Wpis z mikrobloga

Poszłam po kawę do sklepu. Pod sklepem zaczepiła mnie pani, lat około 60+, schludnie ale widać, że biednie ubrana. Poprosiła czy mogłabym jej kupić chociaż 1 bułeczkę bo jest głodna i nie jadła już 2 dni. Oczywiście zgodziłam się, robiąc zakupy kupiłam jej jedzenia za około ~40 zł. Pani bardzo mi dziękowała a ja czułam się dobrze, że pomogłam.
Ostatni k---a raz.
W drodze spotkałam koleżankę, która opowiedziała mi, że ową panią bardzo dobrze zna i pani ta zrobiła sobie z dobroci innych interes.
Pani zwyczajnie podbija tak co chwilę do randomowych ludzi, zmienia tylko czasem lokację i sklep. Znajoma ekspedientka koleżanki opowiadała, że dziennie często od ludzi dostaje zakupy za łącznie 300 zł.
No k---a i bądź tu dobry.
#truestory #bekazpodludzi
  • 52
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 273
@Endoftheend Niestety to nierzadkie i właśnie zachowania takich gnid powodują, że ludzie przestają sobie pomagać i zaczynają traktować z dystansem albo pogardą naprawdę potrzebujących(bo pewnie oszust). Szkoda gadać.
  • Odpowiedz
@Endoftheend: co innego znajomy z widzenia menel, co nie owija w bawełnę i od razu "kierowniku 50 groszy do winka", takiemu to kupie z 2 harnasie niech sobie łyknie, co innego ludzie których się pierwszy raz na oczy widzi, trzeba być ostrożnym
  • Odpowiedz
@turok2016: kogo zaczepiają, u mnie takich nie ma, jest gość którego znam z 10 lat zawsze mu tą 5 rzucę, nikogo nie zaczepia, mieszka bez prądu, wody bieżącej, ale dorabia, kosi trawniki, grabi liście, odgarnia śnieg, zależnie od pory roku, takiemu to grzech nie dać bo go państwo nasze kochane w------o, 30 lat pracy w warunkach szkodliwych, zero renty czy emerytury, bo ma jeszcze dowód pod postacią "zielonej książeczki" i
  • Odpowiedz
@Endoftheend: moja babcia tak robiła ( ͡° ͜ʖ ͡°) nie wiem czego wy chcecie, to się nazywa spryt, i dobrze że tak robi, przynajmniej umie o siebie zadbać, jak cię tak boli d--a to wymagaj darmowego mieszkania i rachunków dla osób starszych i emerytury 2000 na ręke [moja babcia miała 580-700zł emerytury wtedy a pracowała za więcej]
  • Odpowiedz
@Endoftheend: ja też jestem naiwniak i tak już kilka razy pomogłam, potem się dowiedziałam, że robią sobie z tego interes, ale jakoś nie mam serca odmówić jedzenia. Ostatnio jakiemuś typkowi tak samo zrobiłam małe zakupy, jakieś pieczywo, banany, konserwy, kiełbasę, wodę, itp... nawet się pofatygowałam do kfc po jakiś nożyk do tej konserwy i pieczywa. No i dałam mu zakupy, pobiegł gdzieś na chodnik.. i jakoś taki podejrzany był, więc
  • Odpowiedz
@Endoftheend: w opolu jest taka babeczka ktora zawsze na pks zebra, jezdzi czesto autobusem do wioski oddalonej 40 km od opola i nie raz jak wracalem z polibudy to widzialem jak liczy zebrane pieniadze, na glos czasem, zwykle ponad 100 zl miala
  • Odpowiedz