Większość miodu to podróbki. Pszczelarze idą na wojnę z fałszerzami
Aż 80 proc. miodu dostępnego w niemieckich sklepach to produkty podrobione, niemające zbyt wiele wspólnego z prawdziwym miodem - alarmują tamtejsi pszczelarze. Fałszerze wykorzystują zaawansowane techniki, aby ukryć prawdziwy skład produktów. Udało się je przeanalizować dzięki badaniom DNA.
Car_Roman z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 189
- Odpowiedz
Komentarze (189)
najlepsze
@Toczas:
No ale jeśli papier się zgadza to powinno być OK.
Tu trzeba dorwać osobę wystawiającą papier i tyle.
No jak powstaje? Co jest w tym procesie takiego strasznego?
Zresztą nawet to jest mało ważne, kupi bo jest tańszy. Tak samo jak kupuje najtańsze wyroby mięsopodobne z sieciówek, jakieś syfiaste gotowe posiłki i inny syf mimo dostępu do informacji o ich składzie na opakowaniu
@mocten: @emq1 jedni i drudzy mają rację, ta zaawansowana technika fałszowania miodu wygląda tak że robi się z cukru syrop napełnia nim poidło i wstawia do ula - pszczoły widząc słodkie wykorzystają syrop do sfałszowania miodu.
Prawdziwy miód to w 99% taki syrop - ten 1 dodatkowy % bierze się z tego że został
skoro nie wykrywaja tego testy chemiczne to znaczy ze sklad jest prawie identyczny, a wiec ma te same wlasciwosci. Czyli prawdziwy miod staje sie produktem kolekcjonerskim, cos w rodzaju kolekcjonerek gier sprzed 30 lat co ludzie wysylaja do specjalnych firm zeby stwierdzic czy nie sa podrobione
Ostatnio kupiłem taki "miód" w Dino, chciałem patriotycznie zostawiać pieniądze w polskiej firmie. Spróbowałem "miodu", g---o nie z tej ziemi - smak jak przepalony cukier - po tej próbie reszta słoika poszła w kibel.
Napisałem do Dino z pytaniem i pretensjami, zgasili mnie słowotokiem marketingowym.
No więc jak pomagać polskiej
@niecodziennyszczon: To absolutnie nic nie oznacza.
To tak jak z jakimś tam pasztetem z cielęciną cz y parówkami, gdzie było 1% cielęciny, żeby nazwy uzywać.