem się do napisania tego artykułu. Będę się starał w nim rozjaśnić różnice między cywilizacją grecką i perską w czasie wojen w V wieku i jakie ma to przełożenie na dzisiejszą demokrację liberalną która lepiej lub gorzej działa od Japonii do Estonii. Skupię się na analizie Polityki i Etyki Nikomachejskiej Arystotelesa.

Na użytek dzisiejszego wpisu warto zdefiniować dwa człony tytułu. Demokracją będą rządy równych wobec prawa obywateli jednego narodu. Despotyzmem będę nazywał relację niewolniczą administracji do poddanych. Samo słowo despotou po starogrecku znaczy niewolnik i tak też Herodot opisywał Kserksesa (Despotes) którego spróbujemy zrozumieć w jednym z poniższych akapitów.

Dla Arystotelesa philia czyli przyjaźń, wspólnota może powstać tylko wśród podobnych do siebie ludzi. Podobnych cnotą ergo przyjaźń między dwoma kierowcami ubera może powstać szybciej niż gdyby jeden z nich był kelnerem. Ale taka konkretna, wspólnotowa przyjaźń może powstać tylko między dwoma wartościowymi osobami, przede wszystkim wyznającymi Cnotę czyli pewne prawidłowe zasady postępowania w dziedzinie etyki (Etyka Nikomachejska)

W Polityce Arystoteles poszerza tą koncepcję o rozróżnienie na Cywilizację i Barbarzyńców. Cywilizacja ma możliwość rozwoju, stabilności, ekonomicznej równowagi oraz ma konkretne cechy kulturowe - wyznaje wartości religijne i wyraża się w specyficznym języku, jest także Wolna tj. zrzesza Wolnych ludzi. Barbarzyńcy nie wierzą w wolność i ich siłą jest patologiczne podporządkowanie się - tak jak to było w Persji lub też chora zawiść bez kompromisów jak na północy od Grecji. Jak napisał nasz stary znajomy "przez to, że znajdujemy się pośrodku potrafimy być odważni kiedy trzeba i praworządni kiedy podobają nam się rządy"

Czym charakteryzowały się rządy greckie? Była to przede wszystkim duża decentralizacja i dopiero Aleksander Macedoński (którego nauczycielem był Arystoteles) zjednoczył regiony greckie pod panowaniem Macedońskim. Ale w V wieku przed naszą erą Grecja była różna i różne odpowiadały jej rządy. Raz w Koryncie rządził tyran wybierany na rok raz ktoś inny. W Lacedemonie była arystokracja z dwoma królami którzy prowadzili częste spore. Filozof przywołuje nawet tekst, że kiedy "Dwoje królów Spartańskich się ze sobą sprzecza jest to łaska dla Lacademończyków" Grecja była więc pełna różnych ludów z wieloma koncepcjami ustrojów. Niektóre padały szybko inne nie i Grecy szybko się uczyli które koncepcje polityczne są bardziej prawidłowe. Jedno się jednak nie zmieniło - największym wrogiem Greków była wielka Persja i Król Królów.

Persja na początku składała się tylko z Medów i Persów, ludów górskich i wyżynnych zamieszkujących dzisiejszy środkowy Iran. Szybko osiągnęła wielkie rozmiary, podbiła tereny Syro-Palestyny, Babilonu, Mezopotamii a także tereny dzisiejszej Turcji aż do terenów Traków w dzisiejszej Bułgarii. Persja stała się wielkim Imperium i w końcu dotarła do momentu w którym jej królowie stali się Bogami - doprowadzili do niewolniczej relacji ze swoimi poddanymi i Kserkses mało miał już wspólnego z byciem Persem - był Słońcem, Porządkiem i człowiekiem administracji rządzącym wielkim imperium urzędniczym. Dla Greków uznanie jakiegokolwiek króla za Boga równało by się z bluźnierstwem. Wiedzieli też, że to od tej patologicznej relacji powstają Azjaci bez odwagi, którzy nigdy nie sprzeciwią się swoim przełożonym i nie mówią prawdy żeby choćby nigdy nie obrazić swojego Pana.

Persja utrzymywała swoją siłę dzięki zasadzie Divide et Imperia - Dziel i Rządź, raz prowadziła politykę Pro-Perską raz Pro-Medyjską a raz Pro-Babilońską. Dzięki temu wszystkie najważniejsze ludy (bo kto by się przejmował Fenicjanami) łechtały ego Boga Porządku - Kserksesa. Żeby dostać się do łózka Króla Królów kobiety robiły tatuaże i kolczyki w miejscach dalekich od twarzy - wszystko po to żeby zwrócić na siebie uwagę i zwiększyć swoją pozycję ciałem i miłością.

Grecy, najpewniej wszyscy, gardzili takim podejściem. Ich państwa nie należały do wielkiego despoty i ostatecznie stawili mu wielki opór. Kserkses musiał wrócić ponieważ w Babilonie wybuchł bunt - co było normalne w państwie wielo-kulturowym. Państwa greckie mogły odetchnąć.

Demokracja może istnieć tylko wśród ludzi podobnych do siebie i wyznających Cnoty. Potęga instytucji demokratycznych USA wynikała z podobnych interesów wszystkich Amerykanów którzy byli WASPAMI - White Anglo Saxon Protestant. W słynnej książce Alexis de Tocqueville'a - O Demokracji w Ameryce jest napisane o tym jak Amerykanie dyskutowali i przechodzili do kompromisu. Mało kto z nich był satanistą lub muzułmaninem ergo ich wartości były podobne. Nie istniały też problemy demokratyczne związane z rasą więc mogli się skupić na polityce międzynarodowej i wewnętrznej. Ich wspólna siła musiała zostać przekuta w wielki przemysł a potem w wielki sukces. Nie dokonaliby tego gdyby byli podzielonym Perskim społeczeństwem.

