Wpis z mikrobloga

Temat wywózki cegły z Ziem Zachodnich do odbudowy Warszawy jest na naszych, wciąż stosunkowo nowych terytoriach, kontrowersyjny. Dziś oburzamy się o to, że wiele zabytków które przetrwały w Szczecinie, miały szansę na odbudowę we Wrocławiu, były jeszcze całe w Głogowie, Legnicy itd. zostało rozebranych i wywiezionych na wschód. We Wrocławiu do dziś można znaleźć szyny którymi wózki z cegłą były prowadzone w punkty wywózki. Nie ma nic przyjemnego w oglądaniu starych zdjęć na których widać, że dało się coś odratować ale dziś w tym miejscu stoi betonowy klocek przychodni, pawilon handlowy czy blok z wielkiej płyty.

A teraz cofnijmy się 72 lata wstecz.
Stalin zdecydował, że zachodnia granica Polski będzie przebiegała wzdłuż Odry i Nysy Łużyckiej, nie Kłodzkiej jak chciał Churchill który przekonywał do takiego rozwiązania Amerykanów. Do terytorium Polski włączono (z większych miast) cały Wrocław, Legnicę, Głogów, Wałbrzych, Zieloną Górę, Piłę, Słupsk i w sumie nie wiedzieć dlaczego leżący na zachód od Odry Szczecin (którym Stalin i jego następcy szczuli jednych i drugich przez następne 45 lat). A mowa tu tylko o pasie zachodnim, z pominięciem Prus Wschodnich które miały nieco inną sytuację tak narodowościową jak i związaną z infrastrukturą. W każdym razie, Stalin zdecydował. Przez pierwsze chwile tylko jego słowa były gwarancją granic dlatego ludzie którzy przyjechali tu jako polscy pionierzy nie czuli się na tyle stabilnie żeby od razu odbudować miasta, z resztą po co odbudowywać po Niemcach (o ile na Dolnym Śląsku to już minęło, to na Warmii w wielu miejscach ten tok myślenia jest nadal popularny). Nie wiadomo, czy za dwa lata granice znów się nie zmienią (po cichu każdy na to liczył, w końcu ludzi wywłaszczono z majątków na Kresach), nie wiadomo czy warto się brać tu za cokolwiek a Stolica leży w gruzach. Może więc warto, zanim wrócą tu Niemcy, skorzystać z okazji i tą cegłą odbudować to i owo? Po co ma leżeć.

I tak, moi drodzy, poniemiecka cegła odbudowała Warszawę. Nikt wtedy się nie pieścił. Z dzisiejszej perspektywy łatwo mówić, że coś można było odbudować lub że brak odbudowy czegoś był architektoniczną zbrodnią. Pewnie był. Ale dwa miesiące, pół roku, czy rok po wojnie nikt nie myślał o poniemieckich nieruchomościach z sentymentem. Aby odbudować co niektóre zabytki trzeba było się nieźle napocić przed władzą ludową i udowodnić, że mają one polskie korzenie lub motywy, doszukiwano się ich na siłę w wielu miejscach, budynkach czy całych stylach architektonicznych.

Myśląc o pasie Ziem Zachodnich dziś warto brać pod uwagę perspektywę pionierów. Dostaliśmy zniszczone miasta które w każdej chwili mogły zmienić właściciela. Myśląc o tym wyobraźmy sobie sytuację: przychodzi do nas nasz ojciec i mówi "e, synek, twój brat to leń i ja w testamencie planuję tylko tobie dom oddać, ale mi go wyremontuj". A widać, że ojciec ma demencję, nie wiadomo czy tego co mówi za chwilę nie zapomni i co jeśli włożymy konkretną kasę w remont skoro i tak na nim nie skorzystamy? Nie tak łatwo wejść w czyjeś buty a warto się o to postarać zanim zaczniemy obwiniać kogoś o brak dobrej woli.

Mało się mówi o powojennej historii Ziem Zachodnich i Północnych. Wielu Wrocławian jest w stanie opowiadać historię Twierdzy Wrocław barwnie i ze szczegółami, wielu potrafi wskazać kilka pozycji dotyczących tych zagadnień, potrafimy wskazać architektów i ważne daty w tej niemieckiej części historii i to bardzo dobrze bo to nadal historia tego miasta a o niej należy pamiętać i należy ją zachowywać w świadomości, jednak od 72 dzieje się tu i na wszystkich nowych ziemiach coś niesamowitego - tworzenie się nowej kultury. W Poznaniu są Poznaniacy, w Krakowie Krakowiacy, w Warszawie Warszawiacy a w Łodzi Łodzianie i każde z tych miast ma swoją tożsamość, swoją gwarę, ducha. A w Szczecinie, Wrocławiu czy Olsztynie nie ma nic. Te miasta są każdego i dla każdych nadal otwarte. One dopiero tworzą swoją nową twarz, kulturę, atmosferę. I każdy kto tu jest i był i działał na przestrzeni ostatnich 72 lat jest tego częścią i uczestnikiem.

We Wrocławiu warto odwiedzić Centrum Historii Zajezdnia przy ulicy Grabiszyńskiej - bardzo ciekawe i atrakcyjne dla zwiedzających muzeum pokazujące trudne początki osadnictwa polskiego oraz powojenną historię miasta. Obecnie przy Centrum można obejrzeć wystawę "Wrastanie" o trudnościach z jakimi spotykali się pierwsi osadnicy na tych ziemiach.

