Wpis z mikrobloga

Mirki taka sytuacja. Różowa poszła na siłownię, skończyła trening, przebrała się i poszła do domu, jednak zostawiła w szatni buty (niestety te w których przyszła, dość drogie), było to około godziny 21, siłownia czynna do 22. Dzisiaj z samego rana zadzwoniła do recepcji siłowni, pani stwierdziła, że rzeczywiście widziała wczoraj takie buty, ale dzisiaj ich już nie ma O_o i może jakaś pani sprzątająca zabrała (no super polityka sprzątania). Wg mnie buty już przepadły, ale czy w takiej sytuacji obowiązuje nadal umowa przechowania między klientem, a klubem fitness? Czy zostało już tylko zgłosić kradzież na policję?
#prawo
  • 5
@bugg: Szczerze to wątpię, że cokolwiek się ugra. Wy na policję nawet z rzeczoznawcą, że buty drogie a oni, że brak monitoringu w szatni. Policja zechce przesłuchać sprzątaczki, a one, że nie widziały nic. Walczyć warto bo może ktoś się obsra i nagle się "znajdą za szafkami" a przynamniej nie zrobią powtórki.