Rozumiem, że ten nowy ajfon czy Samsung leżące na materacach to z tych skromnych, głodowych rezydenckich pensji, z których nie starcza na chleb i mieszkanie?
Eeech... Cały ten protest to szopka grupy bananowców, oburzonych że nie zarabiają 6k zaraz po studiach. Nawet mi ich nie żal... I jeszcze to gadanie o dobru pacjentów i zwiększeniu nakładów na służbę zdrowia, które zamiast na nowy sprzęt, zasilić mają w głównej mierze wyłącznie kieszenie młodych "lekarzy".
Wciskają kit o 40-sto letnich rezydentach zarabiających grosze, a prawda jest taka, że jak ktoś ma łeb na karku to "pełnoprawnym" lekarzem zostaje w wieku 30 lat, zarabia nieźle w szpitalu z możliwością dorobienia znacznie większych pieniędzy w prywatnym gabinecie, dofinansowanym za pieniądze podatników "z Unii".
A czy któryś z tych zawodów wymaga horrendalnie drogich książek i kursów po zakończeniu studiów przez kilka dodatkowych lat specjalizacji? Oprócz tego ogarniania ton biurokracji, praca w przychodni, asystowanie przy operacjach etc. Czy policjant musi robić w kilku posterunkach, bo brakuje personelu?
Nie wiem jak w pozostałych zawodach, nie znam też cen publikacji medycznych, ale książki prawnicze czy kodeksy z komentarzem potrafią być horrendalnie drogie. Co do kursów - znów odniosę się do zawodu prawnika, ten kształci się całe życie, szkolenia 1-2 razy w roku to norma, do tego dochodzą ciągłe nowelizacje i "nauka niemal na
@vegeciak: Ty w ogóle k---a czytasz to co ludzie piszą, czy potrafisz odnosić się tylko do tych wyimaginowanych "zarobków z kosmosu bananowców (POWTARZAM BANANOWCÓW) świezo po studiach"?
Pacjenci czekają głównie dlatego, bo brakuje sprzętu, a nie dlatego, że brakuje kadr.
@vegeciak: powiem więcej - pacjenci czekają bo NFZ sztucznie zaniża szpitalom limity finansowania na badania i zabiegi przez co tworzą się zatory. Zamiast wspierać jeszcze nic nieumiejących konowałów trzeba zwiększać nakłady na tzw. limity NFZ albo je zlikwidować i płacić tyle ile szpitale są wstanie zrealizować zbiorczo a nie za każdy zabieg z osobna.
@Singularity00: Nie znamy się. Wystarczy podnieść zarobki rezydentom i kolejki w szpitalach znikną. "Jak to tak, żeby zaraz po studiach pracować za 2,5 tysiąca? Przecież tak się nie godzi." Poparłbym protest (jak i myślę inni Polacy), gdyby protestującym faktycznie zależało na jakiejś reformie. Tymczasem ich głównym celem jest podniesienie swoich płac, "bo studiowali długo, pracują ciężko i chcą zarabiać więcej". Reszta postulatów to populizm, by usprawiedliwić protest i zwiększyć jego
@Singularity00: ten wpis to granie na emocjach przecież, nie ma tu żadnej merytorycznej dyskusji tylko "koniowały zarabiajo miliony i chco więcej" (BO MAJĄ K---A TELEFON, RZECZ KTÓRĄ MA 90% SPOŁECZEŃSTWA)
@vegeciak: O gurwa, analogicznie ja i moi kumple zarabiamy niczym prezes banku bo mamy po najnowszym telefonie, nowe auta i swoje mieszkania. Człowieku, dzisiaj iPhony mają gimnazjaliści z przeciętnych domów. Mam nadzieję, że to zarzutka.
@Please_Remember: ja to widzę inaczej - OP otwarcie napisał to co widzi wiele osób tylko jest zagłuszonych na wykopie przez pajaców, którzy jedyne co mają na cel to ataki na rząd i Polskę. Lekarz swoje zarabia, ale dopiero jak nabędzie umiejętności a tu konowały chcą już natychmiast bo im mało. Wiedzieli na co się piszą więc jak im nie pasuje to mogą emigrować albo się przebranżowić a nie robić imby
Eeech... Cały ten protest to szopka grupy bananowców, oburzonych że nie zarabiają 6k zaraz po studiach. Nawet mi ich nie żal... I jeszcze to gadanie o dobru pacjentów i zwiększeniu nakładów na służbę zdrowia, które zamiast na nowy sprzęt, zasilić mają w głównej mierze wyłącznie kieszenie młodych "lekarzy".
Wciskają kit o 40-sto letnich rezydentach zarabiających grosze, a prawda jest taka, że jak ktoś ma łeb na karku to "pełnoprawnym" lekarzem zostaje w wieku 30 lat, zarabia nieźle w szpitalu z możliwością dorobienia znacznie większych pieniędzy w prywatnym gabinecie, dofinansowanym za pieniądze podatników "z Unii".
#protestmedykow
Nie wiem jak w pozostałych zawodach, nie znam też cen publikacji medycznych, ale książki prawnicze czy kodeksy z komentarzem potrafią być horrendalnie drogie. Co do kursów - znów odniosę się do zawodu prawnika, ten kształci się całe życie, szkolenia 1-2 razy w roku to norma, do tego dochodzą ciągłe nowelizacje i "nauka niemal na
@vegeciak: pokaż mi który tak mówił
@vegeciak: powiem więcej - pacjenci czekają bo NFZ sztucznie zaniża szpitalom limity finansowania na badania i zabiegi przez co tworzą się zatory. Zamiast wspierać jeszcze nic nieumiejących konowałów trzeba zwiększać nakłady na tzw. limity NFZ albo je zlikwidować i płacić tyle ile szpitale są wstanie zrealizować zbiorczo a nie za każdy zabieg z osobna.
"Jak to tak, żeby zaraz po studiach pracować za 2,5 tysiąca? Przecież tak się nie godzi."
Poparłbym protest (jak i myślę inni Polacy), gdyby protestującym faktycznie zależało na jakiejś reformie. Tymczasem ich głównym celem jest podniesienie swoich płac, "bo studiowali długo, pracują ciężko i chcą zarabiać więcej". Reszta postulatów to populizm, by usprawiedliwić protest i zwiększyć jego
@nama: może dlatego że tak po części jest? tak jak samochód chociażby?
Lekarz swoje zarabia, ale dopiero jak nabędzie umiejętności a tu konowały chcą już natychmiast bo im mało. Wiedzieli na co się piszą więc jak im nie pasuje to mogą emigrować albo się przebranżowić a nie robić imby