Szykują się jedne z najgorszych świąt w życiu. Jestem ze swoim #rozowypasek już po zaręczynach i teraz wypadają pierwsze święta jako narzeczeństwo, dlatego wypadałoby je spędzić wspólnie. Problemem jest niestety odległość, ponieważ nasze rodziny mieszkają prawie 400 km od siebie, więc nie ma możliwości żeby zaliczyć dwie wigilii. Tak się składa, że u niej na wigilii oprócz rodziców będzie jeszcze jej brat z żoną, babcia oraz pewnie jakieś ciotki i wujkowie (jej rodzice mają w sumie 11 rodzeństwa, więc na pewno ktoś jeszcze dołączy). Z kolei ja nie mam rodzeństwa i na wigilii są tylko moi rodzice i dziadkowie.
Chciałem abyśmy razem pojechali do mnie na wigilię i po kolacji w nocy wyjechali do niej na pierwszy i drugi dzień świąt. I tu zaczęła się inba, że jak to nie u niej święta, czemu u mnie itd. Ja argumentuje to tym, że moi rodzice nie mają nikogo oprócz mnie, a ona ma brata i będzie więcej osób i jej rodzice nie będą się czuli tak samotnie. Jej propozycja jest taka, że na wigilię pojedziemy do niej i w pierwszy dzień świąt wyjedziemy po śniadaniu do mnie. Tylko wtedy dojedziemy w okolicach 16 na święta. Ja się z kolei też nie chce na to zgodzić.
Co byście zrobili na moim miejscu? Zawsze święta spędzałem ze swoją rodziną i też ciężko byłoby mi teraz ich zostawić. Nie widzę wyjścia z tej sytuacji jak spędzić je osobno.
@AnonimoweMirkoWyznania: Według mnie twój argument jest sensowny. Zaproponuj, że za rok pojedziecie do jej rodziców na wigilię a na święta do twoich:) Albo odwrotnie:)
@AnonimoweMirkoWyznania: chciało Ci się zaręczać to teraz masz. Opcje są dwie: albo ustąpisz, albo trzymaj się swojej wersji. Pytanie o czy chcesz mieć święty spokój (nie tylko na święta) czy fochy. U mnie od ponad 10 lat jeździmy na zmianę (też prawie 300 km) - w tym roku u moich, w następnych u żony.
@AnonimoweMirkoWyznania: My mamy podobny "problem". Na szczęście doszliśmy do porozumienia, że raz jedziemy na wigilie tu, raz tu. Działa dobrze. Dialog i rozmowa, inaczej tego nie przeskoczysz.
A Twoi rodzice na pewno mieli to wkalkulowane, takie uroki małych rodzin.
@AnonimoweMirkoWyznania: game over... Od lat z zona mamy z tym problem... U nas troche "dziala" jeden rok u niej i jeden u mnie... Ale nigdy nie jest idelanie... Wspolczuje
@AnonimoweMirkoWyznania: Zostaw ją, ten magiczny klimat świąt sprzyja rozstaniom i jest idealnym czasem na takie decyzje. Nie muszę ci mówić że problem również się rozwiąże.
@AnonimoweMirkoWyznania: Niestety ale jedyne wyjście, to chyba takie "w kratkę". Teraz na całe święta do niej, a za rok do Ciebie i tak w kółko. Moi znajomi maja podobną sytuację i robią tak od kiedy są małżeństwem,a więc już 6 lat.
@AnonimoweMirkoWyznania: Normalne kolego. Zobaczysz dopiero jaki szok przeżyjesz jak wigilia i święta okażą się zupełnie inne niż u ciebie. Ja już się przyzwyczaiłem i daję radę, ale na początku w ogóle nie czułem, że to święta. Na szczęście w tym roku święta w mojej rodzinie.
@AnonimoweMirkoWyznania: Ponieważ rodziny i tak muszą się poznać, zabierz swoją i pojedźcie wszyscy do rodziny narzeczonej. Oczywiście po wcześniejszym uzgodnieniu ze wszystkimi zainteresowanymi.
