Wpis z mikrobloga

Gdybyście mogli przenieść się w czasie, spotkać młodszą wersję samych siebie i przekazać jej jeden kawałek informacji odnośnie relacji damsko-męskich, to co byście wybrali?

Gdy zadałem to pytanie gdzie indziej to jeden #niebieskipasek stwierdził, że ówczesne wyniki Lotto - reszta mu wtórowała, bo wiadomo że te #rozowepaski to tylko na gruby portfel leco he he he. To na pewno dobry sposób na wynajęcie sobie #!$%@?, z którą można chodzić na randki, ale nie zdrowy związek.

Ja strzeliłbym w coś innego - powiedziałbym, że pewność siebie//stanowczość/asertywność i inne farmazony, które są wymieniane wśród najbardziej pożądanych cech mężczyzny to eufemizmy na... Wygląd. Z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu: stwierdzenie tego wprost (zwłaszcza przez kobiety) jest stygmatyzowane. Tak jakby pociąg do każdego quasimodo co #!$%@? się przed szereg był czymś nobilitującym. No nieważne.

Zastępowanie fizycznych atrybutów cechami charakteru pozwala kłamać w żywe oczy nie powodując przy tym większego dysonansu poznawczego, bo te rzeczy wymienione w trzecim akapicie są właściwe przystojniakom, a obce bywalcom piwnic. Z hipotezą, że ceteris paribus zaruchać może każdy jak tylko weźmie prysznic, założy koszulę i strzeli setkę na odwagę są trzy ziejące pustką luki:

1. Przez efekt halo wzmacniany całe życie, charyzma przychodzi dobrze wyglądającym gościom naturalnie; jak wyglądasz przeciętnie lub poniżej średniej to wszyscy widzimy, że swojej uczyłeś się z poradników na YT.
2. Zachowanie wielkiego dominatora w przypadku garbatego przegrywa 170 cm wzr. jest jak zachowanie autysty w przypadku tego typa - nie fituje.
3. Startując wyższej ligi próżno oczekiwać, że któraś poleci na twoją niesamowitą bajerę, kiedy ulicę albo swipe w tinderze dalej ma identyczną lub lepszą, w pakiecie z ładną buźką.

#zwiazki #podrywajzwykopem #tfwnogf
  • 7