Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pewnie kolejny wpis o takiej tematyce w tym miejscu. Mam te pieprzone 22 lata, urodziny pod koniec listopada i oficjalnie jestem wykopową #!$%@?ą :) Typowy samotnik, wychowywany przez matke bo ojciec zmarł gdy miałem jakoś 6 lat. Z tego tez powodu mam typowe cechy matki - pomocny, mily, wyrozumialy, czasami uległy. Moglo wpłynąć trochę na moje problemy z nawiązywaniem nowych relacji z kobietami.

Cale młode życie spedzilem przy książkach i przy komputerze, ale miałem swoją małą ekipę. Do polowy gimbazy trochę się wstydziłem kobiet, ale w takim otoczeniu przebywałem które ciagle mnie wysmiewalo, miałem to gdzieś. Potem trochę się zmienilo. Zmienilem otoczenie, szkołe. Nawet poznałem swoją pierwszą dziewczynę z którą miałem dużo bliskości (tulenie, pocałunki i te sprawy), ale nic szczególnego nas do siebie nie zbliżyło, nie pieprzyliśmy się jedynie dotykalismy. Nie mielismy ku temu jakiś wielkich możliwości, bo jej starzy mnie nie lubili i nawet gdybym miał do niej przyjść, to pewnie jakby mnie zobaczyli, cos by mi zrobili :D psa poszczuli albo coś. Dlugo to nie trwalo.

Technikum rownie szybko minelo. Potem zaczęły się studia, poznałem nową dziewczynę z którą probowalem nawiązać coś bliższego ale z uwagi na moje #!$%@? i brak typowych cech facetów alfa nie mogłem tego pociągnąć dalej bo nie wiedziałem jak. Pozniej desperacja, proba szukania na sile kogos na Tinderze i innych bzdetach. Naprawdę spooooro spotkan, czasami spokojnie po 2 spotkania na miesiac, ale brak dziewczyny która by mnie zaintrygowała. Pozniej udało się poznac kogos na sympatii i bardzo się polubiliśmy.

Po 2 tygodniach zaprosila mnie do siebie na noc, ale kurde byłem tak zestresowany ze nic z tego nie wyszlo mimo ze troche alkoholu wypilismy, zapytala się mnie jedynie o co chodzi a ja powiedziałem ze to nasz pierwszy raz ... po czym dodalem że nigdy tego nie robilem. Powiedziala jedynie ze spokojnie, to nic trudnego, zrobimy to innym razem. Przespalismy się jedynie, ale kontakt już potem ucichł a spotkać ponownie się nie chciała mimo ze jeszcze tego samego dnia robila sobie ze mnie smiechy-hihy i zapraszala mnie do siebie zebym przyszedl, ale pozniej godzine przed odmowila i olewanie stalo sie jej porzadkiem dziennym az odpuscilem.

Skupilem sie troche na nauce, studia potem rzucilem, bo juz pracowalem i potrafilem sie z tego otrzymać + szef mocno zaczal inwestowac w moj rozwój więc uznalem ze to strata czasu a jesli bede tego chcial to do tego wroce. Bylem strasznie tym zajety, prawie 1,5 roku minely bardzo szybko i mimo ze bywaly dolujace momenty i pytalem siebie czemu nie potrafie znalezc dziewczyny, łapała mnie depresja ze bylem w stanie siedziec na lozku patrzac sie w sciane i czekać aż mija czas, po kilku dniach, moze tygodniu, zaczynalo mi te zle samopoczucie przechodzić i znowu wracalem na swój tor. Praca stała się moim lekarstwem na moje wszelkie problemy, w niej czulem sie ze robie cos waznego i tym samym skupialem sie na niej nie myslac o rzeczach niepotrzebnych.

W koncu w tym roku poznalem kolejną dziewczynę. Bardzo miła, sympatyczna, urocza. Znamy sie 2 miesiace, spotykamy juz lekko ponad miesiac i nie jest to znajomosc jednostronna, ona sama bardzo chce sie ze mna spotykac. Ponad tydzien temu pocalowalem ją, mocno przytulilem i powiedzialem wprost ze fajnie byłoby pociągnąć naszą relacje krok dalej na co sie bardzo ucieszyła całując mnie ponownie. Bardzo sie na mnie otworzyła, wyczuwa we mnie przyjaciela ale rowniez chlopaka w jednym, mowi mi o wszystkim praktycznie i niczego przede mną nie kryje. Wspiera mnie w pracy, a gdy ja jej w czyms pomagam, zawsze mi za to dziękuje.
Od jakiegos czasu zaczynamy rzucac roznymi podtekstami seksualnymi, mowila mi o swoich poprzednich facetach (miala 4) z ktorymi była, o swoich glosnych orgazmach podczas seksu ale nic szczegolnego z tego nie wyniklo. Ja przyznalem sie do jednego zwiazku, ale przyjela to calkowicie normalnie o nic mnie nie wyptywała.
Zaprosila mnie do siebie dzisiaj na jutro pisząc "hej, w niedziele nie bedzie lokatorów wiec moze wpadniesz do mnie? kupimy moze jakiś alkohol :)" Odpisalem ze jasne. Dobrze wiem do czego to zmierza i juz sama ta wiadomosc troche mnie stresuje. Bo dawno nie czulem sie przy kobiecie tak dobrze, kobiecie ktora mnie rozumie i nie chcialbym dać plamy gdyby miedzy nami cos doszlo. Czy powinienem powiedzieć że nie mam w tym doswiadczenia czy mimo wszystko sprobowac ponownie swoich sił?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
Dodatek wspierany przez: mZakupy.com
  • 11
Dokładnie. Nie warto kłamać, dlatego przed ruchaniem powiedz jej ze nie ruchales nigdy a tak samo szybko jak przyszedłeś, tak samo szybko stamtąd pójdziesz bo ci taki kit wciśnie jak tamta poprzednia. Nie słuchaj się normikow
OP: @cr6d:
poprzednim razem z poprzednia mielismy sie ruchac, probowalem, ale ze stresu nic mi nie wychodzilo, #!$%@? ze mnie totalna ale coz poradzic gdy w glowie siedzi mysl "ona to juz robila, wie jak to robic, ja nie mam doswiadczenia, pewnie szybko polegne" probowalismy przez jakies 10-15 minut nie stawał mi, pod koniec na chwile udało mi sie ale szybko popuściłem przed wlozeniem, a na twarzy dziewczyny widzialem jedynie
OP: @piotr-wojcieszek:
wykopowi znawcy myślą, że takie #!$%@? łatwo "wyleczyć", wystarczy wyjść przecież do ludzi co nie? podobnie z depresją która jest przez nasze #!$%@? społeczeństwo bagatelizowana, ale 90% społeczeństwa nie wie, jak bardzo #!$%@? jest wpaść w dół z którego potem ciężko wyjść, sam miewałem podobne problemy, a moja przyjaciółka przez problemy rodzinne i brak celu w życiu nie raz próbowała odebrać sobie życie, ale wy i tak powiecie
@AnonimoweMirkoWyznania: Jak prześledzisz nawet pobieżnie to zauważysz że wręcz piętnuję taką bagatelizę. Ale jedna coś trzeba robić zamiast twierdzić że "tak mnie wychowano i #!$%@?" i bardzo dobrze że działasz. Po prostu z pierwszego wpisu to nie wynikało. Ot jestem taki delikutaśny i w sumie fajnie mi z tym ale poratujcie co zrobić żeby panny to akceptowały. Fajnie że to wyjaśniłeś.

Twoją przyjaciółkę od samobójstw i obecną dziewczynę łączy to że