Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Około 6 lat temu mieszkałem we Wro z dwójką przyjaciół. Oni para. Pewnego razu wyjechał na dwa tygodnie do Niemiec do pracy i ta o mnie omotała i długi długi czas zdradzała swojego chłopaka ze mną. Nie podobało mi się to. Ona obiecywała związki itd itd. W między czasie wróciłem do narkotyków (wcześniej dwa razy już na odwyku), bo nie umiałem sobie poradzić z tą sytuacją. Odmawiałem jej nie raz to albo siedziała w moim pokoju tak długo, że miałem dość, albo siedziała mi pod drzwiami. Dała mi spokój kiedy moja męskość odmówiła współpracy. Jej chłopak domyślał się, że coś jest nie tak i powiedziała, że ją zgwałciłem. I wtedy przesadziłem z narkotykami i dostałem ataku psychozy, który skończył się na kablu od gitary na mojej szyi. zerwała się.
Szkoda.

Bo potem było gorzej. Cały czas jest gorzej. Straciłem znajomych i przyjaciół. Ci co wiedzieli, że ją dymam uwierzyli mi ale to było tylko parę osób.

Teraz po latach jestem sam. nie chce związków. Kilka tyg temu rozpocząłem terapie, ale nie mam siły i nie wiem czy chce ją kontynuować. wróciłem do narkotyków bo nie umiem już zasnąć bez nich. Psycholog proponuje mi tabletki, ale dla mnie to tak samo jakbym ćpał. Jestem wiecznie znerwicowany nie umiem normalnie funkcjonować. Mam już dość własnego życia. Wiecznej nerwówki, wiecznego płaczu, i ciągłych stanów chorobowych, które wywołuje stresem albo narkotykami. Nie pamiętam już życia bez depresji nie wiem czy ono istnieje. Nie mam nadziei ... usunę konto

#zwiazki #depresja #rozowepaski #samobojstwo

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 9
OP: @huzarius:

Atencji, pomocy czy usprawiedliwienia?


Mam gdzieś atencje. Chciałem zrzucić troszkę ciężaru.

Skoro tyle przeżyłeś to powinieneś zrozumieć jak czasami ciężko znaleźć nadzieję.
Chwila słabości? Może tak było. kolejna noc w dupę.

Gdybym był #!$%@?ą to dawno bym się #!$%@?ł, ale skoro zdecydowałem się na terapię tzn, że chce sobie pomóc. Boję się tylko, że to będzie trwało tyle, że uznam, że nie ma dla mnie pomocy.

Ten komentarz
@huzarius: A może przestaniesz pisać jak widać, że nie masz zielonego pojęcia co to jest depresja? To nie jest "bycie #!$%@?ą" - to ciężka przewlekła choroba mózgu. Żadna "zmiana kraju czy kontaktów" na dłuższą metę nie pomoże, bo problem tkwi we własnej głowie i można go naprawić jedynie lekami i psychoterapią. Taką zmianą otoczenia można naprawić dół spowodowany nieprzyjaznym środowiskiem, czy niechęcią do niego, nie chorobę.
Koleś został oskarżony przez bliskich
OP: @libmor: Dzięki Mireczku.

Tak z własnej woli. W sumie to stwierdziłem, że moczenie łóżka przez nerwicę to już przesada i czas, aby coś zmienić. Psycholog jest na prawdę dobra.

Przed terapią to minimum raz na dwa trzy miesiące próbowałem zmienić moje życie. Ale też zbyt diametralnie i zbyt nagle i każda próba kończyła się powrotem do stanu poprzedniego o ile nie gorszego. Nie umiem ocenić. Dzięki terapii rozumiem moje
Pamiętaj, że nie ma tęczy bez deszczu. Wiem, że teraz wszystko wydaje się beznadziejne ale musisz być silny i przetrwać ten trudny czas. Terapia na pewno z czasem Tobie pomoże. Tylko musisz być szczery z terapeutą. Trzymaj się z dala od narko bo ci zrobią papkę z mózgu. Trzymam za Ciebie kciuki. Jeśli potrzebujesz się komuś wyżalić to pisz śmiało - czasem dobrze jest z siebie wszystko wyrzucić jakiemuś randomie w internecie