Zachodnie społeczeństwa i ich elity mówiąc o demokracji mają na myśli demokrację pośrednią. Demokracja bezpośrednia, internetowa byłaby dla nich śmiercią i końcem Divide et Imperia gdzie muzułmanie głosują na innych a katolicy na innych. Jeśli demografia dzieci się nie zmieni czekają na nas problemy wewnętrzne Francji i Austrii a być może także i Niemiec i Anglii. Pakistańczycy i Hindusi są jednym narodem, ale nienawidzą się z tego powodu, że wyznają różne Arete - Cnoty więc nie mogą wykształtować Philii - Przyjaźni. Nie mogą więc żyć w jednym państwie już nie mówiąc o demokracji.

Dlaczego więc Czesi, będąc mało religijni prowadzą się demokracją? Bowiem nie są państwem wielo-kulturowym a ich cnoty są zachowane w samej istocie bycia Czechem - tak jak bycie Polakiem oznacza bycie katolikiem i buntownikiem tak dla Czechów bycie Czechem oznaczało bycie prywatnym kulturowym-chrześcijaninem nie mającym nic wspólnego z Kościołem Habsburgów. Nie znaczy to jednak, że cnoty Czechów są różne. Gdyby tak było ich Państwo byłoby rozsadzane od środka. Cnoty religijne są u Czechów cnotami społecznymi bowiem dla Czechów bycie kimś kto jest w związku religijnym jest sprawą polityczną. Jan Hus był jednym z pierwszych nacjonalistów czeskich a zarazem religijnym reformatorem chcącym oddać Kościół Katolicki w Czechach, zarządzany przez Niemców, w ręce samych Czechow. Źle to się skończyło z powodu ambicji cesarskich.

Nasza podróż z demokracjami i państwami multi-kulturowymi zbliża się do końca. Nie dajmy się rozsadzić etnicznie a zachowamy stabilność demokratyczną na walczących ze sobą paskach wiadomości. Nie będziemy musieli robić buntów ani nie kryć się z racjonalną polityką. Nie bądźmy Francją która o swoim post-imperializmie arabskim musi milczeć i prowadzić wojny w Mali (2014 rok) tak aby nikt o nich nie słyszał. Nie bądźmy Wielką Brytanią która musi odczuwać na własnej skórze skutki braku asymilacji muzułmanów. Nie bądźmy w końcu Persją, monumentalną i niewolniczą, a bądźmy Grecją. Samorządną, trochę buntowniczą, ale Wolną.

Obserwuj #ockham

*
Lista podstawowych dzieł dotyczących Polityki - https://www.wykop.pl/wpis/28992021/czytelnicy-tagow-ockham-i-gruparatowaniapoziomu-po/

Emil, czyli o wychowaniu. O fundamentalnej książce Lewicy - https://www.wykop.pl/wpis/28315709/czlowiek-dobry-i-zly-o-fundamentalnej-ksiazce-lewi/
*

#gruparatowaniapoziomu #4konserwy #historia #grecja #islam #ciekawostkihistoryczne #neoreakcja #publicystyka #polityka #kultura #filozofia #socdem #religia #katolicyzm #polska
B.....a - Demokracja i Despotyzm

Multi-kulturowe Imperium

Już od jakiegoś czasu...

źródło: comment_KCCQD6dbCAvZSAGCVR1PMnqgmduysoyr.jpg

Pobierz
  • 24
  • Odpowiedz
Multi-kulturowe Imperium


@Brzytwa_Ockhama: swoją drogą, nie jest to zabawne, jak marksiści i frankfurtczycy przemocą intelektualną wyrugowali słowo "rasa" z powszechnego użycia, zastępując je słowem "kultura"? Każdy, używając słowa "kultura", np. w kontekście tzw. multikulti, ma na myśli rasę. Tylko nie używa tego słowa.. Zmieniła się etykieta, choć desygnat został ten sam. To chyba najbardziej powszechny przykład językowego debilowa, do którego doprowadzili marksiści. Od dłuższego czasu przymierzam się do napisania
  • Odpowiedz
@Brzytwa_Ockhama: i jeszcze tylko klasyczny i wspaniały cytat w odniesieniu do tematyki, którą poruszyłeś:

"Any civilization—be it white, black, Asian, or Aboriginal—stands or falls by the homogeneity of its population, and nothing else. As soon as a society loses its homogeneity, the nature of that society changes. This simple fact, often ignored by historians, provides the key to understanding the rise and fall of all civilizations, irrespective of race."

Arthur
  • Odpowiedz
Kryzys roku 2007 związany był z brakiem prawidłowego nadzoru nad instrumentami finansowymi. Ale jak widać świat dość dobrze zniósł ten kryzys bo nie zakończył się on jakaś globalną katastrofą, która mogłaby zachwiać istnienie aktualnej cywilizacji człowieka.

Nie do końca. Dawano bowiem kredyty niskiego ryzyka osobom o skłonnościach konsumpcyjnych i destrukcyjnych. Przypominam, że doszło do załamania na gruncie nieruchomości.


@Brzytwa_Ockhama: @Kempes: Ostatni kryzys finansowy miał swoje źródła w bańce
  • Odpowiedz