Wpis z mikrobloga

No kurde wtf.
Jadę sobie komunikacją miejską w Gdyni, podchodzą Kanary sprawdzać bilety. Jako, że używam aplikacji SkyCash to w niej kupuję bilety. No więc pokazuję mu bilet w apce (kod QR) a ten tylko tak "Yyyyyy.." machnął tylko ręką, ani nie zeskanował, ani nic nie sprawdził.
Jak to tak wygląda to pewnie znajdzie się jakieś kilkadziesiąt Januszy co tylko będą pokazywać smartfon nie mając nawet biletu a i tak ich nikt nie sprawdzi.

#zalesie #trojmiasto #gdynia #komunikacjamiejska
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@lennyface: wydaje mi się, że samo sięganie po portfel jest dla kanara sygnałem że masz bilet i bardzo dużo razy mieli #!$%@? jak widzieli że ludzie coś szperają w porftfelu, w skm często tak było jak jeździłam na studia
  • Odpowiedz
@Madzialena: Mnie się parę razy upiekło, bo stałam do nich tyłem i wyglądałam przez okno. Ale to były dawne czasy, w autobusach tłum taki, że nie do każdego dotarli. W sumie najczęściej miałam bilet, kilka razy się zdarzyło, że wybrałam zakup obiadu... w okolicy roku 2000 było bardzo biednie... :( Parę razy podarowałam kanarowi 10zł, żeby mi nie wpisał mandatu za 200. I tak byłam do przodu o kilkadziesiąt.
  • Odpowiedz
@Chicane: Raz w liceum, frajersko, miałam bilet tylko nie znalazłam, a potem wstydziłam się pojechać do urzędu i anulować. To znaczy mama zapłaciła, ale jej zwróciłam z pracy wakacyjnej. Drugi raz się trafiło na studiach, znów przyfrajerzyłam, zapomniałam że się miesiąc skończył. Świadomie rzadko jeździłam na gapę, tylko jak "sytuacja" zmusiła, czyli byłam z wydatkami pod ścianą. Zresztą to mnie wiele nauczyło i od tamtej pory nigdy nie żyję od
  • Odpowiedz
@FightMaker:

Jak to tak wygląda to pewnie znajdzie się jakieś kilkadziesiąt Januszy co tylko będą pokazywać smartfon nie mając nawet biletu a i tak ich nikt nie sprawdzi.

Raz, czy drugi im się uda, ale jak w końcu trafią na ogarniętego kanara to koszty opłaty przewyższą wszystkie zyski z jazd na gapę. Jak byłem młodszy to miałem #!$%@? na bilety, albo kombinowałem jak się da, żeby tylko te parę złotych przyoszczędzić, ale nawet po miesiącu jeżdżenia bez biletu wystarczyła jedna wpadka i cała oszczędność poszła się ...
Poza tym, jak już ktoś wyżej wspomniał, to widać, jeżeli specjalnie jedziesz na gapę (wyjątkiem jest sytuacja, gdy naprawdę o tym zapomnisz), zaczynasz się nerwowo rozglądać, pocisz się, idziesz do wyjścia, albo udajesz, że szukasz biletu - to od razu widać, że coś jest nie
  • Odpowiedz