Wpis z mikrobloga

Pracuje w dziale IT sporej firmy, którą można śmiało nazwać korporacją. Wytłumaczycie mi mircy ten proceder:
przychodzi pracownik mojego zespołu po podwyżkę, po której koszt jego pracy wyniósłby ok. 12 000 PLN'ów, dużo? mało? średnio bym powiedział. Oczywiście kierownik mówi - sorry ale pieniędzy brak. Pracownik idzie na kilka rozmów o pracę i okazuję się że kilka innych firm jest w stanie zapłacić za jego pracę tyle ile chciał, a część nawet więcej. Wraca do firmy, składa wypowiedzenie, pożegnanie, życzą mu powiedzenia. Zostaje duża dziura w zespole i mnóstwo tasków do podziału na resztę, po dwóch tygodniach w porywach do miesiąca kierownik orientuję się że nie da rady tego przerobić z tym co jest i wystawiamy ogłoszenie o pracę, przez kolejny miesiąc kierownik orientuję się że nie znajdzie pracownika, który wniesie z miejsca taką wartość jak były pracownik. Co robi kierownik? Pracę który wykonywał były pracownik outsourcuje do firmy zewnętrznej. I tu dochodzę do konkluzji, firma zewnętrza fakturuje nas 2100 za MD, po jednym kwartale okazuję się że zapłacono jej roczny budżet stawki jaką chciał były pracownik. Brak profitu. Widzę to już w drugiej firmie i nie mogę tego zrozumieć.

#korposwiat
  • 45
@markkk92: Ja też się czasem dziwię jak np.Klient dzisiaj wysłał mi e-maila, że wręcz niezbędne byłoby moje wsparcie on-site w następnym tygodniu, gdzie za 5 dni pewnie z 10k moja firma weźmie [ja na uop mniej, wiadomo, ale coś za coś]. I tak o, przypomniało mu się, że by się przydało.

No ale co, odmówić muszę, bo do połowy stycznia praktycznie mam wszystkie dni zajęte.
@markkk92: po prostu outsource idzie z innego budżetu i inaczej wygląda w tabelkach w excelu.
Dla pracownika stałego masz koszty stałe do końca świata, a dodatkowo jeszcze mogą dochodzić koszty za jakie korpo 'sprzedaje' swojego pracownika do poszczególnych projektów/prac.
Zatem przez pierwszy kwartał jest tak jak mówisz, ale na kolejne kwartały i kolejne lata już tego kosztu w excelu nie ma, bo outsource jest na np. 3 miechy, a później może
@markkk92: Pracownik to bardziej stałe zobowiązanie, jego koszt dla firmy to poza wynagrodzeniem, które wpływa na konto pracownika milion innych składowych - składki, ZUSy itp. wszystko to zupełnie inaczej się rozlicza itp. Pracownika na FV, w zależności od umowy, możesz zwolnić z dnia na dzień, całość wrzucasz w koszty, nie ma urlopu, L4 itp. Teraz macie tyle roboty, że nie wyrabiacie bez tego pracownika. Ale co będzie np. za pół roku,
@markkk92: norma niestety, takie czasy. Pisze niestety bo czasami się fajnie pracuje, ale robotę trzeba zmienić bo żyć trzeba jak człowiek a nie frajer.

Jako pracownik w 2 lata zmieniłem 2 razy prace i moje wynagrodzenie wzrosło również dwukrotnie i koszt pracodawcy przebija te 12k. Wszystkie te firmy maja budżety liczone w mld euro:/
@markkk92: bzdura
primo - gdyby koleś dostał podwyżkę zaraz przyszło by 5 kolejnych co oznacza koszty x5
secudno - podwyżka o 2k netto dla pracownika do realny koszt około 50k rocznie!!!!!! nie birrzesz pod uwagę premii od pensji, urlopu od pensji, zwolnienia od pensji, wyższych kosztów brutto itp itd, a jak pójdzie na zwolnienie to i tak trzeba za niego #!$%@?ć :D
poza tym w 99% przypadków podwyżka nie zależy od
ludzie generalnie nie odchodzą z pracy z powodu nieco niższej pensji


@TwojStaryToKorniszon: to jest akurat bzdura. Ludziom żyłki pękają jak się dowiadują, że nowi z mniejszym doświadczeniem lub gorszymi wynikami zarabiają więcej (bo zmieniają się realia rynku pracowniczego i trzeba jakoś kusić nowy narybek). I swoją drogą bardzo dobrze, wymusza to na pracodawcach granie w otwarte karty. Nie robi się wtedy żadnych tajemnic odnośnie stawek.