Wpis z mikrobloga

@Kiedys_Mialem_Fejm: po prostu niektórzy zmieniają się w mentalnych januszy jak mają już mają 20 lat na karku, najważniejsza jest iluzja stabilności, praca na etacie, nie podejmowanie niepotrzebnego ryzyka (vide małpie wrzaski o waluty kryptograficzne), stagnacja i gnicie, to domena konserw, oni nie wiedzą, że życie jest jedno i przeżywasz je jak chcesz
@Kiedys_Mialem_Fejm: to że film jest w topce nie znaczy, że jest dobry. Wysoka pozycja = wysoka popularność, niekoniecznie jakość. SW też jest wysoko w rankingach, ale raczej nie nazwiesz tego odkrywczym i wnoszącym coś nowego do kina filmem. Dobry filmos od odmóżdżenia i tyle.

Niektórzy po prostu nie lubią superbohaterów, tak samo jak typowych filmów sensacyjnych, gdzie #!$%@? fabuła i dialogi to klasyk, chodzi o hehe, żarciki, scene walki, poświęcenie, miłość,
@Dzonzi: Nie oglądam, ale czasem jakiegoś animca w stylu Cowboy beebop się obejrzy

I czekam na tą nową bijatykę Dragon ball bo wygląda kozacko, ale tak to nie

@dzibril: Ale ja piszę o Topkach ludzi takich jak Na gałęzi, Sfilmowani, czy nawet Dem wielbiciel rumuńskich filmów o pedałach #pdk umieścił Spidermana i Logana obok takich filmów jak Ghost story i Cicha Noc. W obu nie ma nic o ratowaniu świata.
@Kiedys_Mialem_Fejm: Logan czy Spiderman to perełki w całym gatunku filmów typu "supergość ratuje świat/mści się na/#!$%@? inbę", nie porównuj tego do reszty dzieł, bo one wysokich miejsc u krytyków nie mają. To ewenementy, i bardzo dobrze, że je wyróżniają krytycy czy jutuberzy.

Tylko po co w takim razie tracić na coś czas skoro niby tym gardzimy.

nie rozumiem, przybliż co miałeś na myśli

ale pewnie śmiejesz się z Karolaka i innych
Tak to działa. 30 lat na karku i zawsze beka z gimbusów którzy piszą, że coś jest dla dzieci xD


@Kiedys_Mialem_Fejm: Bo niektóre rzeczy są dla dzieci, np. Teletubisie, filmy o superbohaterach są stworzone dla dorosłych. Natomiast jeśli ktoś ma 30 lat i zamiast to po prostu obejrzeć dla przyjemności to się tym jara jak mały dzieciak to jest coś już nie tak.