Wpis z mikrobloga

Jest dzisiaj 12.12.2017 r. czyli taka data, która UWAGA - pojawi się w tym roku kalendarzowym TYLKO RAZ, w dodatku TYLKO RAZ w grudniu. Jest ostatni wtorek tego tygodnia dlatego pragnę napisać post na temat wspaniałego wyzwania, które zmienia życie. Wystarczy tylko nie robić pewnych czynności - i ot, wszystko się zmienia. Ostrzegam czytających i robiących to wyzwanie: mogę was uświadomić - żeby nie było - ostrzegałem.

Wpis na temat #nofapchallenge (Na starcie pragnę nadmienić, że post ten jest skierowany do zainteresowanych - i do tych co mają z tym problem, bądź uważają, że dzięki temu zmienią swoje życie, normalnych fapowiczów nie mających z tym problem ten post w dużej mierze nie dotyczy, aczkolwiek - może znajdą w nim coś dla siebie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ostatnio natknąłem się na ten temat, właśnie tutaj - w naszym domu - na Mirkoblogu. Przemyślałem ten temat i doszedłem do wniosków takich, że:

- ludzie uważają, że zmienią swoje życie przez podjęcie challengu
- ludzie uważają, że wzrośnie ich pewność siebie i ogólnie - znajdą sobie dzięki temu dziewczynę
- ludzie uważają, że poprawi im się samoocena i poczucie własnej wartości dzięki temu challengowi
- ludzie uważają, że będą mieć więcej energii, będą więcej działać, no cuda na kiju

Pragnę przypomnieć, że całość challengu ma 90 dni, inni tworzą też własne wersje, 20 dni itp. itd.

Szukacie źródeł swoich niepowodzeń w tym, że oglądacie świerszczyki internetowe i bimbacie do nich swojego boba - i macie po części racje, ale większa połowa racji, stety-niestety leży po innej stronie.

Po pierwsze mylicie sobie skutek z przyczyną. To, że uprawiacie kompulsywną masturbację i oglądacie hardkorowe pornosy to nie jest przyczyna waszych niepowodzeń lecz skutek. A skutek czego? No właśnie skutek waszych niepowodzeń albo sposobu patrzenia na świat i siebie.

Zapewne jest tak, że piwniczenie i ogólnie całe wasze życie, którego istotnym elementem jest, bądź była masturbacja doprowadziło was do bardzo niskiego poczucia własnej wartości, które sobie rekompensujecie dopaminką w postaci przyjemności ( ͡° ͜ʖ ͡°). Później czujecie się z tym źle --> i zacznij czytać ten akapit od początku.

Powiem wam tak, że niskiego poczucia własnej wartości nie leczy się poprzez zaprzestanie fapowania, o ile w ogóle się leczy... po prostu zmienia się podejście i sposób patrzenia na siebie, oraz zaczyna się rozwijać na różnych płaszczyznach życia takich jak - wygląd, komunikacja, przyjaciele - znajomi - rozrywki, poprzez robienie których to - właściwie macie czas zajęty i jest bonus do całego przedsięwzięcia zaprzestania "pushowania Mirka".

Jak wspominałem, challenge ma 90 dni, i są ludzie, którzy dają radę to zrobić, ale uświadomcie sobie - nie każdy ma taką psychikę i nie każdy da radę to zrobić # demotywator, ale taka prawda. Dlaczego jest to takie trudne? = a no dlatego, że jesteśmy ludźmi i mamy swoje potrzeby, i potrzeba zmniejszenia napięcia jest dla nas naturalna jak zjedzenie sobie każdego dnia posiłku lub toaleta. Wiadomo, da się to kontrolować tyle o ile, ale organizm sam się upomni o swoje, a 90 dni postu dla organizmu to może być taki szok, że po prostu zwariujecie od tego bardziej niż wam pomoże, zafiksujecie się na ten wasz Święty Graal rozwoju osobistego tak, że po pierwsze wam nie wyjdzie, po drugie co najważniejsze - zmniejszy wam się ponownie poczucie własnej wartości. I będziecie stać w miejscu.

Kolejna sprawa o której wyczytałem to flatline - powiem wam tak, to nie pomaga w podjęciu wyzwania a wręcz demotywuje. No bo jak to, a nóż w tym drugim albo trzecim tygodniu poznacie dziewczynę XDD i beniz cannot work? No to mamy jeszcze niższe poczucie własnej wartości i tym bardziej spowoduje to brak zmiany w waszym życiu.

Koniec tej krytyki, czas na rozwiązania, napiszę w skrócie bo są proste:

1. Zwiększ poczucie własnej wartości, zacznij o siebie dbać, odstaw komputery, małymi krokami zbuduj siebie, takiego lepszego jakiego możesz sobie wyobrazić - serio to proste.

2. Nie rób challeng'u polegającego na 90 dniowym poście - wady: brak zaspokojenia potrzeby - gorsze samopoczucie - 90 dni jest trudne do zrobienia - pojawia się flatline - kolejny minus, słyszałem o takim gościu co miał flatline przez kilka miesięcy XD, będzie to ogólnie szok dla organizmu.

