Aktywne Wpisy
![](https://wykop.pl/cdn/c0834752/8f6802cea183ca4e11bf63b2f4aae7361598b072d73c39a61928824bdee47da5,q60.jpg)
alkoJezus +686
![](https://wykop.pl/cdn/c0834752/1874aa80e1a87599714c99588f3fb116658f637dbdfccbe14e1d4df7f6a3971a,q60.jpg)
scorp02 +178
153 781,23 - 42,25 = 153 738,98
W mojej "karierze" biegacza, wiele razy zdarzało mi się biegać spontaniczne półmaratony. ALE SPONTANICZNEGO MARATONU TO NIE ZROBIŁEM NIGDY XD No, do dzisiaj oczywiście.
W planach dzisiaj było 75 minut biegu spokojnego, ale po jakichś 40 minutach stwierdziłem że zrobię atak na królewski dystans. Biorąc pod uwagę moje najdłuższe poprzednie biegi (30km) to prognozowałem czas zbliżony do 3:15. Wyszło trochę lepiej.
Atak na maraton umożliwiły
W mojej "karierze" biegacza, wiele razy zdarzało mi się biegać spontaniczne półmaratony. ALE SPONTANICZNEGO MARATONU TO NIE ZROBIŁEM NIGDY XD No, do dzisiaj oczywiście.
W planach dzisiaj było 75 minut biegu spokojnego, ale po jakichś 40 minutach stwierdziłem że zrobię atak na królewski dystans. Biorąc pod uwagę moje najdłuższe poprzednie biegi (30km) to prognozowałem czas zbliżony do 3:15. Wyszło trochę lepiej.
Atak na maraton umożliwiły
![](https://wykop.pl/cdn/c3201142/26645587955789d59b5aa9111b439baceaa52951935c1c0944d3d3b470605c87,w150.jpg?author=scorp02&auth=206b67006ed7815c4bbf0aa626589ea9)
Pamiętacie takiego słodkiego profesora bodajże z PWru który był bezlitosny w uwalaniu studentów a z wyglądu przypominał podchmielonego Gandalfa Szarego?
To jest pikuś (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
U nas na #politechnika w ramach kampanii wrześniowej ponad połowa drugiego roku podchodziła do poprawy przedmiotu Podstawy Konstrukcji Maszyn I
W skrócie
Na 4 semestrze mamy PKM I a na semestrze V PKM II. Oba całkowicie różnią się materiałami bo na PKM 1 mamy proste zadania z obliczania naprężeń w nitach, spawach, cięgnach i śrubach, jakieś hipotezy Hubera itp itd.
Na 5 semestrze PKM II sa przekładnie, wały, koła zębate. Trochę bardziej skomplikowane obliczenia projektowe.
No i ci studenci przychodzą sobie dzisiaj na poprawę, w miarę pewni siebie ponieważ zadania są z roku na rok takie same i czasami nawet dane w zadaniach obliczeniowych się nie zmieniają.
Siadają, profesora nie ma ale przekazał pendrive z ppt zaliczenia doktorantom więc wszystko giciu.
Aż tu nagle pierwsze zadanie..
Jaka żenada XD Ludzie autentycznie nie wiedzieli jak mają na imię, a większość myślała że wszystko jest si kala fąą bo może najzwyczajnie profesor ich zaskoczył zadaniami, że ten materiał był ( skąd oni ku*wa mogli wiedzieć jak na wykłady nie chodzili XD) no i że najzwyczajniej zadania zmienił. No i tak wszyscy siedzą te 45 minut, nikt nic nie piszę, rozmawiać nie można bo inaczej wypad z sali wykładowej.
Wychodzą, zastanawiają się co się wydarzyło się, a najlepsze jest to że jak niektórzy poszli do profesora spytać się czy czasem nie zaszła pomyłka to on do nich :
Najlepsze jest to że ten profesorek jest serio niepoważny, a doktoranci nic nie mogli zrobić bo facet jest kierownikiem katedry teoretycznie nie do ruszenia więc top kek.
Jak tak sobie pomyśleć to serio czasami lepiej iść te doły kopać jak to rodzice przestrzegali że ,,hurr durr bez studiów nie ma przyszłości", bo jak ma taki jeden z drugim iśc na te studia techniczne i być soczyście opluty i poniżony to aż smutno się robi.
Wołam @szczepaniak69 bo może coś opowie o tym gościu ciekawszego( ͡º ͜ʖ͡º)
#heheszki #studbaza #rakcontent ##!$%@? oraz mocno #przegryw
Komentarz usunięty przez autora
@Lorance: no i masz 2.0 z automatu
Rysunek techniczny, oczywiście #!$%@? kratka milimetrowa pod kątem do tabliczki rysunkowej musieliśmy sami sobie narysować, no ale nie ważne...
Idę z tym rysunkiem śruby, oddaje typowi, mówi, że #!$%@? i, że mam przynieść na za tydzień. Przynoszę za tydzień to samo, mówi że lepiej ale we mnie wierzy i mam się bardziej postarać... Ofc następnym razem przynoszę to samo, stawia cztery i mówi,
To tylko świadczy o poziomie studentów...
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Wpierw nie wiedział jaki przedmiot prowadzi, a następnie przez 90% zajęć opowiadał historyjki o swoim maluchu w prl