Wpis z mikrobloga

Macie to? Każdy rodzic to ma. Ja też. Tak bardzo to mam, że dziś o tym. Może mi to pomoże i choć trochę się oddali. Ten strach…



Ja nie mówię, bo nie pamiętam już dziś (mam nadzieję, że jeszcze sobie przypomnę), o tych 9 miesiącach w brzuchu. Kiedy masz burzę myśli, co to będzie.

Oby zdrowe, oby bez problemów, oby przy porodzie nic… To jest ledwie 9 miesięcy, i to w dodatku takich, gdzie masz jeszcze szczątki wrażenia kontroli nad czymkolwiek.

Wizyty u lekarza, badania, odżywianie – no robisz WSZYSTKO, by NIC się nie stało.

Po czym przychodzi. I jest. I dopiero się zaczyna. Kiedy już okrzepniesz, a to szybko, to nie raz i nie dwa cię najdzie. Strach. Strach rodzica.

Bo czytasz. Bo u ciebie w mieście, bo znajomi, bo w telewizji, bo na facebooku, bo zbiórka, bo leczenie, bo rak, bo ostatnia szansa, bo ma tylko 6 lat, 2 lata, bo nowotwór, bo wypadek, bo wózek, bo leczenie za granicą, bo dużo pieniędzy, bo śmiertelne…

W natłoku takich komunikatów nie sposób uchronić się przed myślą: a jeśli moje…

Jak nie zwariować? Dziś ma lat 2, 4, czy 6. A ty właśnie czytasz o takim dwu, ośmio, nastolatku…

Dziś jest szczęście. Przecież chcesz, wierzysz, że studia, ślub, wnuki… Ale czytasz, że… miał lat 10.



Strach rodzica. Jak nie zwariować?!

#rozkmina #rodzicielstwo #rodzina #smierc
  • 2
@kubapoz nie odpowiem Ci - im większe tym gorzej. Choć przy drugim człowiek już bardziej opanowany. Najprościej to nie dopuszczać żeby w głowie kluły się takie myśli. W domu sie mówiło "złe myśli przyciągają złe sytuacje". Co ma być to i tak będzie.. ja wysyłam kilka SMS w ciągu miesiąca i staram się długo o tych nieszczęśliwych nie myśleć..
@kubapoz trochę zwariowany wpis czy tam chorobliwie niepokojący. Przecież negatywnych artykułów, często, jeśli nie głównie, o śmierci jest cała masa. W tv, w internecie, w gazetach, ogólnie w mediach. Idąc tym tropem codziennie możesz się zamartwiać o siebie samego nie mając dzieci, że padniesz ofiarą wypadku komunikacyjnego czy śmiercią samobójczą (patrząc na niepokojące statystyki). Jak sobie z tym radzisz? A no zapewne nijak. Tak samo w przypadku stania się rodzicem. Myślisz właśnie