Wpis z mikrobloga

Gibraltar zapłonął wczesnym niedzielnym popołudniem. Siła uderzenia na początku nie wydawała się mocna. Dym logował się do systemu powoli, dokładnie. THC przyległo do receptorów jak klucz nasadowy do śruby. Dziesięć minut później jestem tutaj. Nie jestem pewien czy na pewno minęło dziesięć minut. Czas zaczyna mi się rozciągać, jak miętowy kawałek gumy do żucia który łapiesz między zęby, chwytasz pomiędzy dwa palce i powoli naciągasz. Los…. [W tym momencie odpłynąłem w rytm Ethnic Bassu]

[25 minut później]

Wessała mnie medytacja. Miałem doświadczenie mistyczne. Taka medytacja jest rzadka, zdarza się raz na rok. Medytuję od pięciu lat (bez przechwałek, stwierdzam fakt) i miałem może z pięć takich doświadczeń. Satori otwiera i poszerza perspektywę. Kotara rzeczywistości podniosła się a ja wkroczyłem na nieznane tereny.

Myśli są jak lewitujące puste balony. Żaden balon nie ma dokładnego kształtu dopóki nie złapię go za sznurek i nie ściągnę w dół. Balonowa szarańcza wiruje mi nad głową, jest ich tyle jakby tornado uderzyło prosto w odpust. Stoję na piaszczystej planecie w kostiumie astronauty i oglądam te myśli jak kalejdoskop gwiazd.

Pisanie przychodzi mi naturalnie. Paluszki łapią alt jakbym grał na altówce (gram też na słowach).

Gdy szary beton spowija mój blask, muszę świecić mocniej. Czerwona aura musi się przebić przez kamień, cegłę, mgłę, smog. Blask serca który posprząta ulice. Gówno płynie ulicami, szczury wychodzą popatrzeć na blask Armagedonu. Zło skwierczy jak plaster bekonu na patelni. Nie zatrzyma mnie deszcz, nie porwie mnie wiatr. Zimne serca łamię jak lodołamacz. Dziękuje pustce że zrodziła mnie na nowo. Mam teraz ciało. Używam go słusznie. Doświadczenia mistyczne spisuje dla ludzi których oczy są wciąż zamknięte, mimo to że mrugają. Jeżeli doświadczysz człowieku kiedyś satori, zrozumiesz o czym mówię. Ty i ja jesteśmy niczym. Łączymy się w nicości, wracamy do źródła.

Teraźniejszość stała się domem z którego zbyt często wychodzę. Gdy ustaje osąd, gdy zwracam uwagę na dźwięki, zapachy, na ludzi, drzwi domu otwierają się z hukiem.

Jestem reżyserem mojego życia. To ja wybieram skrypt a potem staram się go odegrać najlepiej jak mogę. Wszechświat dorzuca do tego spektaklu swoją scenografię. Jestem reżyserem lecz to Kosmos jest właścicielem Teatru.

Bas w muzyce pozwala powrócić.

- Ape 26 Listopada 2017, +/- 11:40

#medytacja #narkotykizawszespoko #tworczoscwlasna
Pobierz StonedApe - Gibraltar zapłonął wczesnym niedzielnym popołudniem. Siła uderzenia na po...
źródło: comment_LInGpe7qK0JS3EHy0A1phDQbj460zpvS.jpg
  • 2