Puste miejsce przy Wigilijnym stole to chyba największy przykład obłudy: Patrzcie bezdomni/samotni macie tu puste miejsce przy stole - ding dong ding dong - te Grażyna jakiś menel przyszedł, gaście światło, nie dla psa kiełbasa dla pana to! #takaprawda #swieta #polak
@neib1: po pierwsze hamuj język - naprawdę bardziej męski przez to ze sobie pobluzgasz nie będziesz, po drugie nie rób za adwokata. Pytanie nie było do Coebie a wchodzisz w dyskusje. Czytaj ze zrozumieniem. Czarnolistuje bo bez sensu przeklinasz. Wyżyj się na gumowej lalce.
@Usunelem_Konto: ale ta tradycja jak i wpis odnosi sie do religii katolickiej, w ktorej Jezus jest Bogiem. Jestes swiadkiem jehowy czy co za dyskusje chciales tym wpisem sprowokowac ?
@fortheworld: puste miejsce wywodzi się z tradycyj słowiańskiej ze święta które się nazywa gody, od godzenia się. To było święto ku czci przedkow i duchów zmarłych. Po wigilii wszlo się na groby z jedzeniem, żeby się nim dzielić z duchami przodków.. Wolne miejsce jest dla ducha ktory miał przyjść na wigilie. Jeśli ktoś przypadkowo usiadł na wolnym miejscu, uważane to było za zła wróżbę.
Tradycja z zostawieniem pustego nakrycia dla kogoś
Puste miejsce przy Wigilijnym stole to chyba największy przykład obłudy:
Patrzcie bezdomni/samotni macie tu puste miejsce przy stole
- ding dong ding dong
- te Grażyna jakiś menel przyszedł, gaście światło, nie dla psa kiełbasa dla pana to!
@fortheworld: ja bym przyjął pod jednym warunkiem. Ten bezdomny nie może być alkoholikiem. Niestety, w tym kraju niepijący bezdomny, to chyba oksymoron.
@Usunelem_Konto: wedle religii katolickiej Jezus jest Bogiem. Wiec i wedle niej Bog narodzil sie w stajence. I w to wierza katolicy. A czy tak bylo tego nie wie nikt... dlatego nie rozumiem po co napisales, to, co napisales
@krzychkrzych Jezus był Synem Bożym. Nie byl bogiem. To tez zalezy od i interpretacji:) biblie mozna interpretowac na kazdy sposob. Malo twgo ksiega ezeliesza mowi o bogach. Tez katolicka ksiega. I mamy tu incepcje.
@fortheworld: Ta tradycja jest martwa, to fakt. Prawdopodobnie powstała w czasach kiedy ludzie trzymali jakiś godny poziom i mało kto bał się że jakiś menel zaoszczędzi na tanim alkoholu.
Wyobraź sobie przyjmowanie totalnie obcego człowieka, który wali szczynami (ci sami co śpią w tramwajach), z nałogiem alkoholowym, który nie ma żadnych pieniędzy. Przyjąłbyś do swojego czystego domu, pozwolił mu skorzystać ze swojej toalety (co z chorobami które mogą przenosić), ze swojej
@fortheworld Taki komentarz zasługuje na to, żeby go przemyśleć i zastanowić się, czy nie stać nas na podobny gest :) Bo chyba każdy z nas zna kogoś, kto ma podobną sytuację i jest skazany na samotność w Wigilię.
@fortheworld: W tym roku ja będę tym niezaproszonym gościem . Nikt z rodziny oprócz siostry nie wie że się zjawię. Spodziewają się, że te świeta spędzę kilka tys km od domu ( ͡°͜ʖ͡°)
@fortheworld: Bo to zwyczaj z czasów pogańskich. Dziady były tylko jednym z kilku świąt zmarłych w roku, jednym z nich właśnie była zimowa wieczerza. To jest miejsce dla zmarłych członków rodziny, a nie dla niechcianego gościa. Dania wigilijne też są słabe jak na imprezę z okazji urodzin, kutia, barszcze, uszka, suszone owoce, makowce, to właśnie wszystko kojarzy się bardziej z potrawą jak dla zmarłego, dziwny mdły smak. Zresztą tak słyszałem nawet
@fortheworld: tak po chrześcijańsku powinno sie przyjąć kogoś, kto by chciał spędzić w towarzystwie święta. Ale biorąc pod uwagę fakt, że rodzina chce w swoim gronie spotkac się po dłuższym czasie i poprzebywac ze sobą, to rozumiem ze ten pusty talerz pozostaje wolny. Druga sprawa - kto kiedykolwiek ustalił, że ten talerz jest dla jakiegoś menela, czy strudzonego wedrowca?
Patrzcie bezdomni/samotni macie tu puste miejsce przy stole
- ding dong ding dong
- te Grażyna jakiś menel przyszedł, gaście światło, nie dla psa kiełbasa dla pana to!
#takaprawda #swieta #polak
Wolne miejsce jest dla ducha ktory miał przyjść na wigilie. Jeśli ktoś przypadkowo usiadł na wolnym miejscu, uważane to było za zła wróżbę.
Tradycja z zostawieniem pustego nakrycia dla kogoś
@fortheworld: ja bym przyjął pod jednym warunkiem. Ten bezdomny nie może być alkoholikiem. Niestety, w tym kraju niepijący bezdomny, to chyba oksymoron.
Ta tradycja jest martwa, to fakt.
Prawdopodobnie powstała w czasach kiedy ludzie trzymali jakiś godny poziom i mało kto bał się że jakiś menel zaoszczędzi na tanim alkoholu.
Wyobraź sobie przyjmowanie totalnie obcego człowieka, który wali szczynami (ci sami co śpią w tramwajach), z nałogiem alkoholowym, który nie ma żadnych pieniędzy. Przyjąłbyś do swojego czystego domu, pozwolił mu skorzystać ze swojej toalety (co z chorobami które mogą przenosić), ze swojej