Wpis z mikrobloga

Zdarza mi się popijać w trasie yerbe.
Ostatnio w dość długiej podróży zabrakło mi ciepłej wody do przelania.
Zatrzymałem się na Orlenie, poprosiłem Panią z obsługi o wrzątek - chwila moment, dostałem wodę w kubeczku. Podziękowałem ruszyłem dalej.
Po kolejnych iluś tam km zatrzymałem się na Lotosie zatankować (karta lojalnościowa dlatego) i dodatkowo zalałem sobie yerbę ciepłą woda - 'wrzątek' z dystrybutora .
Przy kasie podaję odliczoną sumę za paliwo, a Pani kasjerka prosi mnie jeszcze o 4,99 za herbatę ( ͡º ͜ʖ͡º)
Mówię - Pani kochana, zalewałem tylko to ustrojstwo - pokazując naczynko.
Ona mi na to, że tutaj na stacji wszystko jest odliczane, mierzone, w systemie odfajkowane i branie wrzątku oznacza jednoznacznie skorzystanie z herbaty.
Myślę sobie - dziwne, no ale cóż - płacę, chociaż na tablicy z cenami nie ma nic wspomniane o samym wrzątku.
Wracam do auta, odpalam silnik, chcę odjeżdżać... ale nie.
Gaszę silnik, wychodzę z auta, wracam z powrotem na stację, z cafe punktu biorę jedną saszetkę jakiegoś Liptona.
- Wie Pani, dla wyrównania rachunku biorę swoją herbatę.
Teraz siedzę w domu i sobie ją popijam ()

#cebuladeals #januszebiznesu #polakibiedakicebulaki #zalesie
  • 34
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

A powiedz mi jaki biznes ma stacja w tym, że masz własną herbatę i kubek? Wiadomo, że każdemu taniej wyjdzie własny worek herbaty, niż ten na stacji. Nie zdziw się jeśli kiedyś ktoś ci odmówi soli do twojej własnej kanapki
  • Odpowiedz
wrzątek się leje i nie jest do niczego liczony.


@Soutaiseiriron: na nowej stacji Orlen w Ostrołęce w menu serwisowym gdzie znajduje się licznik sprzedanych produktów, masz pozycję gorąca woda. Niemniej faktycznie nie płacisz za wodę a za saszetkę herbaty.

Zapomniałem dopisać, ekspres Franke, straszne gówno.
  • Odpowiedz
@Sam_Marton: Na Woodstocku to samo, do gniazdek nie wolno podłączać nic innego, niż ładowarki, a za wrzątek kilka złotych. #!$%@? mnie to trochę, bo zupki chińskie przestają się opłacać. Najlepiej poprosić wtedy kogoś z okolicznych namiotów posiadających "nielegalny" palnik gazowy, to zagotują Ci za darmo, ale głupio tak trochę.
  • Odpowiedz
@ConanLibrarian: znaczy wiesz, moja rodzina to nie jest twoja sprawa. Podczas wigilii możemy rozmawiac o ruchaniu psa jak sra, jesli nas najdzie taka ochota, wiec oszczedz sobie wstydu, skoro nie potrafisz wymyslic zadnego innego obrazliwego tekstu, niz takiego o rodzinie.
  • Odpowiedz