@dwa_szopy: Ja jak jestem u teściów w święta, to za cholerę nie czuję klimatu. U nich zawsze jest jakaś bieganina, nerwy. Wszyscy się spieszą. Teściowi dodatkowo wszystko nie pasuje, bez przerwy narzeka. W moim rodzinnym domu, to był zawsze taki trochę czas odpoczynku, relaksu. U żony w domu zupełnie na odwrót. Nie lubię tam być w święta. Na szczęście zawsze dzielimy pierwszy dzień świąt u teściów, drugi u moich rodziców
Co byście zrobili na moim miejscu? Zawsze święta spędzałem ze swoją rodziną i też ciężko byłoby mi teraz ich zostawić. Nie widzę wyjścia z tej sytuacji jak spędzić je osobno.
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja bym na waszym miejscu odcięła wreszcie tę pępowinę. ( ͡°͜ʖ͡°) Albo chcecie być razem albo trzymacie się kurczowo rodziców. Dla mnie priorytetem sa święta z partnerem, a to czy u moich rodziców
AzjatyckaPrzyjaciółka: Ja p------e, to jak wy chcecie zostać małżeństwem skoro takiej prostej rzeczy nie potraficie sobie wyjaśnić i dojść do jakiegoś sensownego porozumienia? Zamiast pogadac ze sobą to ty marnujesz czas i pytasz się na wykopie gdzie średnia wieku jest 14 lat, prawie połowa tych ludzi nigdy nie trzymała żadnej dziewczyny za rękę, 30% ma depresję - ręce opadają...
Mirki i Mirabelki,
Szykują się jedne z najgorszych świąt w życiu. Jestem ze swoim #rozowypasek już po zaręczynach i teraz wypadają pierwsze święta jako narzeczeństwo, dlatego wypadałoby je spędzić wspólnie. Problemem jest niestety odległość, ponieważ nasze rodziny mieszkają prawie 400 km od siebie, więc nie ma możliwości żeby zaliczyć dwie wigilii. Tak się składa, że u niej na wigilii oprócz rodziców będzie jeszcze jej brat z żoną, babcia oraz pewnie jakieś ciotki i wujkowie (jej rodzice mają w sumie 11 rodzeństwa, więc na pewno ktoś jeszcze dołączy). Z kolei ja nie mam rodzeństwa i na wigilii są tylko moi rodzice i dziadkowie.
Chciałem abyśmy razem pojechali do mnie na wigilię i po kolacji w nocy wyjechali do niej na pierwszy i drugi dzień świąt. I tu zaczęła się inba, że jak to nie u niej święta, czemu u mnie itd. Ja argumentuje to tym, że moi rodzice nie mają nikogo oprócz mnie, a ona ma brata i będzie więcej osób i jej rodzice nie będą się czuli tak samotnie.
Jej propozycja jest taka, że na wigilię pojedziemy do niej i w pierwszy dzień świąt wyjedziemy po śniadaniu do mnie. Tylko wtedy dojedziemy w okolicach 16 na święta. Ja się z kolei też nie chce na to zgodzić.
Co byście zrobili na moim miejscu? Zawsze święta spędzałem ze swoją rodziną i też ciężko byłoby mi teraz ich zostawić. Nie widzę wyjścia z tej sytuacji jak spędzić je osobno.
#zwiazki #swieta #niebieskiepaski #rozowepaski
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
Ew. w tym roku wigilia u niej, reszta u ciebie, za rok odwrotnie.
Dialog i rozmowa, inaczej tego nie przeskoczysz.
A Twoi rodzice na pewno mieli to wkalkulowane, takie uroki małych rodzin.
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja bym na waszym miejscu odcięła wreszcie tę pępowinę. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Albo chcecie być razem albo trzymacie się kurczowo rodziców.
Dla mnie priorytetem sa święta z partnerem, a to czy u moich rodziców
@motokate: Oj tam, nie muszą ( ͡° ͜ʖ ͡°) jestem w związku siódmy rok i nasze rodziny dalej się nie znają XD polecam ten stan rzeczy. (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Zaakceptował: Zkropkao_Na}
Zaakceptował: Zkropkao_Na}