Wpis z mikrobloga

Z ciekawości poszedłem do pewnej agencji, żeby zdobyć pracę w Amazonie. Studiuje zaocznie, a tymczasowo nie mam pracy i się nudziłem. Poszedłem, zarejestrowałem się w agencji, na drugi dzień telefon, że mam wpadać na spotkanie. Na spotkaniu wypełnianie kwitów, podanie nr konta. I na zajutrz do pracy. Dowóz autobusem z dworca w Poznaniu- w autobusie same ukraińskie patałachy, i już wtedy myślałem, że będzie lipa. Na miejscu okazało się, że Ukraińców jest od ch*ja, jakieś 1/3 załogi, reszta to polskie patusy, co mają pod oczami 'tatuaże" więc świadczy to o tym, że byli w więzieniu i to nie za kradzież cukierków ze sklepu xD, karyny z wyglądu 3/10, i też patuski hardoooo... Już przy robocie po godzinie, Polaczek - manager się #!$%@?ł, że za wolno i ogólnie muszę się poprawić. Robiłem na #!$%@?, po drugiej godzinie wzywa mnie na "oficjalne spotkanie" do biurka. Zaczął #!$%@?ć, że za wolno i że chyba długo nie popracuje jak tak dalej bedzie ( ͡° ͜ʖ ͡°). Na co ja do niego, że nie jestem ofiarą i niech Ukraińców zatrudnia co mu nawet loda za 15zł brutto zrobią, odłożyłem skaner i wyszedłem. Trochę lipa była, że musiałem czekać do 5 rano na autobus, ale opłacało się xD
#amazon #amazontogowno #gownowpis
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach