Wpis z mikrobloga

@Kiedys_Mialem_Fejm: sto procent racji, w dzisiejszych czasach ludzie podniecający się zieloną milą czy forestem gumpem a śmiejący z dobrych filmów marvela to rak internetów.

może dodam tylko, że logan nie był od marvela tylko od foxa (na licencji marvela) i to chyba najlepszy film o x-menach, no może days of future past jest zaraz za nim.

oglądaj ichaboda, bo chłop dobrze prawi, do tego nienawidzi zielonej mili, czyli zna się na
@Kiedys_Mialem_Fejm: mnie najbardziej draznia Ci wszyscy, ktorzy ogladaja jakies kino wygnania z Iranu i dostaja czerwonej goraczki, jak ktos sobie woli obejrzec Avengersow. Jakby to sie czymkolwiek roznilo. Tez kiedys bylem taki, alternatywny do bolu, wyszukujac jakies dziwne produkcje, ktore owszem byly fajne. Ale byly tez w duzej mierze fajne, bo nieznane i dopiero z biegiem czasu moge to przyznac. Pewnie czesc z tych filmow teraz, to bym zasnal po 30minutach.
Ale wiecie że nie każdy kto nie lubi filmów Marvela to od razu musi oglądać kino irańskie? Ja lubię gry, lubię Doctora who i sporo innych rzeczy ale filmy kinowe o super bohaterach totalnie do mnie nie trafiają po prostu
@Kiedys_Mialem_Fejm: gówno prawda, 25 lat here więc może nie jestem taki stary, ale dopiero jak zacząłem pracować to zacząlem sobie kupować mnóstwo gierek, gemboje (te starsze), klocki lego itp.
i wszyscy dookoła mi mówią, że ile ja mam lat, bym może trochę spoważniał, ogarnął swoje życie...
GÓWNO
przede wszystkim, powód tego jest taki, że mnie teraz stać na to żeby pójść do sklepu i kupić sobie grę czy zestaw lego technics,
@Kiedys_Mialem_Fejm: A najlepsze jest to, że nie mówią tak poważni krytycy albo kinomani, którzy to filmy Bergmana, Buñuela, czy Tarkowskiego potrafią zinterpretować na milion sposobów, tylko niedzielni widzowie, których najambitniejsze kino to "Zielona mila", czy "Wyspa tajemnic". Najczęściej szukają filmów, które "ryją banię" oraz twierdzą, że "kiedyś to było" i teraz kino to jedno wielkie amerykańskie gówno.

Bardzo często spotykani pod tagiem #film xD
@Kiedys_Mialem_Fejm: Tyle, że to prawda. To są filmy kierowane do dzieci i młodzieży. Historia tego zjawiska jest dość stara, bo sięga lat 50 ubiegłego wieku. Wtedy to amerykańscy marketingowcy wpadli na pomysł żeby kierować przekaz do młodych ludzi, którzy pomimo tego że nie generują jeszcze żadnych środków to wydają ich mnóstwo. Dlaczego tak jest, że ten przekaz trafia też do dużej części osób dorosłych każdy już musi sobie sam wytłumaczyć.
@Kiedys_Mialem_Fejm: Im jestem starszy, tym mocniej się przekonuję, że coś takiego, jak "za stary na coś" albo "to jest dla młodszych" po prostu nie istnieje. Jasne, w pewnym wieku podejmuje się więcej "poważnych" działań w pracy, urzędach itd., gdzie wymagania są inne niż w podstawówce, ale to tylko kwestia wypełniania ról. Idę w poważne miejsce, jestem poważny. Wychodzę, jestem sobą.

Ludzi krępuje nie wiek, a wyobrażenie o wieku. Ooo, mam już