A o tym jak ciężko było brać nie swoje po znienawidzonym narodzie i zrobić z tego dom, jak długo to trwało i na jakie problemy napotykano można poczytać m. in. tu:

1) Łukasz Damurski "Miasta Dolnego Śląska po II wojnie światowej
(zasiedlanie, stabilizacja, integracja)"


2) Gregor Thum "Obce miasto. Wrocław 1945 i potem"

3) Ziemie Odzyskane/Ziemie Zachodnie i Północne 1945-2005 - 60 lat w granicach państwa polskiego Praca zbiorowa pod red. Andrzeja Saksona

4) Maciej Heiger "Przekształcenia narodowościowe na Ziemiach Zachodnich i północnych Polski w latach 1945-1959"

5) Prof. dr hab. Anna Szyfer: Tożsamość na poziomie „parterowym” a aktywność kulturalna i społeczna (na przykładzie Ziem Zachodnich i Północnych), [w:] Tożsamość polska w odmiennych kontekstach, red. Leon Dyczewski, Dariusz Wadowski, KUL. Seria Tożsamość osób, zbiorowości, instytucji t. 1, Lublin: Wydawnictwo KUL, 2009.

6) Prof. dr hab. Anna Szyfer: Różnorodność dziedzictwa kulturowego grup osadniczych a procesy społeczno-kulturowe na Ziemiach Zachodnich i Północnych. (Kategoria „światów społecznych” jako narzędzie w badaniach i analizie), [w:] Ślązacy, Kaszubi, Mazurzy i Warmiacy – między polskością a niemieckością, praca zbiorowa pod red. Andrzeja Saksona, Seria Ziemie Zachodnie – Studia i Materiały nr 24, Poznań: Instytut Zachodni, 2008.

7) ANETA FIRLEJ-BUZON "Historia zapomniana? Życie codzienne przesiedlonych na Ziemie Zachodnie w latach 1945–1948 w świetle reportaży fotograficznych zachowanych w zbiorach Biblioteki Zakładu Naukowego im. Ossolińskich we Wrocławiu"

#wroclaw #szczecin #glogow #legnica #zielonagora #gorzow #pila #historia #gruparatowaniapoziomu #ciekawostkihistoryczne #historiajednejfotografii
H.....k - Temat wywózki cegły z Ziem Zachodnich do odbudowy Warszawy jest na naszych,...

źródło: comment_hz06xrgx5OaiG18NNuhhL4H4KlmW1Coj.jpg

Pobierz
  • 112
@HonyszkeKojok: A ja polecam muzeum narodowe w Szczecinie-historie Szczecina. Byłem tam na nocy muzeów i doznałem szoku jak wygladało to miasto przed 39'.Wielkie piękne miasto a teraz zero starówki a na starym miescie naprzeciwko zamku okropne bloki z lat 50/60. Piękne kamienice bezposrednio przy odrze ciągneły sie od obecnego dworca pkp az po wały chrobrego a teraz jest tam jedynie szeroka ulica
@dafto: To prawda. A weź wyobraź sobie, że zasiedlasz jakiś dom i musisz w nocy spać z siekierą pod poduszką bo szabrownicy żadnego domu nie przepuszczali.

Innym ciekawym tematem jest uruchamianie fabryk (tych których nie rozkradli Sowieci). Dr hab. Tomasz Głowiński ciekawie o tym mówił na którymś z wykładów, że w latach powojennych była taka anegdotka wśród polskich robotników, że jak nie wiesz co zrobić, jak uruchomić i do czego służy
@HonyszkeKojok: wojna dała także duże możliwości rozwoju dla miast. Ciasna tkanka miejska po zburzeniu części kamienic czy innych zabudowań mogła być planowana od nowa. Tak samo, nowe linie kolejowe czy drogowe. Dzięki temu w części polskich miast mamy trasy WZ czy inne średnicowe. Miasta otwarły się na nowe, wcześniej nieużywane tereny. Niestety planiści może chcieli dobrze, ale nie zawsze mieli dobre materiały, a należało się ze wszystkim śpieszyć.
Na wrocławskiej starówce
rybakfischermann - @HonyszkeKojok: wojna dała także duże możliwości rozwoju dla miast...

źródło: comment_cPnf0Q4NxOiXINVtyxv23UfnLKHsM9gX.jpg

Pobierz
@HonyszkeKojok: moja rodzinna miejscowość skurczyła się dwukrotnie mimo, że przetrwało praktycznie 100% zabudowań. Nietknięty kościół protestancki rozebrano już w latach '70. Co ciekawe, jak się umiało ustawić, to z cegieł rozbiórkowych budowali sobie domy. A 200 letnie metalowe ogrodzenie pocięli m.in. na balustrady balkonowe w domach ówczesnych włodarzy :D Fajnie, że zamek chociaż odbudowali.
@rybak_fischermann: Zgadza się, o tych nowo stworzonych możliwościach w planowaniu przestrzennym również należy pamiętać i brać pod uwagę ferując wyroki o złej woli przy odbudowie.

Trzy budynki których najbardziej mi żal w centrum to właśnie budynek poczty, pałac Hatzfeldów i Śląskie Muzeum Sztuk Pięknych, w pierwszym przypadku nie znam powodów wyburzenia, w drugim powody polityczne - nie chciano zostawiać w nowej komunistycznej Polsce na ziemiach które od teraz reklamowano jako od