Wpis z mikrobloga

@Pierdyliard: miałem kolegę, który kiedyś na wymianę studencką pojechał do USA na wakacje i tam sobie dorabiał w Yellowstone jako pomocnik misia Yogi. Konkretniej pracował w czymś w rodzaju wesołego miasteczka na amerykańską modłę, obsługiwał taką maszynkę, w której się waliło wielkim młotem w "coś", wybijając "bombę", która leciała w górę skali tym wyżej, im mocniej się tym młotem pierdyknęło, na samym szczycie skali zaś był dzwonek.

Kolega był typowy suchoklates,
Pobierz Jarek_P - @Pierdyliard: miałem kolegę, który kiedyś na wymianę studencką pojechał do ...
źródło: comment_WlTL0OPzgoShw6SQIxLtKLb2xRPKPmRJ.jpg
@Pierdyliard: Bo 3/4 facetów, którzy w to biją, to tłuką jakby się bili w pubie - czyli nieudolnie, nie mając większego pojęcia co robią, byleby tylko machać ręką jak cepem. A tu kobieta widać, że ćwiczy sztuki walki, bo i pięknie się złożyła iskręciła się całym ciałem. Ludzie nie mają pojęcia, jaka jest różnica między uderzeniem samą ręką a skręceniem się i uderzeniem całym ciałem. Potem zdziwienie, że jakiegoś 100
@Pierdyliard: tak to jest słaba płeć. Tak nas ukształtowała natura. Co nie zmienia faktu że dziewczyny które ćwiczą mogą mieć parę w łapie, ale ale, czy Wy wiecie jak działają te maszyny? Prawda jest taka że każdy mógłby być lepszy od każdego, wystarczy dobrze trafić, albo mieć dobrą technikę a nie mieć siły. Sam #!$%@?łem taką akcję jak byłem jeszcze młody. Miałem z 15 lat i nad morzem w takiej maszynie