Wpis z mikrobloga

Właśnie odkryłam, że w bibliotece miejskiej w moim mieście można wypożyczać audiobooki. Jednak prawie nikt ich nie wypożycza. Dlaczego?

Bo w "ofercie" biblioteki stoją jako "książki mówione". A na pytanie o audiobooki bibliotekarka odpowiada, że nie ma i są jedynie "książki mówione".

Wiem, że "książka mówiona" jest synonimem audiobooka. Ale kto, do cholery, używa takiej nazwy dzisiaj?

#ksiazki #audiobook #biblioteka
  • 55
@BrittaAndersson: Taka nazwa no bo przecież najczęściej bibliotekarki są po filologii polskiej ale im coś w życiu nie wyszło i nie mogą pracować lub nie mogą dostać pracy jako nauczyciel. A jak są po polonistyce to muszą zaraz używać nazw polskich, a audiobook to przecież nie jest polskie słowo.
właśnie dowiedziałem się, że istnieje określenie "książka mówiona". trochę jakby słuchowisko :D


@zolwixx: Słuchowisko to chyba dzieło powstałe z myślą o radiu. Książka mówiona to raczej przeczytanie książki.
@zolwixx: słuchałem na razie ledwie paru audiobooków i natrafiłem na taki, co sam określiłem jako 'słuchowisko', bo nie tak, że lektor czytał z intonacją, ale był narrator, dialogi podzielone na głosy i efekty audio budujące tło (jakiś wiatr, deszcz, dźwięki kawiarni). Fajne to było.