3. Zacznij kontrolować swoją potrzebę do takiego stopnia, że na początku - możesz ustalić sobie, że robisz to tylko po 22, później, że robisz to co drugi dzień, później, że co 4 - 5, i myślę, że nie ma co robić więcej przerwy, bo po prostu będzie to sztuka dla sztuki. Masz problemy z erekcją? Jakoś do świerszczy internetowych Ci działa, więc nie masz. Po prostu potrzebujesz zmniejszyć bodziec - ale nie powinieneś z niego rezygnować, bo rezygnacja jest trudna i dla organizmu - N I E N A T U R A L N A ( )

#nofapchallenge #przegryw #logikaniebieskichpaskow #psychologia #filozofia
  • 9
  • Odpowiedz
@Dytyramb: Z wszystkim się zgadzam oprócz punktu 3.

Jeśli ktoś jest na prawdę uzależniony to powinien całkowicie wyrzucić pornografię z własnego życia. Mówię tu już o ludziach, którzy wpadają w tzw. ciągi jak przy alkoholu. Wtedy nie ma takiego czegoś jak "oglądam porno tylko po 22", bo jeśli taka osoba raz zacznie to już się nie będzie mogła oderwać. Pewnie tutaj na mirko nie ma tak ekstremalnych przypadków, ale ogólnie
  • Odpowiedz
@andrzej_borubar:

No właśnie, piszę o tym, żeby - w przypadku

a) bycia po prostu przegrywem - nie uzależnionym - znaleźć sobie złoty środek i nie uważać fapania za główną przyczynę

b) bycia uzależnionym hardkorowo - to tutaj to właściwie trudno stwierdzić, czy taka osoba w ogóle jest w stanie robić challange, a jak już robi - to ile da rady wytrzymać - o ile nie pójdzie na terapię - dla
  • Odpowiedz
@oraculium:

Nie masz problemów z erekcją, masz po prostu problem z bodźcem, który jest Ci potrzebny do osiągnięcia erekcji, a to zasadnicza różnica, odstawienie porno na co 5 dni i ograniczenie masturbacji tak samo w znaczącym stopniu przyczynią się do oczyszczenia umysłu w stopniu pozwalającym normalnie funkcjonować. Lepsze jest normalnie fapować co 5 dni, niż robić challange przez 90 ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Dytyramb: Hej, w swoim wpisie zawarłeś parę spostrzeżeń, których intencja mi się podoba ale gdzieniegdzie źle wywnioskowałeś (moim zdaniem) np:

Po pierwsze mylicie sobie skutek z przyczyną. To, że uprawiacie kompulsywną masturbację i oglądacie hardkorowe pornosy to nie jest przyczyna waszych niepowodzeń lecz skutek. A skutek czego? No właśnie skutek waszych niepowodzeń albo sposobu patrzenia na świat i siebie.


Po części, ponieważ istotnie wiele osób tak myśli, a raczej myśli się tak na początku swojej drogi do "zdrowienia" Do wyzbycia się przeświadczenia że zaprzestanie fapania to panaceum na wszystkie swoje problemy, trzeba dojrzeć, ale nie generalizuj, ponieważ gro nofapowiczów to już zaprawieni w bojach żołnierze, którzy nie mylą już skutku z przyczyną
  • Odpowiedz
@oraculium: Hej hej hej, ale zauważ, że mój post nie jest skierowany w głównej mierze do osób UZALEŻNIONYCH. Gdybym do nich pisał ten post to bym napisał go tak jak Ty go napisałeś, ale nie pisałem go do nich więc go tak nie napisałem. Napisałem o w miarę normalnych mirkach, którzy fapują a z niefapowania czynią sobie Boga.
A Ty cały post mi piszesz o nałogu, no jak jest to nałóg to
„b) bycia uzależnionym hardkorowo - to tutaj to właściwie trudno stwierdzić, czy taka osoba w ogóle jest w stanie robić challange, a jak już robi - to ile da rady wytrzymać - o ile nie pójdzie na terapię - dla takich osób myślę, że challange może być za trudny”
Przecież napisałem wyraźnie, jeżeli jesteś normikiem – a nie uzależnionym – ale uzależniasz swój sukces w życiu i we wszystkim od NFCH to nie potrzebujesz 90 dniowego oczyszczenia ani niczego.
Oczywiście, że pozbycie się nałogu odmienia życie i pomaga, ale musi być to nałóg, a to dotyczy ilu % podejmujących wyzwanie? No właśnie?
Poprawa życia seksualnego? – jak będziesz fapował co 5 dni to
  • Odpowiedz
@unnamed_soldier:

Pozdrawiam, bardzo merytoryczny post napisałeś - i rzeczywiście - gdy mówimy o osobach bardzo uzależnionych to masz rację. Cieszę się, że w wielu kwestiach się zrozumieliśmy, a Twój post pozwolił uzupełnić mój o rzeczywiście trafny content.

Właściwie obaj odpisaliście o przypadku uzależnienia, ja bardziej pisałem o luźnym fapie, bez nałogu - i o tym, żeby budować samoocenę i uzupełnić jej odstawieniem fapowania. Właściwie wyżej też napisałem, że dla osób
  • Odpowiedz