Wpis z mikrobloga

To i ja sobie mini podsumowanie zrobię ( ͡º ͜ʖ͡º) W tym roku udało mi się być na 54 koncertach - koncertem roku chyba pozostaje dla mnie Kiasmos, choć zobaczenie Radiohead na żywo było równie niesamowitym przeżyciem, byłam w końcu na Soundrivie i absolutnie zauroczyłam się tym festiwalem. Przesłuchałam 190 albumów wydanych w tym roku - nie dokończyłam jeszcze mojej listy, ale to się zrobi jeszcze.
No i tak poza tym myślałam o mojej liście aoty i przychodzi mi na myśl sześć albumów, do których już zdarzyło mi się bardzo często wracać i z całą pewnością tak zostanie - kolejność jest jednak przypadkowa:
Bonobo - Migration
Kendrick Lamar - DAMN.
BROCKHAMPTON - SATURATION (w kolejności II, III, I)
King Krule - The Ooz
N.E.R.D. - NO_ONE EVER REALLY DIES
i album, który wybitnie wszedł mi pod skórę: Lapalux - Ruinism.

PS. Gdyby ktoś miał ochotę to polecam playlistę, na której znalazły się moje ulubione kawałki ze wszystkich albumów, które w tym roku przesłuchałam.

Dużo muzycznych dobroci w nowym roku Mireczki!

Lapalux - Rotted Arp (feat. Louisahhh) z albumu Ruinism
#hyperparadisepoleca #muzyka #muzykaelektroniczna #glitchhop #artpop
h.....e - To i ja sobie mini podsumowanie zrobię ( ͡º ͜ʖ͡º) W tym roku udało mi się b...
  • 4
  • Odpowiedz
N.E.R.D. - NO_ONE EVER REALLY DIES


@hyperparadise: właśnie, poza wszystkimi płytami z tego roku ta mnie zupełnie zaskoczyła. nie mogła mi wyjść z głowy przez dobry tydzień, a spodziewałam się raczej, że przesłucham ją raz jako ciekawostkę i tyle. krytycy jej moim zdaniem trochę nie docenili, ale wiadomo jak to jest :)
  • Odpowiedz